Jak rozmawiać z nastolatkiem o seksie, zanim zdecyduje się na swój "pierwszy raz"? "Nie róbmy z tego wielkiej dramy"

Zakochana para
Katarzynki 2024. Święto i noc wróżb dla kawalerów. Jak je obchodzić?
Źródło: m-gucci/Getty Images
Gdy nastoletnie dziecko wyjeżdża samo na wakacje, należy brać pod uwagę, że może mieć pokusę ku temu, aby doszło do inicjacji seksualnej. Rozmawianie o tym zazwyczaj jest trudne i dla rodziców, i dla dzieci. Unikanie tematu też wywołuje napięcie. Jak rzeczowo przekazać swoim pociechom niezbędne informacje, radzi Joanna Keszka, edukatorka seksualna i autorka książek o seksie.

Jak rozmawiać z dzieckiem o seksie? Joanna Keszka nie ma wątpliwości, że przede wszystkim szczerze. Najlepiej byłoby, gdyby temat ciała i seksualności był motywem stałym w rozmowach z dziećmi. Jeśli jednak do tej pory takich rozmów nie było, można wykorzystać moment, kiedy nastolatek wyjeżdża na obóz albo zostawiamy mu mieszkanie pod opiekę. To jest dobry pretekst, aby poruszyć temat seksu.

Niech dziecko odczuje, że rozmawiamy o tym tak samo, jak o innych ważnych sprawach. – To jest bardzo ważne, by z rozmów na temat seksu nie robić wielkiej dramy. Nie oddzielać tej sfery życia od pozostałych aktywności. Tak więc przed wyjazdem dziecka mówimy: "Nie zapomnij pieniędzy", "Zobacz, czy masz podładowaną komórkę" i płynnie przechodzimy do pytania: "Czy bierzesz z sobą prezerwatywy na wakacje?" – radzi ekspertka.

Jak zauważa, w ten sposób inicjujemy rozmowę o tym, że antykoncepcję zawsze warto mieć pod ręką, a prezerwatywy chronią zarówno przed niechcianą ciążą, jak i przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Błąd wielu rodziców polega na tym, że w rozmowie z dzieckiem wychodzą od straszenia seksem. Matki przestrzegają córki przed niechcianą ciążą, chorobami albo mówią: "On tylko wykorzysta cię i zostawi". Aby zmienić tę narrację, powinniśmy dać młodej osobie do zrozumienia, że my jako dorośli opiekunowie dzielimy się istotnymi i sprawdzonymi informacjami – po prostu tyle – mówi ekspertka.

Jakie informacje powinny zostać przekazane? Przede wszystkim, że nie ma czegoś takiego jak "bezpieczny seks". Przed ciążą i przed chorobami w stu procentach chroni nas wyłącznie abstynencja seksualna. Ale my jako rodzice zdajemy sobie sprawę z tego, że seks jest normalną częścią dorosłego życia. Prędzej czy później pojawi się także w życiu nastolatka, który wchodzi w dorosłość.

Kiedy pojawia się pierwsza ochota na seks?

– Ludzie w różnym wieku zaczynają aktywność seksualną. Nie ma żadnej normy. To my sami wybieramy najlepszy moment dla siebie – zauważa Joanna Keszka. – Powiedzmy więc swoim dzieciom, żeby dały sobie wmówić, że seks ma być dowodem na coś. Na przykład na to, że jest się osobą nowoczesną. Uczmy córki, że jeśli ktoś mówi: "Jesteś zacofana, bo nie chcesz seksu", to nie znaczy, że z nią jest coś nie tak, tylko jest poddawana manipulacji. Albo ktoś może powiedzieć: "Jeśli zgodzisz się na seks, to znaczy, że jesteś łatwa i nikt nie będzie traktował cię poważnie". Ale to też jest kłamstwo, ponieważ powstrzymywanie się od seksu nie jest dowodem naszej moralności.

Zdaniem Joanny Keszki, dzieciom należy uświadamiać, że najważniejsze pytanie brzmi: "czy naprawdę masz ochotę na seks z tą osoba?". W ten sposób przechodzimy do kwestii, o kim możemy powiedzieć, że to jest dobry partner.

