Nutrie pokochały mieszkańców Rybnika
W Rybniku na stałe zagościły nutrie, a pani Iza wraz z mężem zadbała o to, by zimą nie doskwierał im głód.
- Zaczęło się to jesienią. To były sporadyczne spacery. Wtedy miały jeszcze możliwość żerowania. One w jakiś sposób same sobie radziły. Natomiast systematycznie przyjeżdżamy tutaj z mężem od początku nowego roku, gdy zaczął padać śnieg, te dni były już mroźne, a pokrywa śniegu dość wysoka. Normalnym odruchem było, by im jakoś pomóc - wyjaśniła pani Iza.
Dodała, że karmią nutrie gotowanymi ziemniakami, marchwią oraz innymi warzywami. Jej zdaniem, wbrew ogólnym opiniom, są one bardzo łagodne, a te z Rybnika przyzwyczaiły się już do widoku ludzi i ich obecności. W zbiorniku wodnym mieszkają już któryś rok z rzędu.
Czy nutrie można dokarmiać?
Zdaniem Izabeli Kozieł, założycielki fundacji Pet Patrol Rybnik obecnie jest ich około 60-70.
- To gatunek inwazyjny, czyli nie powinien naturalnie występować w takim miejscu. Te zwierzęta dwa razy w roku mają mioty między 4 a 8 sztuk. Natomiast nutrie są i wszyscy jesteśmy zakochani w nich . Chcemy o nie zadbać i sprawić, by ta populacja była pod kontrolą - tłumaczyła.
Kiedy i jak należy dokarmiać nutrie? Skąd się wzięły w Rybniku? Więcej informacji znajduje się w naszym materiale.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
- Psie zabawy, które nie szkodzą naszemu pupilowi. Dlaczego rzucanie piłki to zły pomysł?
- Masuje ok. 500-kilogarmowe konie, choć sama waży tylko 54 kilo. "Jeśli mrużą oczy, to znaczy, że się relaksują"
- Uratowała skrajnie wyczerpanego psa, który niemal przymarzł do budy: "Chcemy, żeby trafił do domu, w którym zapomni o tym, co było"
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Robert Stockinger