Zygmunt Chajzer – jak się czuje po operacji?
Jak mówi, bada się regularnie. Co roku, w okolicach swoich urodzin, wiosną, Zygmunt Chajzer robi podstawowe badania.
Z tych badań niewiele wynikało. W tym roku troszkę odłożyłem. Nie w maju, a pod koniec sierpnia (...) W badaniach w zasadzie wszystko było okej, lekko podniesione niektóre wskaźniki
- tłumaczy.
Filip Chajzer nie dał za wygraną i postanowił namówić swojego tatę na wizytę u urologa.
- Okazało się, że z prostatą okej, nie ma większego problemu, ale na wszelki wypadek zróbmy usg jamy brzusznej, klatki piersiowej. Okazało się, że coś delikatnego jest na nerce, coś jest nie tak - opowiada dziennikarz.
Zrobiona później tomografia komputerowa wykazała, że na nerce znajduje się guz. - Jeszcze niewielki, jeszcze nie bardzo niebezpieczny, ale w takim stadium, w którym można zadziałać skutecznie i pozbyć się tego problemu. I tak się na szczęście stało - dodaje.
Zapadła decyzja o przeprowadzeniu operacji. - Operację miałem przesuniętą o miesiąc, ze względu na to, że zupełnie niespodziewanie okazało się, że jestem pozytywny covidowo - wspomina Zygmunt Chajzer.
Od operacji minęły dwa tygodnie. Jak czuje się teraz?
- Miałem usunięte szwy, wszystko goi się dobrze. Odstawiłem już leki przeciwbólowe, nasenne i tak dalej. Funkcjonuję w miarę normalnie. To była duża operacja i duże cięcie. To jeszcze trochę pobolewa, ale poruszam się normalnie, funkcjonuję normalnie. Operacja poszła dobrze, wszystko w porządku, także wszystko jest na dobrej drodze – dodaje.
Przede wszystkim profilaktyka
Dzięki regularnym badaniom, zmiany nowotworowe u Zygmunta Chajzera udało się wykryć bardzo wcześnie. Co ciekawe, dziennikarz nie miał żadnych objawów.
- Prawda jest taka, że ponad 50 proc. guzów nerki w tej chwili jest wykrywanych zupełnie przypadkowo, czyli bez jakichkolwiek objawów, przy okazji wykonywania badań profilaktycznych, takich jak USG jamy brzusznej (…) Choroby urologiczne, wiele nowotworów, nie daje o sobie żadnych objawów. Nowotwór nerki daje objaw bardzo niebezpieczny, zagrażający, jest to czerwona flaga, gdy pojawi się krew w moczu. To jest objaw, który natychmiast trzeba diagnozować. Może być objawem guza nerki, ale też guza pęcherza, bardzo rzadko guza prostaty
- tłumaczy dr Stefan W. Czarniecki
A im wcześniej nowotwór jest wykryty, tym większa jest szansa na pomyślne wyleczenie. Niestety przez pandemię bada się mniej mężczyzn.
- Rak nie czeka. Profilaktyka powinna odbywać się teraz – apeluje urolog i tłumaczy w jakim wieku powinno wykonywać się badania. - Młodzi faceci, od dwudziestego do czterdziestego roku życia to samo badanie jąder (…) Wchodzimy w drugą grupę wiekową czterdzieści plus. To są mężczyźni, którzy powinni badać PSA we krwi. Jest też badanie, które przewiduje ryzyko rozwoju raka prostaty z dużym wyprzedzeniem – wyjaśnia.
Nie każdy mężczyzna z własnej woli idzie się przebadać, dlatego dużą rolę odgrywa rodzina. Warto zatem zachęcać bliskich nam mężczyzn do regularnych badań.
- Apel do dzieci i wnuków - za rękę mamę, tatę dziadka i na badania - apeluje Zygmunt Chajzer.
Zobacz też:
Probiotyki na lęk, stres i depresję. Jaki mają wpływ na naszą psychikę?
Polacy nie radzą sobie psychicznie w dobie pandemii. "Wiele osób zaczęło szukać pomocy"
Czy warto brać suplementy, by uzupełnić niedobór witamin? Lekarz: "Najważniejsza jest dieta"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Anna Korytowska