- Płyta "Popiół" – najbardziej osobisty album Błażeja Króla – artysta po raz pierwszy odchodzi od metafor, odsłaniając własne emocje.
- Symbolika i opowieści ukryte w muzyce – utwory takie jak "Głęboko", "Wszystko" czy "Moja bestia" dotykają tematów wrażliwości, codziennych powtórzeń, radzenia sobie z wewnętrznymi demonami i poszukiwania sensu. Nawet okładka płyty wpisuje się w świat pełen duchów, ognia i metafor.
- Trasa koncertowa "Popiół" – od października Król zaprezentuje nowe utwory w bardziej intymnym i gitarowym brzmieniu. Na scenie pojawią się także goście, w tym jego żona, a setlista obejmie również dawno niegrane piosenki.
Błażej Król o nowej płycie: "Cykam się, jak to zostanie odebrane"
Błażej Król podbija polską scenę muzyczną od ponad 10 lat. Pod własnym nazwiskiem wydał już siedem płyt, a w każdej kolejnej odsłaniał nowe skrawki refleksji i doświadczeń. "Popiół" to jego ósmy solowy album. Najbardziej osobisty i autorefleksyjny krążek pojawiła się 26 września 2025 roku. Skąd po tylu latach narodziła się potrzeba uzewnętrznienia? Muzyk przyznał, że wpływ na to miały dwie kobiety – jego żona Iwona oraz Katarzyna Nosowska, z którą w zeszłym roku wydał płytę pt. "Kasia i Błażej".
- Zobaczyłem, że moja żona pisze o sobie, o swoim dzieciństwie, o traumach, ale też o przyjemnościach i głaskach codzienności i pozazdrościłem jej tego. Druga kobieta to Katarzyna Nosowska. To spotkanie też mi bardzo dużo dało. W pewnym momencie odkryłem, że już czas przestać chować się za metaforami, uniwersalnymi tekstami dla każdego. Postanowiłem napisać coś z głębi czakry, ale nie wiem jeszcze, o czym to jest album (…) Cykam się, jak to zostanie odebrane, bo już tak bardzo się nie ukrywam za metaforami i innymi narzędziami – powiedział.
Proces pisania płyty był czasem, w którym artysta nie tylko spełniał się artystycznie, ale także pozwolił sobie na uważność i zadawanie życiowych pytań.
- Zauważyłem, że z niektórymi rzeczami wobec siebie się nie zgadzam i może by spróbować dowiedzieć się, dlaczego nie zgadzam się ze sobą. Ten album nie odpowiada dosłownie na żadne pytanie ani mi, ani też odbiorcy, ale zwraca uwagę na ich zadawanie. Mam nadzieję, że to jest początek mojej drogi do poznania odpowiedzi – stwierdził Błażej Król. Podzielił się też refleksją na temat symboliki tytułu.
- Cały czas czuję się jak taki wiecznie tlący się węgielek w ognisku, a nawet już bez ogniska. (…) Element popiołu zawsze mi się podobał w strukturze świata – wytłumaczył.
Błażej Król: "Chyba się nie uczę na błędach"
Już w pierwszym utworze "Głęboko" artysta zabiera nas w podróż przez intymne przestrzenie swojej twórczości. To opowieść o emocjach, które często chowamy w sobie, o granicach odwagi i o tym, jak trudne jest pokazanie swojego prawdziwego "ja". To także zwrócenie uwagi na to, że im mniej oczekujemy od świata, tym więcej dostajemy.
- Tak wygląda moja cała kariera muzyczna. Może to jest antyteza tego wszystkiego, co słyszy się dookoła, ale im ciszej, im mniej proszę, tym te wszystkie moje chore fantazje bycia muzykiem spełniają się – zdradził.
Artysta nie boi się także zagłębiać w codzienne refleksje i uniwersalne prawdy. Kolejny utwór, "Wszystko", to swoisty muzyczny esej o życiu pełnym powtarzalności, blizn i chwil, które uczą nas – choć nie zawsze wprost. To subtelna medytacja nad tym, jak radzimy sobie z ranami i czy naprawdę uczymy się na swoich doświadczeniach.
- Ja chyba się nie uczę na błędach. Codziennie jak w "Dniu Świstaka", jak Bill Murray. Oczywiście znalazłem w tym przyjemność. Nie uciekniemy od codzienności. Możemy sobie sterować dopaminą więcej lub mniej tych przyjemności, słodkości, które czekają za rogiem – zauważył Błażej.
