Oskar Cyms grał na ulicach Sopotu
Oskar Cyms pochodzi z niewielkiej miejscowości Nowe w województwie kujawsko-pomorskim. To właśnie tam się wychowywał i spędził 19 lat swojego życia. Później młody wokalista przeprowadził się do Trójmiasta, gdzie stawiał pierwsze, nieco bardziej profesjonalne kroki w muzyce. Artysta występował przed przechodniami na sopockim deptaku. Dlaczego to robił?
- Żeby się przełamać przede wszystkim. Miałem wtedy taką przerwę od grania przed publicznością i stwierdziłem, że zawsze chciałem spróbować tego grania na ulicy. Jak widziałem, jak to robią inni, to zawsze był taki fajny klimat, więc sam chciałem spróbować swoich sił. Pamiętam, że jak szedłem z moim kolegą Adamem pierwszy raz grać na Monciaku, to byłem przerażony. Nie wiedziałem, co mnie czeka. Ale też wiązała się z tym dość spora ekscytacja. (...) Wyszliśmy, zagraliśmy i największym wyróżnieniem było, kiedy ktoś przechodził - czy to na spacerze, czy podczas jakiegoś joggingu - i się zatrzymywał, i słuchał. To było bardzo podnoszące na duchu - wyznał Oskar Cyms w Dzień Dobry TVN.
Zaledwie kilka lat później w tym samym mieście piosenkarz otrzymał Bursztynowego Słowika podczas legendarnego konkursu organizowanego w ramach Top of the Top Sopot Festival w Operze Leśnej.
- Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Wywróciło się do góry nogami, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Grając kilka lat temu na Monciaku, nigdy w życiu bym nie pomyślał, że to może nabrać takiego obrotu. Śpiewałem covery, śpiewałem utwory znanych artystów - czy to polskich, czy to zagranicznych - wspomina 24-latek.
Zawsze się stresuję i mam tremę, bo zależy mi na tym, żeby dać jak najlepszy występ, ale ta Opera [Leśna - przyp. red.] jest dla mnie takim monumentalnym miejscem, w którym bardzo mi zależy. Czuję się tam troszkę jak u siebie, będąc w Sopocie, przez to, że też tam mieszkałem, (...) ale to też się wiąże z tą największą tremą- ocenił Oskar Cyms.
Oskar Cyms w świecie show-biznesu
Show-biznes ma zarówno jasne, jak i ciemne strony. Oskar Cyms zapewnia jednak, że mimo osiągnięcia rozpoznawalności i zdobycia prestiżowej nagrody w tak młodym wieku pozostaje sobą i nie korzysta z destrukcyjnych uciech wynikających z popularności.
- Mam dobrych ludzi wokół siebie, którzy o to dbają, żeby tak się nie stało. Ja też nie jestem człowiekiem jakimś szczególnie imprezowym, więc wieczory, jeżeli mam wolne, to raczej spędzam w domowym zaciszu albo z gronem moich zaufanych przyjaciół, albo sobie po prostu tworzę muzykę. Cały czas to moje prywatne życie wygląda tak, jak wyglądało przed tym wszystkim - dodał wokalista.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wiktor Waligóra podbija polską scenę muzyczną. Miuosh: "Top polskiej muzyki na najbliższe dwie dekady"
- Grupa Linkin Park powraca z nową wokalistką. Kim jest?
- Eksperci wybrali najbardziej radosną piosenkę świata. Przy nim tętno podnosi się do 150 uderzeń na minutę
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News