Ostatnie 2% nadziei dla pingwinów. "Zrodził się pomysł zrobienia biobanku"

Pingwiny przylądkowe - jak im pomóc?
Pingwiny - Zoo we Wrocławiu
Wrocławskie Afrykarium to nie tylko miejsce spacerów i podziwu dla żyjących tam zwierząt. To centrum walki o przetrwanie jednego z najbardziej zagrożonych gatunków świata - pingwina przylądkowego. Za projekt odpowiedzialny jest Paweł Borecki i jego zespół. W rozmowie z Oskarem Netkowskim opiekun tych wyjątkowych zwierząt opowiedział o swoich działaniach.
Kluczowe fakty:
  • Pingwiny przylądkowe to jedyny gatunek pingwinów krytycznie zagrożony wyginięciem – na wolności przetrwało zaledwie 2% populacji.
  • Zoo Wrocław we współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym tworzy biobank – bank nasienia, który może pomóc odtworzyć gatunek.
  • Największym zagrożeniem dla przylądkowych pingwinów są zmiany środowiskowe spowodowane przez człowieka: przełowienie, zanieczyszczenia i utrata siedlisk.

Pingwiny przylądkowe zagrożone wyginięciem

Pingwin przylądkowy (Spheniscus demersus), znany również jako pingwin afrykański, jest jednym z najbardziej zagrożonych gatunków ptaków na świecie. Jego populacja doświadczyła katastrofalnego spadku w ciągu ostatnich dekad. Od początku XX wieku notuje się spadek o ponad 90%, a w ciągu ostatnich 30 lat jego liczebność zmniejszyła się o ponad 60%. Oznacza to, że z niegdyś milionów osobników, dziś pozostały dziesiątki tysięcy, a dramatyczna redukcja stawia przyszłość tego charyzmatycznego ptaka pod znakiem zapytania. 

- Jest taka predykcja, że przy takim szybkim spadku liczebności do 2035 roku gatunek ten może całkowicie wyginąć w środowisku naturalnym - podkreślił Paweł Borecki.

Za dramatycznym spadkiem populacji nie stoi żaden naturalny kataklizm, lecz człowiek.

- Zaczęło się w wieku bodajże XVIII, kiedy ludzie odkryli, że pokłady guana są świetnym nawozem w rolnictwie, więc zaczęto je ekstensywnie wybierać. A pingwiny przylądkowe gniazdują kopiąc nory właśnie w takim guanie… Zostały wtedy zniszczone naturalne siedliska pingwinów… Teraz oczywiście dochodzi zanieczyszczenie oceanów plastikiem, ropą naftową. Ale takim najważniejszym jest przełowienie oceanów. My po prostu łowimy zbyt dużo ryb i po prostu nie starcza już dla pingwinów, żeby one mogły przeżyć, a tym bardziej wychować swoje młode - dodał ekspert.

Biobank i walka o przyszłość pingwinów – jak Wrocław ratuje gatunek

Wrocławskie zoo nie ogranicza się do opieki nad zwierzętami – to także centrum badań i działań ochronnych, których symbolem stał się projekt biobanku dla pingwinów przylądkowych. Paweł Borecki z pasją opowiada o współpracy z naukowcami i misji, która daje realną nadzieję na przetrwanie gatunku.

– Ten nasz projekt budowania biobanku zaczął się od współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym. Zrodził się pomysł zrobienia biobanku, czyli zachowania różnorodności genetycznej na przyszłość. Jeśli pingwiny wyginęłyby w środowisku naturalnym, to żeby odtworzyć ten gatunek i żeby populacja była zdrowa, to musi być zróżnicowana genetycznie. Będziemy się starać jeszcze zachować część puli genetycznej od osobników, które są jeszcze w środowisku naturalnym - powiedział Paweł Borecki.

Choć technologia ma swoje ograniczenia, a możliwości in vitro w przypadku ptaków są ograniczone, działania we Wrocławiu już dziś mają globalne znaczenie.

– W przypadku ptaków zamrozić możemy jedynie próbki nasienia, ponieważ jajko ptaka jest największą znaną komórką rozrodczą. Zamrożone nasienie później musi być wykorzystane do sztucznej inseminacji samicy. Taki projekt jakby pomaga trzymać się tej głównej myśli, że jednak ta praca, którą wykonujemy niesie coś dobrego i daje nam jakąś nadzieję, że nie jesteśmy tylko zoo, ale jednak robimy coś więcej. Jesteśmy tą placówką, która rzeczywiście działa i chce pomóc gatunkom, które wymierają w środowisku naturalnym - podsumował.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości