Edyta Pazura - szczęśliwa mama i żona
Edyta Pazura jest bardzo aktywna w sieci, a jej instagramowy profil cieszy się zainteresowaniem ponad 234 tys. obserwatorów. Nic dziwnego, żona Cezarego Pazury chętnie publikuje na jego łamach treści związane z życiem codziennym, a dzięki pogodnej naturze i niebywałej szczerości szybko zaskarbiła sobie sympatię wielu internautów.
Małżeństwo wychowuje wspólnie trójkę dzieci: Amelię, Antoniego oraz Ritę. 33-latka chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami związanymi z macierzyństwem, pokazuje też kadry z rodzinnych wakacji oraz inne ujęcia, przybliżające internautom jej codzienną rutynę. Nie stroni też od poważnych tematów, a jej wpisy często prowokują obserwatorów do dyskusji.
Edyta Pazura o swoim sposobie na gorsze dni
Tym razem Edyta Pazura opublikowała na swoim instagramowym profilu zdjęcie, na którym zapozowała przy suto zastawionym stole, zajadając się domowym ciastem ze śliwkami. Fotografię opatrzyła rozległym wpisem, w którym opowiedziała fanom o atrakcjach, jakich dostarczył jej weekend. Zwierzyła się z niełatwej podróży pociągiem, która przysporzyła jej nie lada wrażeń, jednocześnie przestrzegając innych rodziców przed komplikacjami, jakie mogą spotkać ich podczas kontroli biletów.
- Miałam wrażenie, że ta podróż to jak otwarcie Puszki Pandory. Biegałam po pociągu szukając zasięgu, bo Karta Dużej Rodziny to twór na który są odpowiednie przepisy :) Jedna karta nie wystarczy, a jak trafisz na służbistę, to trzeba szybciuteńko instalować aplikacje, zakładać profil zaufany i w takich sytuacjach zastanawiam się, gdzie to 5G z reklam? jak ja ledwo jedną kreskę łapię - napisała na swoim koncie w mediach społecznościowych.
W opublikowanym w niedzielne popołudnie poście 33-latka opowiedziała też o refleksjach, które od czasu do czasu zaprzątają jej głowę. Przy okazji przedstawiła też niezawodny sposób na ich uciszenie i odzyskanie równowagi.
Czasami wydaje mi się, iż cały świat pędzi, a tylko ja jakoś tak stoję w miejscu. Trawa u sąsiada jest bardziej zielona, tylko u mnie rośnie mech. (...) Robię krok w tył, chowam się w swoim domku na kurzej łapce i obżeram ulubionym ciastem ze śliwkami i kruszonką. Z nowymi siłami wracam i myślę sobie, że robię najpyszniejsze ciasto ze śliwkami, a moje wnuki będą mnie wspominać i przekazywać sobie z pokolenia na pokolenie przepis babci Edyty
- wyznała 33-latka. Na końcu wpisu zamieściła też zabawny bilans, w którym wymieniła wszystkie korzyści z minionego weekendu. Znalazły się wśród nich między innymi nadprogramowe kalorie i długie spacery.
Internauci błyskawicznie zareagowali na szczery wpis, chętnie podejmując dyskusję na temat przemyśleń młodej mamy. Wielu z nich wyznało, że często boryka się z podobnymi momentami zwątpienia.
"Jak ja panią rozumiem. Dzisiaj mam właśnie taki dzień ładowania baterii - lody, koc, książka i regeneracja", "Chyba w takich chwilach potrzebny jest krok w tył, ciasto ze śliwkami, poczucie, że to właśnie ja robię je najpyszniejsze na świecie. Taka chwila resetu, zwolnienia" - pisali fani.
Zobacz także:
- "Płaczę codziennie". Kayah o depresji poporodowej i trudnych chwilach w życiu
- Iza ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia": "Podjęliśmy decyzję o rozstaniu"
- Katarzyna Bujakiewicz o kryzysie kobiecości: "Najtrudniejszy moment w moim życiu był między 20. a 30. rokiem życia"
Zobacz wideo: Edyta Pazura o życiu przedszkolaka: Rodzice powinni być na to przygotowani
Autor: Magdalena Brzezińska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN