Firmą EPG zainteresowaliśmy się, gdy dotarły do nas sygnały o pokrzywdzonych seniorach z różnych stron kraju. Podczas wizyty w ich domach handlowcy firmy sprzedali im piece na pellet, pompy ciepła lub instalacje fotowoltaiczne. Wszystkie produkty były horrendalnie drogie w stosunku do cen rynkowych. Klienci podpisywali jednak umowy, bo sprzedawcy mieli stosować agresywne metody manipulacji.
"Uwaga!" TVN. Z "garów" do OZEDyrektor handlowy w spółce EPG jeszcze kilka lat temu pracował w branży tak zwanych "garów", gdzie seniorom sprzedawano po zawyżonych cenach garnki, kołdry i inne produkty. Nasza reporterka spotkała się z mężczyzną, udając dawną sprzedawczynię z pokazów dla seniorów, która szuka nowej pracy.
- Opieramy się głównie na sprzedaży związanej z produktami opartymi o dotacje z programu Czyste Powietrze. (...) To jest sprzedaż. Dalej wiąże się z tym, że musisz komuś powiedzieć "spier…" w taki sposób, żeby on się cieszył na myśl o zbliżającej się podróży – usłyszała dziennikarka Uwagi!
Seniorzy zostawali z dwoma kredytami
Jak to możliwe, że seniorzy kupowali towary będące poza zasięgiem ich skromnych najczęściej dochodów? Według zapewnień handlowców, większość kosztów inwestycji miała pokryć załatwiona przez EPG publiczna dotacja, a resztę nabywcy mieli spłacać w miesięcznych, niskich ratach.
- Koszt wszystkiego miał wynieść około 17 tys. zł. Miałam płacić 150-200 zł – opowiada pani Danuta.
Rzeczywistość okazała się inna.
- Nawet nie wiedziałam, że mam raty w dwóch bankach. W jednym 200, w drugim 800, ponad 1000 zł muszę płacić co miesiąc – mówi zrozpaczona pani Danuta.
- Tu chodzi o bardzo dużo pieniędzy, z odsetkami wychodzi do spłaty około 90 tys. zł – wylicza emerytka.
Tymczasem podczas spotkania z naszą dziennikarką dyrektor handlowy mówił:
- W każdej sprzedaży żerujesz na naiwności kupującego. Jeśli sprzedajesz towar, który rynkowo wart jest 30 tys. zł, a ty bierzesz za niego 60 tys. zł, to liczysz, że możemy nazwać to żerowaniem na czyjejś naiwności. No to tak to tutaj też wygląda.
I dalej:
- Owszem, ci klienci będą mieli oferty tańsze od ciebie 10-15 tys. zł, ale ty, chcąc grać z nimi ceną, nie wygrasz. Jak chcesz zarabiać dużo, musisz sprzedawać drogo. Ale żeby sprzedać drogo, musisz się czymś wyróżnić od konkurencji. Pokażę wam na szkoleniu, jak zbudować wartość takiego produktu. Jak zrobić, żeby klient widział, że kupując od was piec na pellet, to nie jest taki zwykły piec na pellet, tylko sprzęt, k…, z NASA.
- Marka pieca, którą od nich kupiłam, w sklepie kosztuje 9 tys. zł, a u nich zapłaciłam 33,6 tys. zł – mówi pani Marzena, której historię pokazywaliśmy w pierwszym odcinku naszego śledztwa.
A co na ten temat od dyrektora handlowego usłyszała nasza dziennikarka?
"Ty masz procent z marży, którą wygenerowałaś poza cenę bazową. Można podpisać umowę za 6 tys. marży, ale też za 17 tys. zł. Więc średnio, jeśli przyjmiemy, że to jest 13 tys. zł, to bardzo łatwo jest policzyć wynagrodzenie. Przy 8 umowach zarabiasz 44 koła netto"
I dalej:
- Mamy zamknięty 2024 rok, więc mogę ci pokazać, jak wyglądał. Zrobiliście łącznie, wszyscy, około tysiąc umów na łączną kwotę 50 mln zł. Tutaj są wynagrodzenia handlowców w skali rocznej.
- Dobrze widzę 1,6 mln? – dopytywała dziennikarka Uwagi!
- Tak.
Brak dotacji na OZE
Po czasie okazywało się, że dotacja często klientom nie przysługiwała, a raty były wielokrotnie wyższe od obiecanych. Koszt inwestycji pokrywał bowiem między innymi olbrzymi kredyt, o którego zaciągnięciu kupujący – jak twierdzą - nie wiedzieli.
Tymczasem podczas spotkania dyrektora handlowego z naszą dziennikarką padło:
- Biorąc pod uwagę, że możesz zrobić kredyt na trzy banki, to możesz klientowi opier… towaru na sto koła.
- W trzech jednocześnie? – dopytywała dziennikarka.
- Tak. Na przykład w jednym masz oświadczenie na 50 tys. zł. Czyli na gębę dla klienta robisz 50 tysięcy. Bez żadnych dokumentów, bez papierków, bez niczego.
Pożyczki bez zbędnych formalności
Pożyczkę zaciąganą zdalnie i "bez żadnych papierków" na aż 50 tysięcy złotych oferowała w porozumieniu z EPG tylko jedna instytucja – francuski parabank Cofidis. Według pokrzywdzonych właśnie kredyty w Cofidisie były zaciągane bez ich wiedzy i zgody.
Chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielami parabanku w Polsce na temat współpracy z firmą EPG, w odpowiedzi dostaliśmy lakoniczną informację, że były skargi na ten temat. Ale akurat kiedy my zajęliśmy się sprawą, Cofidis uzyskał pełny obraz sytuacji w wyniku własnego postępowania i rozwiązał umowę ze spółką EPG. Ponieważ w piśmie brak informacji, co dalej z klientami, którzy muszą spłacać kredyty, postanowiliśmy zapytać o to w polskiej siedzibie parabanku. Nie chciano jednak z nami rozmawiać.
O system autoryzacji kredytów zapytaliśmy też Komisję Nadzoru Finansowego. Ta odpowiedziała, że nie nadzoruje działalności parabanku, ponieważ nie jest on typowym bankiem, ale francuską instytucją udzielającą w Polsce pożyczek. Przedstawiciel Komisji dodał jednak, że "praktyki rynkowe Cofidis w zakresie udzielania kredytów są przedmiotem zainteresowania KNF".
Tymczasem podczas rozmowy dyrektora handlowego z dziennikarką padały kolejne zaskakujące słowa:
"Opinia o branży OZE jest najgorsza, jaka może być. Ta branża ma dzisiaj taką opinię jak swego czasu branża garów. Że my jesteśmy naciągacze".
Na czym polegały pokazy garów?
Przypomnijmy, że "branża garów" to grupy sprzedawców, którzy podczas specjalnych "pokazów dla seniorów" wciskali starszym ludziom po zawyżonych cenach i na kredyt niezwykle drogie towary, stosując wyrafinowane techniki manipulacji. Między innymi wmawiali seniorom, że są szczęśliwcami, którzy tylko tu i teraz mogą kupić wyjątkowe produkty w okazyjnej cenie.
Jak ustaliliśmy, nie tylko dyrektor, ale i inni handlarze EPG wywodzą się z tego właśnie środowiska. Teraz zmienili branżę na nową - modną z powodu obowiązku modernizacji systemów grzewczych i – co najważniejsze - o wiele bardziej zyskowną.
- Jesteś z garów, więc to… Jak sobie tam poradziłaś i zarabiałaś szmal, to na pewno dasz sobie tutaj radę, bo mechanizmy działają podobnie – przekonywał mężczyzna.
- Czemu w ogóle odszedłeś z garów? – zapytała dziennikarka Uwagi!
- Dla mnie forsa jest najważniejsza. W sensie, ja jestem uzależniony od zarabiania pieniędzy. Gary, ile pozwalają zarobić: cztery dychy, pięć dych? Uwierz mi, że poza garami istnieje świat, w którym można zarabiać bańkę miesięcznie – mówił mężczyzna.
- Handlowcy, ci właśnie naciągacze, przetransportowali się do OZE. Dlatego tak mocno nie lubią OZE urzędy skarbowe, UOKiK. Od kiedy skończyły się gary, to UOKiK siedzi na branży OZE tak mocno, że co drugi dzień pijemy kawę z paniami z UOKiK-u. To, czy dostaniemy karę, to jest pewne, ale jak zbajerujemy te panie, to będzie mniejszy wymiar kary. Tak to działa, mówiąc wprost.
Czy rzeczywiście, jak twierdzi dyrektor z EPG, picie kawy z paniami z UOKiK zapewnia niższy wymiar kary? Chcieliśmy porozmawiać o tym z urzędnikami przed kamerą, ale odmówili rozmowy na ten temat.
Mówił jak sprzedać "dużo i drogo"
Dyrektor ze spółki EPG postanowił wtajemniczyć naszą dziennikarkę we własne przepisy na to, by sprzedawać – jak to wcześniej ujął – "dużo i drogo".
- Jeśli masz sprzedawać dużo, to musisz mieć strategię. Sposób podania ceny i rozpisania tej ceny też ma znaczenie. Jeśli chcesz, żeby on ci zapłacił dużo, to trzeba składowe ceny tak rozłożyć, żeby on widział, nie całościową kwotę, nie wiem, 70 koła, tylko widział, że za pompę płaci 43 tys. zł, za modernizację kotłowni 23, za audyt 1 tys. zł. Musisz mieć strategię. To jest właśnie ta strategia, plus zamykanie sprzedaży.
- Inwestując w ciebie 25-30 koła miesięcznie, bo tyle będą kosztowały spotkania, samochód, paliwo i twoja podstawa, muszę zrobić wszystko byś jak najszybciej zaczęła podpisywać umowy – oświadczył.
Kiedy dyrektor przyjechał na umówione szkolenie, postanowiliśmy się ujawnić. Ten nie chciał jednak rozmawiać i powiedział, że poprosi o wysłanie pytań na piśmie.
Właściciel i zarazem prezes firmy EPG Adam Szymelfenig odmówił rozmowy przed kamerą. Kilka godzin temu do naszej redakcji przyszło kolejne już pismo z EPG, w którym firma zaprzecza wszystkim kierowanym wobec nich zarzutom. W związku z tym Tomasz Patora ponownie skontaktuje się z prezesem spółki, by jeszcze raz zaproponować mu rozmowę przed kamerą i bezpośrednią konfrontację z argumentami klientów.
Inne reportaże Uwagi! można oglądać także na player.pl.
Zobacz także:
- 6-letni Maksymilian nie żyje. Matka i jej partner z zarzutami. "Dziecko miało tylko im nie przeszkadzać"
- Zabójca 16-letniej Mai nie działał sam? Wstrząsające szczegóły sprawy. "Wyjątkowe okrucieństwo"
- Czy będzie przełom w sprawie zaginięcia Beaty Klimek? "Czynności zmierzają do ujawnienia śladów"
Autor: wg/AM
Reporter: Tomasz Patora
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN