Muzyczna droga Oskara Cymsa. "Jak szedłem pierwszy raz grać na Monciaku, to byłem przerażony"

Oskar Cyms z Bursztynowym Słowikiem
Oskar Cyms i jego droga po Bursztynowego Słowika
Emocje po tegorocznym Top of the Top Sopot Festival jeszcze dobrze nie opadły, o czym świadczą chociażby słowa zdobywcy Bursztynowego Słowika - Oskara Cymsa. Wokalista nadal przeżywa to, co wydarzyło się pod koniec sierpnia w Operze Leśnej, ponieważ ma do tej legendarnej sceny szczególny sentyment. Jaka historia się z tym wiąże? - Zawsze się stresuję i mam tremę - wyznał w Dzień Dobry TVN artysta.

Oskar Cyms grał na ulicach Sopotu

Oskar Cyms pochodzi z niewielkiej miejscowości Nowe w województwie kujawsko-pomorskim. To właśnie tam się wychowywał i spędził 19 lat swojego życia. Później młody wokalista przeprowadził się do Trójmiasta, gdzie stawiał pierwsze, nieco bardziej profesjonalne kroki w muzyce. Artysta występował przed przechodniami na sopockim deptaku. Dlaczego to robił?

- Żeby się przełamać przede wszystkim. Miałem wtedy taką przerwę od grania przed publicznością i stwierdziłem, że zawsze chciałem spróbować tego grania na ulicy. Jak widziałem, jak to robią inni, to zawsze był taki fajny klimat, więc sam chciałem spróbować swoich sił. Pamiętam, że jak szedłem z moim kolegą Adamem pierwszy raz grać na Monciaku, to byłem przerażony. Nie wiedziałem, co mnie czeka. Ale też wiązała się z tym dość spora ekscytacja. (...) Wyszliśmy, zagraliśmy i największym wyróżnieniem było, kiedy ktoś przechodził - czy to na spacerze, czy podczas jakiegoś joggingu - i się zatrzymywał, i słuchał. To było bardzo podnoszące na duchu - wyznał Oskar Cyms w Dzień Dobry TVN.

Zaledwie kilka lat później w tym samym mieście piosenkarz otrzymał Bursztynowego Słowika podczas legendarnego konkursu organizowanego w ramach Top of the Top Sopot Festival w Operze Leśnej.

- Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Wywróciło się do góry nogami, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Grając kilka lat temu na Monciaku, nigdy w życiu bym nie pomyślał, że to może nabrać takiego obrotu. Śpiewałem covery, śpiewałem utwory znanych artystów - czy to polskich, czy to zagranicznych - wspomina 24-latek.

Zawsze się stresuję i mam tremę, bo zależy mi na tym, żeby dać jak najlepszy występ, ale ta Opera [Leśna - przyp. red.] jest dla mnie takim monumentalnym miejscem, w którym bardzo mi zależy. Czuję się tam troszkę jak u siebie, będąc w Sopocie, przez to, że też tam mieszkałem, (...) ale to też się wiąże z tą największą tremą
- ocenił Oskar Cyms.

Oskar Cyms w świecie show-biznesu

Show-biznes ma zarówno jasne, jak i ciemne strony. Oskar Cyms zapewnia jednak, że mimo osiągnięcia rozpoznawalności i zdobycia prestiżowej nagrody w tak młodym wieku pozostaje sobą i nie korzysta z destrukcyjnych uciech wynikających z popularności.

- Mam dobrych ludzi wokół siebie, którzy o to dbają, żeby tak się nie stało. Ja też nie jestem człowiekiem jakimś szczególnie imprezowym, więc wieczory, jeżeli mam wolne, to raczej spędzam w domowym zaciszu albo z gronem moich zaufanych przyjaciół, albo sobie po prostu tworzę muzykę. Cały czas to moje prywatne życie wygląda tak, jak wyglądało przed tym wszystkim - dodał wokalista.

Oskar Cyms w piosence "Cały czas"
Oskar Cyms w piosence “Cały czas”

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości