Uwaga! TVN. Czekała na paczkę, dostała bombę
Przed świętami Bożego Narodzenia pani Urszula czekała na paczkę od kuriera. W tej, którą znalazła przed swoimi drzwiami, była bomba, która niemal pozbawiła życia ją oraz jej dzieci: Olę i Bartka.
- Najpierw był huk, a potem eksplozja. Zasłoniłam Olę swoim ciałem - wspominała pani Urszula. - Zobaczyłam córkę leżącą na podłodze. Krzyczała: "Mamo, dobij mnie" - przyznała pani Karolina.
Stan pani Urszuli lekarze określali jako krytyczny. - Mama tych dzieci miała obrażenia, które zagrażały niewątpliwie jej życiu. Obrażenia jamy brzusznej, w prawej ręce w obrębie przedramienia doszło do rozerwania. Jeśli chodzi o lewą, udało się częściowo zachować funkcję chwytną i dotykową. Kciuk został, piąty palec został - tłumaczył lek. med. Antoni Ciach, dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Zdaniem Marcina, szwagra pani Urszuli, ktoś chciał ją zabić.
W cieniu podejrzeń od początku znalazł się 34-letni Błażej K. - były partner pani Urszuli oraz ojciec jej dziecka. Miesiąc przed wybuchem został pozbawiony praw do opieki nad synem. - Myślałam o tym, że będzie próbował się zemścić, bo wielokrotnie groził. Nie sądziłam, że w tak okrutny sposób - mówiła poszkodowana.
Pani Urszula walczy o odzyskanie sprawności
Trzy miesiące po tragedii Uwaga! TVN sprawdziła, jak pani Urszula odnajduje się w nowej rzeczywistości. Początkowo dzieci się jej bały. Kojarzyły mamę z wybuchem.
- Ola była zestresowana. Bartuś też nie mógł się przemóc, ale już jest coraz lepiej. Też muszą się przyzwyczaić do nowej mamy, ale Ola piękne słowa mi powiedziała jeszcze, jak byliśmy w szpitalu: "Mamo, nieważne, jak ty wyglądasz i tak cię kocham. Jesteś dla mnie piękna" - przytoczyła pani Urszula.
Mimo braku ręki, częściowej głuchoty kobieta nie zamierza się poddawać. Pani Urszula walczy i dąży do sprawności.
- Jest bardzo odważna. Ona jest zdeterminowana przede wszystkim ze względu na dzieci. Ona od razu z naszą pomocą zaczęła działać. Była u prof. Domanasiewicza. To światowej sławy chirurg ręki, transplantolog we Wrocławiu. Podjęła decyzję przeszczepu. Chce, żeby był dawca i mieć czyjąś rękę tak naprawdę, więc to jest pierwszy krok. Nie wiadomo, kiedy będzie dawca, więc na razie stara się o protezę - tłumaczył Jakub Dreczka, reporter programu Uwaga! TVN.
Pani Urszula chciałaby wrócić do swojego zawodu, czyli do pracy z dziećmi z autyzmem. Myśli o pomocy w ramach konsultacji online. - Dzięki różnym sponsorom, osobom, które odezwały się po reportażach będzie miała stronę internetową, social media. Uwaga! TVN i Dzień Dobry TVN też będzie wspierało - dodał dziennikarz.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- W paczce dostała bombę, która miała zabić ją i jej dzieci. "Czuję żal, bo nie zrobiłam nikomu nic złego"
- Kobieta i dwoje jej dzieci ciężko ranni po wybuchu paczki. "Sprawca kierował się tym, aby zabić konkretne osoby"
- Ksenia otarła się o śmierć. Pośrednik otrzymał odszkodowanie, ale przekazał je nastolatce po latach
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN