Nadia Długosz wspiera Ukraińców
Nadia Długosz to znana i lubiana infuencerka. Popularność przyniosła jej internetowa działalność, którą prowadziła wraz z Olą Nowak. Dziewczyny współtworzyły kanał BEKSY na YouTube. Aktualnie Nadia kontynuuje swoją przygodę z social mediami indywidualnie. Nagrywa filmy z podróży, jest w stałym kontakcie ze swoimi obserwatorami na Instagramie, a w przyszłości planuje wydanie pierwszej płyty.
Wojna w Ukrainie
Dziewczyna porusza również ważne społeczne tematy. Infuencerka od początku inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę stara się wspierać i nagłaśniać sytuacje obywateli tego kraju. Nadia Długosz nie tylko bezpłatnie reklamuje firmy i usługi Ukraińców, ale także sama zaoferowała im zatrudnienie w swoich projektach. Jednak to nie koniec jej inicjatyw.
Influencerka zebrała 17 tysięcy złotych
Nadia Długosz postanowiła wesprzeć zbiórkę na rzecz Ukrainy. Kwota jaką zebrała, sięga już 17 tysięcy złotych. Jak to zrobiła? Zorganizowała akcję, w której wysyła zdjęcia swoich stóp w zamian za potwierdzenie wpłaty na zbiórkę.
- Od siedmiu lat działania w Internecie dostawałam takich próśb setki, tysiące, dziesiątki tysięcy. I to nie jest hiperbola z mojej strony. Nigdy na nie nie odpowiadałam, ale kilka dni po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę znów dostałam taką prośbę. Wtedy połączyłam kropki. Jeśli mogę zrobić coś dobrego, nie wychodząc przy tym poza swoje granice i robiąc przy tym tak niewiele, to czemu nie? Chętnych jest sporo, więc wydaje mi się, że faktycznie uda się coś kupić za te pieniądze - tłumaczy w rozmowie z dziennikarką portalu Co Za Tydzień. - Sprawdzam wyniki zbiórki od rana. Teraz mamy około 17 tysięcy. Myślę, że dzisiaj przebijemy 20 tysięcy. Pojawiają się cały czas publikacje w Internecie na ten temat, więc coraz więcej "stópkarzy" się dowiaduje o tej akcji - dodaje.
W Internecie pojawiły się również negatywne komentarze dotyczące działań influencerki. Jednak Nadia Długosz nie widzi w tym problemu, bo głównym celem jest zebranie kwoty, która wesprze słuszny cel.
- Postanowiłam to wykorzystać w tej jednej sprawie. Uważam, że wysyłanie zdjęć stóp to nie jest przekroczenie żadnej granicy. Z mojej strony przynajmniej. Zwłaszcza że na kilkudziesięciu moich zdjęciach na Instagramie stopy są widoczne. Nie wiem, do czego są wykorzystywane. Podobne zdjęcia są widoczne u sióstr, matek, ciotek. Większość ludzi ma zdjęcia, na których widać stopy. Co za różnica, czy ktoś je weźmie sam z profilu, czy dostaje ode mnie? Jeśli można to przekuć w coś dobrego, to jestem bardzo szczęśliwa — podsumowuje.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Twórcy polskiego filmu "Sukienka" na prestiżowej gali w Ameryce. Będą też walczyć o Oscara
- Majka Jeżowska nagrała nowy utwór. "Śpiewam o tym, że całe życie musimy walczyć o wybór"
- Angelina Jolie poleciała do Jemenu, by wesprzeć uchodźców. "Wiele jest miejsc, które potrzebują pomocy"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: Co Za Tydzień
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/nadjowa