Błażej Król i jego wewnętrzna bestia
"Moja bestia" to symbol czegoś, co każdy nosi w sobie: siły, emocji, ciemnych zakamarków duszy. Na pytanie, jak z nią żyć, odparł: - Obserwować. Trzeba zachowywać doraźne takie higieniczne wobec nich ruchy.
Chroniąc wewnętrzne siły, artysta mówi też o "świętych ogniach". To czujność i wewnętrzny kompas, które pozwalają nie zgubić siebie.
- Mam jakieś trochę religijne fiksacje wynikające z wychowania i szukam czegoś więcej niż to, co jest tu. Dla jednych ten ogień to będzie piekielny ogień i strach przed tym, a dla drugich latarnia, która wskazuje kierunek – wyjaśniał.
Okładka płyty: "To ważna część całości"
Album to nie tylko muzyka, to całość, w której dźwięk splata się z obrazem. Okładka płyty staje się wizualnym manifestem, zaproszeniem do świata, który artysta stworzył w swoich utworach. W tym przypadku grafika nie jest jedynie ilustracją, lecz integralną częścią opowieści pełną symboli, emocji i metafor, które odzwierciedlają klimat całego albumu. To obraz, który intryguje i prowokuje do zadawania pytań. Kim są postacie z palącymi się głowami?
- To jest bardzo ważna część całości, jaką jest album. Okładkę stworzyła artystka graficzna Julia Sobolewa. To, w jaki sposób tworzy, bardzo jest bliskie tym moim duchom, bestiom i innym chochlikom, które pojawiają się w tych piosenkach. One nie przybierają formy cielesnej, są to takie stwory z pogranicza świata i jawy, ale one się są straszne. Widząc tę pracę, ja widziałem piosenki – wspominał.
Nie jest tajemnicą, że Błażej ze sztuką plastyczną ma też wiele do czynienia. Sam ukończył liceum plastyczne i wciąż marzy, by stworzyć własny komiks.
- Mam łatwość do tworzenia, do odtwarzania, do przefiltrowywania na świat sztuki, jakieś tam rzeczy swoich, bardziej lub mniej. Zawsze myślałem, że będę rysował, ale zdecydowanie wybrałem muzykę. Może zaniedbałem tamten talent i zakopałem, ale kto wie, co się stanie. Cieszę się, że teraz mogę na tym etapie po czterdziestce powiedzieć, że nie wszystko muszę robić sam. Nie wszystko mogę zrobić sam, bo ludzie robią wiele rzeczy lepiej ode mnie – zaznaczył.
Błażej Król: "To wykasłanie ostatniej chmury popiołu"
Podróż przez cały album kończy utwór "Głębiej", który staje się swego rodzaju klamrą, miejscem, w którym wszystko spotyka się w finalnym oddechu. To moment, w którym słuchacz zostaje wciągnięty w ostatnią opowieść, bardziej intymną, mroczną i pełną emocji. Na końcu usłyszeć możemy charakterystyczny kaszel.
- To było wykasłanie tej ostatniej takiej chmury popiołu z tego pieca zwanego ciałem – podkreślił Błażej.
Błażej Król rusza w trasę koncertową: "Będzie intymnie, osobiście, bardziej analogowo"
"Popiół" to najintymniejsza i najbardziej osobista trasa koncertowa Błażeja Króla. Artysta tym razem zrzuca maski i mówi wprost – o sobie, o czasie, o lęku, o codzienności. Na koncertach usłyszymy premierowe utwory, które są próbą uchwycenia ulotności i pogodzenia się z tym, co nieuchronne. Ale "Popiół" to nie rezygnacja – to moment zatrzymania i spojrzenia sobie w oczy. To dźwięki, które nie boją się ciszy.
- Będzie intymnie, osobiście, bardziej analogowo, bo więcej strun na scenie, bo dołącza do nas gitarzysta. Powrót do gitarowego grania, które zawsze mnie jarało. Na pewno pojawią się goście, czyli moja żona ze swoim albumem, który będzie rozpoczynała koncert. Będzie też powrót do utworów, których nie grałem bardzo dawno, a nawet może niektórych nigdy - zapowiedział.
Trasa rozpocznie się 5 października w Toruniu (Klub Od Nowa), a następnie zawita do m.in. Poznania (26.10), Gdańska (31.10), Wrocławia (8.11), Bielska-Białej (14.11) i Krakowa (16.11).
Zobacz także:
- Zalia o nowościach muzycznych i zakochaniu. "Numery są o moich relacjach"
- Dominik Dudek spełnia marzenia. Na scenie Dzień Dobry TVN zaśpiewał utwór "Follow you"
- Lionel Richie po latach wraca do Polski. Gdzie i kiedy wystąpi autor hitu "Hello"?
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN