Mama Ginekolog do Ewy Chodakowskiej: "Nieposiadanie tkanki tłuszczowej u kobiety jest wręcz szkodliwe". Zapytaliśmy trzeciego eksperta

Czy zdrowy brzuch to umięśniony brzuch?
Ostatnio na Instagramie doszło do wymiany zdań pomiędzy Mamą Ginekolog a Ewą Chodakowską. Okazało się, że w niektórych kwestiach "zdrowie" pojmują inaczej. Kobiety dyskutowały na temat tkanki tłuszczowej. Zapytaliśmy więc w Dzień Dobry TVN Gosię Włodarczyk, fizjoterapeutkę uroginekologiczną, jak to jest z tym umięśnionym brzuchem u kobiet.

Ewa Chodakowska i Mama Ginelokog o tkance tłuszczowej

Nicole Sochacki-Wójcicka znana w sieci jako Mama Ginekolog skrytykowała modę na "instagramową ortoreksję". Jej zdaniem niska tkana tłuszczowa u kobiet - nie jest zdrowa. - (...) Jako lekarz nie mogę także patrzeć na tę instagramową ortoreksję i modę na bycie fit i pokazywanie idealnych ciał - tzn. nie mam problemu z patrzeniem na nie, ale mam problem, że jest to promowane jako zdrowe. Z perspektywy ginekologa mogę powiedzieć, że nieposiadanie tkanki tłuszczowej u kobiety (w granicach BMI do 18,5-25) jest wręcz szkodliwe - niekorzystne - dla rozrodczości i zdrowia układu rodnego – napisała Mama Ginekolog.

Do tych słów odniosła się Ewa Chodakowska. Jedna z najpopularniejszych trenerek w Polsce nie do końca zgadzała się z opinią Nicole Sochacki-Wójcicka. - Wiesz, że Cię kocham! Ale muszę to napisać. Norma u kobiet ZDROWYCH - I ZDROWYCH FIT (trenujących regularnie latami, zdrowo się odżywiających, regenerujących się - broń Boże nie na dietach cud/głodówkach etc.) zaczyna się od 16 proc. U kobiet nietrenujących, owszem zaczyna się wyżej. Zgadzam się co do jednego... Pozowanie do zdjęć, przyjmowanie fitness póz, NIE MUSI MIEĆ NIC WSPÓLNEGO ze zdrowym stylem życia (...) Nie demonizujmy ZDROWEGO STYLU ŻYCIA , albo przynajmniej zacznijmy rozgraniczać jedno od drugiego, bo osoby, które wzięły się za siebie, rozstały z otyłością… Trenują, jedzą zdrowo i czują się dobrze w swojej skórze, czują się po prostu dyskryminowane… - stwierdziła trenerka.

Czy zdrowy brzuch to umięśniony brzuch?

To dopiero początek wymiany zdań, bo pojawiło się jeszcze kilka komentarzy, ale my zatrzymamy się tutaj. Zapytaliśmy w Dzień Dobry TVN Gosię Włodarczyk, fizjoterapeutkę uroginekologiczną, kto ma rację w tej dyskusji.

- Prawda zawsze leży pośrodku. Tutaj musimy wziąć pod uwagę te argumenty, żeby mieć bardzo wyraźne mięśnie brzucha cały czas, musimy mieć bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej. Natomiast bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej dla kobiety nie jest najlepszy. Zarówno bardzo duży, jak i bardzo niski będzie powodował zmiany hormonalne. Zbyt niski będzie powodował zanik miesiączki, a droga do tak zarysowanych mięśni brzucha będzie trudna dla kobiety, dlatego że treningi, które do tego prowadzą, mogą doprowadzić do zmian w dnie miednicy, w mięśniach dna miednicy, strukturach. Może się to wiązać z przykrymi konsekwencjami, np. nietrzymanie moczu, bolesne stosunki czy miesiączki – tłumaczyła Gosia Włodarczyk.

Zdaniem fizjoterapeutki brzuch jak najbardziej należy ćwiczyć, ale nie poleca wykonywania tzw. brzuszków. - To bardzo złe ćwiczenie. Ono powoduje takie przenoszenie ciśnienia w jamie brzucha, że powoduje obniżenie pęcherza, rozciągnięcie przedniej ściany pochwy, u każdej kobiety. Zamieńmy te brzuszki na ćwiczenia, które są ogólnostawowe, rozwojowe, nawet przysiady, martwe ciągi, wykroki. Brzuszki wyrzeźbią tylko mięsień prosty brzucha, a co zresztą? - zauważyła.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

Antoni Orłoś o karierze ojca. "Cały twój epizod prowadzenia kabaretów jest przypałowy"

Agnieszka Włodarczyk pokazała wyjątkowe zdjęcie z mamą. "Będzie młodą babcią"

Fitness dla psów. Ekspert: "Dzięki ćwiczeniom czworonogi mogą się wyciszyć i uspokoić"

Autor: Dominika Czerniszewska

podziel się:

Pozostałe wiadomości