Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o wsparciu rodziców
Anita Szydłowska, która w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" odnalazła miłość, postanowiła na Instagramie zabrać głos w sprawie tego, jak ważne jest wsparcie rodziców przy podejmowaniu ważnych, życiowych decyzji. Czy jest możliwe budowanie relacji czy związku bez zaangażowania najbliższych?
- Wraz z nową edycją "Ślubu" pojawia się wiele opinii na temat tego, że jeżeli rodzina nie daje bezpośredniego wsparcia uczestnikom, związek ma mniejsze szanse na powodzenie. Rodzice są dla nas na pewno jednymi z najważniejszych osób. Zarówno w życiu jak i w programie - chcielibyśmy, aby wspierali nas w życiowych decyzjach. Nie zawsze jednak jest tak bajkowo. Moi rodzice bardzo sceptycznie podeszli do ślubu, mój tata nie był na ceremonii, ani na weselu. Adrian również do ostatniej chwili był przekonywany, żeby się wycofać. Było to bardzo ciężkie i obciążające psychicznie - wyznała Anita Szydłowska.
Podkreśliła, że należy uczyć się na błędach, słuchać tego, co mówią rodzice, ale kierować się przede wszystkim ty, co nam w duszy gra. - Trzeba jednak pamiętać- wsparcie jest bardzo ważne, ale rodzice nie przeżyją za nas naszego życia. W pewnym momencie, chcąc założyć własną rodzinę, musimy wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje - zaznaczyła w swoim wpisie Instagramie uczestniczka programu.
Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o miłości
Anita Szydłowska napisała też o konsekwencjach pójścia pod prąd. Okazuje się, że często rodzice zmieniają zdanie, kiedy widzą szczęście swojego dziecka. - Prawdziwa miłość z czasem kruszy mury i kiedy widać szczęście swojego dziecka może nastąpić zmiana poglądów, a jeżeli nie - nie próbować tego zmienić na siłę, tworzyć własną historię, nawet jeżeli z jakiegoś powodu ma być to współczesny Romeo i Julia- z dwóch różnych stron Polski i środowisk - wyznała.
I dodała: - Uczucie kiedy bliskich nie ma na ślubie, lub krytykują nasze decyzje jest bardzo bolesne, bo przecież też ich kochamy, ale to przecież ich wybór, często podyktowany złym okazywaniem troski.
Na koniec wpisu zapytała internautów o ich doświadczenia. - Jak uważacie, czy rodzina może pomóc lub wręcz przeciwnie próbować zniszczyć związek? Czy ktoś z Was ma podobne historie i musiał zmierzyć się z brakiem wsparcia? Jak Wasza rodzina zareagowałaby na pomysł ślubu z nieznajomym? - czytamy na Instagramie. Po wpisem pojawiły się dziesiątki komentarzy, w których obserwujący Anitę podzielili się swoimi przeżyciami. "Mój brat z moją mamą od wielu lat próbują rozdzielić mnie i mojego męża, wymyślają już takie historie, które są kompletnie irracjonalne, w efekcie czego rozwalili swoje małżeństwa, a my nadal jesteśmy razem i wspieramy się wspólnie w każdej chwili. Warto zrobić sobie taki rachunek czy rodzina faktycznie chce dla nas dobrze, czy może chce móc rządzić naszym życiem". "Bardzo ładnie napisane! Oznaką dorosłości jest postawienie rodzicom granicy i dokonywanie swoich własnych wyborów niezależnie czy one się spodobają lub nie. To nasze życie i może chcemy przeżyć je inaczej niż oni?". "Myślę że fajnie jak rodzina wspiera, ale zdarzają się i tacy rodzice, którzy niestety nie kibicują podjętym decyzjom, chociaż dziecko chciałoby być szczęśliwe. W takim przypadku trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i najzwyczajniej dążyć do tego, aby być szczęśliwym wbrew całemu światu... niestety".
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Ślub od pierwszego wejrzenia". Jakie zmiany pojawią się w 9. edycji programu?
- Pierwsza para z nowego sezonu "ŚOPW" już po ślubie. Pan młody ma obawy: "Boję się mamy"
- "Ślub od pierwszego wejrzenia". Losy Agnieszki i Wojtka z 4. sezonu programu
Autor: Daria Pacańska
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Urbanek/East News