"Pierwszy raz" jako dowód miłości

Nastolatkom, szczególnie dziewczynom, mówi się "pierwszy raz" powinien wydarzyć się z miłości.

– Otóż nieprawda, ponieważ konsekwencją takiego opowiadania – niby w dobrej wierze – że udana inicjacja seksualna jest powiązana z uczuciami, jest wykorzystywanie tego argumentu przeciw kobietom. Na przykład do tego, by napierać na dziewczyny i przekraczać ich granice w seksie, przekonując, że powinny zrobić coś w imię miłości. Zdarza się też szantażowanie: albo seks, albo odchodzę. Jeśli chłopak stawia dziewczynie takie ultimatum, z pewnością nie jest dla niej dobrym partnerem – mówi ekspertka.

Informacja dla córki czy syna jest więc następująca: seks to ma być przyjemność, a przyjemność to taka przestrzeń, w której czujemy się bezpiecznie. Nie wchodzi w grę wymuszanie czegokolwiek. Jeśli dziewczyna mówi: "Nie czuję się gotowa", druga strona musi to uszanować i nie wytwarzać presji dotąd, aż zmęczy ją tym tematem, ponieważ to już jest manipulacja i wykorzystywanie.

Dobrze więc byłoby porozmawiać z dzieckiem o tym, że jest coś takiego jak entuzjastyczna zgoda w seksie. – Wyłącznie wyrażona głośno zgoda – bez żadnego przymusu czy nakłaniania - jest przyzwoleniem na seks. Jeśli dziewczyna czy chłopak mówią: "nie, nie dziś", "nie mam ochoty", a druga strona na to, że "może jednak, spróbujmy" – to też nie jest entuzjastyczna zgoda – podkreśla edukatorka seksualna.

Jeśli któraś z osób czuje się zawstydzona, została zlekceważona jej odmowa, to tym bardziej nie jest entuzjastyczna zgoda. O seksie możemy mówić tylko wtedy, kiedy dwie osoby miały okazję zostać zapytane: "Czy chcesz tego?", każda odpowiedź została wysłuchana i oboje partnerzy chcieli tego samego. Nie ma w tym miejsca na domysły.

Jeśli natomiast jest lekceważone nasze "nie", to nie jest seks – w takiej sytuacji to jest przekraczanie granic, po prostu przemoc.

Utrata dziewictwa

Kolejne fałszywe przekonanie, przekazywane z pokolenia na pokolenie, dotyczy tego, że utrata dziewictwa wiąże się z bólem.

– Dziś już wiemy, że jeśli dziewczyna ma ochotę na seks z danym partnerem w odpowiednim dla niej momencie i czuje się dzięki temu dobrze, seks nie wywoła bólu. Jeśli jest nieprzyjemnie, to może znaczyć, że między dwojgiem ludzi dzieje się coś niedobrego – mówi ekspertka.

Bardzo ważna jest informacja, że w każdym momencie można przerwać akt seksualny. To nie jest tak, że jeśli wyraziłyśmy na coś zgodę, a przestajemy czuć się komfortowo, nie możemy powiedzieć "nie". Dobry seks z dobrym partnerem polega m.in. na tym, że w każdej chwili można się wycofać w poczuciu komfortu, np. powiedzieć "nie", np. "boli mnie, nie chcę więcej, przestańmy".

– Stereotyp jest taki, że męska seksualność to jest dzika potrzeba, która musi być zaspokojona tu i teraz. Ale w seksie każda ze stron ma takie same prawa. Liczy się tylko to, czy czujemy się bezpiecznie, komfortowo i czy czujemy, że to jest przyjemne – podkreśla Joanna Keszka.

Zobacz wideo: Milla Jovovich spotykała się ze starszymi mężczyznami, gdy zaczynała karierę, ale nie czuje się ofiarą

Zobacz także:

Wakacyjny romans - kiedy ma szansę przerodzić się w trwały związek? "Urlop sprzyja rozhamowaniu emocjonalnemu"

11-latka urodziła dziecko. Jej rodzina twierdzi, że nie wiedziała o ciąży

Miłość w czasach Tindera. Jak bezpiecznie randkować i znaleźć tego jedynego?

Autor: Magdalena Zamkutowicz

podziel się:

Pozostałe wiadomości