Mark Brzezinski i Olga Lenowicz - historia związku
Historia relacji Marka Brzezinskiego i Olgi Lenowicz jest niesamowita, ponieważ ich życiowe drogi skrzyżowały się ponownie po 20 latach od spotkania w Stanach Zjednoczonych.
- Cóż, na pewno byliśmy młodsi - powiedział z uśmiechem ambasador USA w Polsce. - Szczerze mówiąc, było trochę tak, jak jest teraz. W tym sensie, że Olga i ja świetnie się bawimy. Dużo się śmiejemy. Jesteśmy otwarci na siebie, dzielimy się ze sobą i uwielbiamy przygody - przyznał dyplomata.
- Poznaliśmy się około 21 lat temu w polskiej ambasadzie w Waszyngtonie, gdzie byłam stażystką - wyjaśniła Olga Leonowicz. - Ambasada wydawała przyjęcie na cześć Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Odbywała się ogromna uroczystość, na której się spotkaliśmy. Nie rozpoznałam w nim syna profesora Brzezinskiego. Zaczęliśmy rozmawiać, a potem powiedział: "Wiesz, może mógłbym ci pokazać Waszyngton". I tak to się potoczyło. Powiedziałam, czemu nie. Tak też się stało, spotkaliśmy się wtedy, a potem wróciłam do Polski. To były czasy bez czatów. Owszem, były listy, ale myślę, że byliśmy zbyt niecierpliwi, więc zdecydowaliśmy się zakończyć ten rozdział. Kiedy Mark przyjechał tutaj jako ambasador, dość szybko stało się jasne, że nasza historia się nie skończyła - wspominała partnerka ambasadora.
Mark Brzezinski opowiedział, jaki cel przyświeca jemu i Oldze.
- A teraz w 2023 jesteśmy parą, jesteśmy profesjonalistami, jesteśmy rodzicami. Mamy misję, aby wypełniać ten dom jak największą liczbą Polaków i aby poruszać ważne kwestie na płaszczyźnie dyplomacji, takie jak dyplomacja i zdrowie psychiczne, dyplomacja i młodzież, dyplomacja i gender - podkreślił ambasador USA w Polsce.
Oboje są wdzięczni za to, że los znów ich połączył. Co lubią robić razem w wolnych chwilach?
- Faktem jest, że nie mamy dużo wolnego czasu. A kiedy dochodzimy do punktu, w którym mamy wolny czas, jesteśmy bardzo wyczerpani, więc nie robimy żadnych nadzwyczajnych rzeczy. Po prostu próbujemy naładować baterie. Spędzamy czas w domu, oglądamy filmy i po prostu jesteśmy razem. Próbujemy odpocząć, uwielbiamy chodzić z naszymi psami do lasu, ale czy to udaje się często? No nie - stwierdziła Leonowicz.
- Ale chciałem tylko dodać do tego, że czasami się czuję naładowany i odżywam, kiedy po prostu podnoszę słuchawkę i dzwonię do Olgi. Wiesz, Mateusz, są takie dni, kiedy wygłaszam cztery przemówienia i to jest niesamowicie intensywne zaangażowanie dyplomatyczne. Mam wtedy ochotę po prostu podnieść słuchawkę, zadzwonić do Olgi i powiedzieć, co mi się dzisiaj udało - dodał Brzezinski.
Święto Dziękczynienia w domu ambasadora USA
W zeszłym roku nie udało im się wspólnie obchodzić Święta Dziękczynienia. Tym razem będzie zupełnie inaczej.
- Przyjadą do mnie bliscy przyjaciele ze Stanów Zjednoczonych oraz kilku naszych bliskich przyjaciół, z którymi poznaliśmy się w Polsce. Jedną z rzeczy, za które jestem bardzo wdzięczny w mojej relacji z Olgą, jest to, że udało nam się poznać wspaniałych przyjaciół tutaj w Polsce. Dla Amerykanów Święto Dziękczynienia jest absolutnie jednym z najbardziej wyjątkowych dni w roku, ponieważ rozumiemy, że mamy za co dziękować - wyznał ambasador USA w Polsce.
A co według tradycji amerykańskiej musi się znaleźć na stole podczas Święta Dziękczynienia? Zobacz materiał wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Telewizja na żywo rządzi się swoimi prawami. Oto zbiór zabawnych wpadek w Dzień Dobry TVN
- Klaudia El Dursi pokazała nam nowe mieszkanie. W nim ma złotą garderobę
- Jak Aleksandra Adamska reaguje na popularność? "To było dla mnie uderzające"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Mateusz Hładki, Katarzyna Chętnik