Marianna Janczarska została projektantką
Marianna Janczarska znana jest szerszej widowni przede wszystkim z dużego ekranu. W 2018 r. ukończyła Warszawską Szkołę Filmową i zagrała w kilku filmach, m.in. "Ojcze nasz" i "Historii Kowalskich". Córka Ewy Błaszczyk postawiła na drobną rewolucję w swoim życiu i zaczęła projektować ubrania.
- To nie jest teraz tak, że założyłam markę odzieżową i tylko w to idę. Zaczęłam myśleć o tym w maju rok temu, przez lockdown. Teatry nie działały, a castingi online rzadko kiedy się zdarzały. Brakowało mi jakiegoś działania. Wszystko zaczęło się przez sen, w którym byłam właścicielką marki odzieżowej - mówiła Marianna Janczarska.
- Nie zasługuję na miano projektantki mody, bo się na tym nie znam. W takim sensie, że nie skończyłam studiów w tym kierunku chociażby. Było dużo osób, które mnie wyśmiały. Zarzucały, że nie mam programu wektorowego, żeby projektować ciuchy. Ale ja nie chcę robić tego na skalę światową. Chciałam sprawdzić swój pomysł i to, czy dam radę go zrealizować - dodała.
Marianna Janczarska może liczyć na wsparcie mamy
Gwiazda wyznała, że prowadzenie biznesu nie należy do najłatwiejszych zadań. Na szczęście trafiła na zespół, który pomaga jej rozwijać markę. Nieocenione jest także dobre słowo mamy, na które Marianna zawsze może liczyć.
- Trafiłam na cudowne dziewczyny, z którymi współpracuję. Nie dostarczam im projektów. One są w stanie przenieść moje pomysły, żeby one zaistniały fizycznie. Kocham stylówkę działkowiczki albo jakieś klimaty vintage. Mój chłopak powiedział, że ubieram się jak lump. Ale szczególnie latem taki stój to super sprawa - zdradziła córka Ewy Błaszczyk.
- Mama robiła zakupy, dostała prezenty też. Jak najbardziej. Wspiera mnie jak może. Moje przyjaciółki też pomagają, są moimi modelkami. To moje małe przedsięwzięcie, które nie jest nastawione na zysk. Nie jestem żadnym rekinem biznesu. Ja się fajnie bawię - podsumowała.
Zobacz też:
- Patricia Kazadi od lat boryka się z body shamingiem. Dziś wyznaje: "Chciałam umrzeć i taką próbę podjęłam"
- Agnieszka Dygant wybrała się na urlop. Błogi relaks zakłóciła niespodziewana choroba: "Dziesiątkuje szeregi"
- Najczęstszy powód utonięcia. Popełniamy błąd, bojąc się fal, bo to ich brak bywa zagrożeniem
Autor: Oskar Netkowski