Nielegalne leki z Polski
Profesor Zbigniew Fijałek z pracowni Farmacji Kryminalistycznej na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym podkreśla, że nie jest wykluczone, że jesteśmy zagłębiem nielegalnych leków. - Przez ostatnie lata CBŚ i policja zlikwidowały w Polsce sporo takich nielegalnych fabryk. Nawet jedna z nich została okrzyknięta największą tego typu fabryką w Europie (...). Najlepszym dowodem jest to, że policjanci znaleźli na miejscu gotowe produkty warte 17 milionów złotych - powiedział nasz gość.
Wcześniej podrabiano głównie farmaceutyki wspomagające potencję i leki odchudzające. Od pewnego czasu najczęściej nielegalnie sprzedaje się sterydy anaboliczne. Popularność tych ostatnich wynika z faktu, że wiele osób, które trenują zawodowo lub nawet amatorsko chce szybko osiągnąć sukces w swojej dyscyplinie sportu.
Przestępczość farmaceutyczna
Profesor podkreśla, że z przestępczością farmaceutyczną jest tak samo jak z każdym innym biznesem. Jeśli jest popyt, to jest i podaż. - Po pierwsze wydaje mi się, że już wszystko chcemy kupować przez internet. Poza tym tu mówimy o lekach na receptę, żeby je zdobyć trzeba się umówić i iść do lekarza. Lekarz może dać albo nie dać, to nie są leki obojętne, które możemy sobie brać, bo chcemy - tłumaczy profesor Fijałek.
Ogromnym problemem jest fakt, że przestępczość farmaceutyczna przez wiele lat była karana bardzo niskimi wyrokami. Najczęściej otrzymywało się kary w zawieszeniu czy najwyżej dwa lata więzienia.
- Zyski ze sprzedaży leków są wielokrotnie wyższe niż te ze sprzedaży narkotyków. Bardzo duże grupy mafijne przerzuciły się w pewnej części swojej "działalności" na sfałszowane leki - podkreślił profesor.
Zobacz także:
- Jak stres wpływa na kobietę w ciąży i jej dziecko? "Nie powinniśmy go lekceważyć"
- Ciężarna kobieta potrącona na przejściu. "Tak bardzo na nią czekałam, a nie mogłam jej nawet poznać"
- Najmodniejsze fotele 2022 roku. Który wybrać? Czym kierować się podczas zakupu?
Autor: Daria Pacańska
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki/East News