Anna Dymna i jej tradycyjna Wielkanoc. "Robię wszystko, czego mnie mama nauczyła"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Wielkanoc Anny Dymnej
Wielkanoc Anny Dymnej
Szybki sposób na: wieniec zając
Szybki sposób na: wieniec zając
Szybki sposób na: zajęczą girlandę
Szybki sposób na: zajęczą girlandę
Szybki sposób na: babeczki do święconki
Szybki sposób na: babeczki do święconki
Szybki sposób na: stroik z wydmuszek
Szybki sposób na: stroik z wydmuszek
Szybki sposób na: paczuszkę prezentową
Szybki sposób na: paczuszkę prezentową
Anna Dymna nie ukrywa, że jest tradycjonalistką. Jak w jej domu wygląda Wielkanoc? Jakie potrawy pojawiają się na świątecznym stole i czy przychodzi do niej "zajączek"? O tym aktorka i działaczka społeczna opowiedziała Marcinowi Sawickiemu podczas spaceru po krakowskim Rynku Kleparskim.

Anna Dymna i jej tradycyjna Wielkanoc

Nasz reporter wybrał się do Krakowa, by jeszcze przed świętami spotkać się z Anną Dymną i porozmawiać o tym, jak w jej domu wygląda Wielkanoc. Gwiazda przyznała, że wszystko zaczyna się od przygotowań i wycieczki na krakowski Rynek Kleparski, gdzie znaleźć można świeże produkty od góralek.

- Ja gotuje, robię przetwory, robię wszystko, czego mnie mama nauczyła i tego się trzymam, żeby nie zwariować w tym świecie. To jest rzecz prosta, konkretna i zawsze radosna. Dla mnie tradycje są najważniejsze, bo dają mi równowagę w życiu. Zawsze łapię pion, żeby nie wiem, co się działo, śmierci, choroby, operacje, to ja wiem o tym, że jajka muszą być wymalowane, że trzeba ulepić siedmioraczki wielkanocne – powiedziała Anna, pokazując małe figurki, które własnoręcznie tworzy, maluje i rozdaje bliskim.

W domu Anna Dymna może liczyć na pomoc syna. Wraz z potomkiem robi wielkanocne potrawy. Nie brakuje sałatek, jesiotra w galarecie, buraczków z chrzanem i jajek. 

- Musi być jajko z chrzanem i śmietaną, lubiliśmy to w dzieciństwie. Robię żurek królewski Dymny i pieczeń po staropolsku na dziko. Słodkie to mi robią przyjaciele – powiedziała.

Anna Dymna wspomina dzieciństwo

Anna Dymna, przygotowując się do świąt, z sentymentem wspomina własne dzieciństwo. Jak przyznaje, zawsze w Wielkanoc do dzieci przychodził "zajączek", który rozdawał drobne upominki. Zabawa były także w lany poniedziałek. - Drugi dzień świąt był dla dzieci największym wyzwaniem. Myśmy byli wolnymi ludźmi, mogliśmy lać w śmigus-dyngus wodę. Jak wylali mi wiadro wody na głowę, to wszyscy zazdrościli, że mam powodzenie – wspomina.

Obecnie aktorka kultywuje rodzinne tradycje. W święta gości rodzinę i wraz z bliskimi celebruje wspólnie spędzony czas.

- Ważne, żeby było dużo dzieci, ja mam ogródek i przychodzi zajączek. Ta radość dzieci przez pokolenia się przewija. Oczywiście wiele osób już brakuje przy świątecznym stole, ale pod stołem co chwile się ktoś kłębi. To jest czas kiedy budzi się w człowieku nadzieja. To są dziwne święta, bo łączą się z zadumą i z wyczekiwaniem, co się stanie. A my wszyscy jesteśmy w czasie wyczekiwania. Złe rzeczy dzieją się na świecie, okrucieństwo cierpienie, ale mamy taką nadzieję, ze w pewnym momencie coś się rozjaśni i wybuchnie wiosna w naszym życiu, Ja z ludzi biorę radość i przekazuję dalej – podsumowała Anna Dymna.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

Autor: Nastazja Bloch

Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana