Maciej Nowicki - jak wskrzesić staropolską kuchnię?
W XVII wieku zjedlibyśmy kolorowo, bogato i ciekawie - oczywiście, pod warunkiem, że mieszkalibyśmy na dworze królewskim, na przykład w Pałacu w Wilanowie. Mistrzem kuchni jest tu Maciej Nowicki. To on zresztą zabrał nas w podróż po XVII-wiecznych smakach. Jako ambasador polskiej kuchni popularyzował rodzime smaki w Europie, a także w Azji. Był np. w Japonii, Chinach, Korei Południowej. Jak mieszkańcy tych krajów spostrzegają nasze staropolskie gotowanie?
- Wbrew pozorom mamy wiele wspólnego - zaznacza Maciej Nowicki - polska kuchnia była kojarzona z mocnym przyprawieniem. Czymś bardzo charakternym, korzennym - podkreśla.
"Przyprawiać po polsku" oznaczało ni mniej, ni więcej tylko "przyprawiać wyraziście".
Co jadano w czasie postu?
Zadziwiające jest to, że większość staropolskich przepisów wykorzystuje składniki, które dziś uznalibyśmy za nowoczesne - na przykład mąkę ryżową, płatki róży, pistacje. Mogłyby wręcz kojarzyć się z kuchnią molekularną i modnymi trendami w gotowaniu. - Pewne rzeczy są tak stare, że aż nowe - podsumowuje Maciej Nowicki.
Co jednak z postem - jak jadano w tym czasie w XVII-wiecznej Polsce? Polecałaby się bijanka - polski deser przypominający panna cottę. Przepis na nią znajdziesz w materiale wideo. Podczas postu wybierano często kalarepę, szafran, raki.
Była dość przewrotna ta wrażliwość XVII-wieczna
- śmieje się szef pałacowej kuchni - W post jadano ogon bobra, wydrę, kaczkę, gęś. Dlaczego? Bo żyły w wodzie. Za nieprzestrzeganie postu groziły jednak surowe kary - opowiada Maciej Nowicki.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Ciasto czekoladowe, pieczony łosoś, sałatka jajeczna i inne nietypowe przepisy z majonezem
Słodkie drożdżówki dla smakoszy domowych wypieków. Sprawdzone przepisy Bartka Boratyna
Autor: Ola Lipecka
Reporter: Łukasz Kowalski