Dorota Wellman o trudnych rozmowach w pracy: "Trzeba słuchać z cierpliwością"

Dorota Wellman z synem we wspólnym projekcie. "Kuba to niezwykle ciekawy człowiek"
Dorota Wellman o trudnych rozmowach
Dorota Wellman od lat uchodzi za jedną z najbardziej profesjonalnych i empatycznych dziennikarek w polskich mediach. Jak przygotowuje się do spotkań z osobami, które mierzą się z depresją, stratą czy doświadczeniem próby samobójczej – i dlaczego w takich momentach słowa mają szczególne znaczenie? Dziennikarka opowiedziała także o swojej mamie. Jaka była?

Dorota Wellman – nie boi się żadnych tematów

Dorota Wellman nie unika rozmów na tematy trudne, bolesne i wymagające ogromnej wrażliwości. Czy na takie rozmowy da się przygotować? Jak dać rozmówcy przestrzeń i czy te wywiady zostają z nią na dłużej?

– Przygotowuję się bardzo dokładnie, bo zważać trzeba na słowa i zdania. Myślę, że trzeba słuchać bardzo uważnie, dać człowiekowi czas na ciszę i na zawieszenie głosu, nie naciskać, nie robić tego wszystkiego, żeby tylko uzyskać taki sensacyjny efekt. Chodzi o to, żeby wysłuchać drugiego człowieka z cierpliwością – wtedy naprawdę ktoś nam zaufa i otworzy się - stwierdziła dziennikarka.

– Mówią nam ludzie rzeczy bardzo trudne. Jeśli opowiada się o molestowaniu w dzieciństwie, jeśli mówi się o śmierci osób najbliższych, o śmierci dziecka... Do tego naprawdę trzeba stworzyć atmosferę, żeby w ogóle takie zwierzenia osiągnąć, żeby taka rozmowa była rozmową, która nie uraża naszego gościa, a naszym widzom da materiał do przemyśleń – dodała.

Mama Doroty Wellman – drogowskaz w życiu dziennikarki

Dorota Wellman nie ukrywa, że jej największą inspiracją od zawsze była mama. To dzięki niej jest dziś w tym miejscu, w którym się znajduje. Wartości wyniesione z domu dziennikarka przekazuje dziś swojemu synowi. Najważniejsze są dla niej szacunek oraz równe traktowanie.

Mama była dla mnie przykładem kobiety, która potrafiła walczyć o swoje prawa, która się nigdy niczego nie bała. Była, w przeciwieństwie do mnie, drobna i filigranowa, a charakter miała żelazny. Uwielbiałam patrzeć, jak moja mama w redakcji otaczała miłością i opieką inne kobiety. (...) Na pogrzebie mojej mamy stawili się wszyscy ci, którzy z nią pracowali – i w większości to były kobiety, więc nawet wtedy przyszły, żeby oddać mamie szacunek za to, jak zachowywała się wobec wszystkich pracowników, ale także innych kobiet.

Zobacz też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości