Historia dziewczynki ze zdjęcia
Znajdująca się na fotografii Tomasza Kaczora Ewa pochodzi z Armenii, ale wraz z rodziną trafiła do Szwecji. Tam odmówiono jej i bliskim azylu, choć dziewczyna zaczęła już edukację. Ostatecznie rodzina musiała wyjechać do Polski. Przez całą sytuację nastolatka powoli zaczęła zamykać się w sobie i zapadła na syndrom rezygnacji trwający u niej przez 8 miesięcy.
To jest choroba, która dotyka dzieci uchodźców, imigrantów przymusowych, które pod wpływem wielkiego stresu wywołanego groźbą deportacji albo doświadczeniami z kraju pochodzenia, po prostu się poddają. (…) Popadają w stan, który przypomina rodzaj śpiączki
- wyjaśniła w studiu Dzień Dobry TVN Dorota Baradaj, dziennikarka i żona Tomasza.
Dokładnie 1 czerwca polskiemu fotografowi udało się uchwycić moment, kiedy Ewa już jakiś czas znajdowała się w stanie częściowego przebudzenia. Stąd też nazwa jego zdjęcia. Bohaterka fotografii nadal jednak znajduje się na wózku i ma podłączoną rurkę, przez którą w czasie choroby podawano jej jedzenie. Nie można więc mówić o całkowitym wyjściu z choroby.
Intymność i wsparcie bliskich
Tomaszowi Kaczorowi udało się wejść w intymną sferę rodziny Ewy – dziewczynka na zdjęciu jest otoczona rękoma swoich rodziców. W dniu, kiedy wykonał jej portret, po raz pierwszy miał do czynienia z całą rodziną.
To rzeczywiście nietypowe. Nie znałem ich wcześniej, chociaż troszeczkę czułem, jakbyśmy się znali, dlatego że Dorota już od kilku tygodni, czy nawet miesięcy, pracowała nad tym tematem, a od kilku tygodni znała się z rodzicami Ewy
- objaśnił fotograf.
Przyznał, że wcześniej w domu często rozmawiał z żoną o 15-latce i jej sytuacji. Wtedy jeszcze nie wiedział, że będzie miał okazję zrobić zdjęcie dziewczynie. Z kolei jej bliscy słyszeli o Tomaszu z opowiadań jego żony.
Artysta zdradził też, jaka była jego koncepcja fotografii. Jaki jest jej przekaz?
Chciałem pokazać, że to, co jest bardzo ważne w wychodzeniu z tej choroby, to bliskość
- wytłumaczył w studiu Dzień Dobry TVN.
Nominacja do World Press Photo
Tomasz Kaczor jest jednym z 6 finalistów, którzy walczą o główną nagrodę konkursu World Press Photo 2020. „Przebudzenie” zostało wyłoniono z ponad 70 tys. innych z różnych krajów i ma szansę zostać Zdjęciem Roku. Polak nie ukrywa, że nominacja była dla niego naprawdę ogromnym zaskoczeniem. Nie wie jednak, czy ten fakt i potencjalna nagroda zmienią coś w jego życiu. Rozdanie wyróżnień World Press Photo odbędzie się 16 kwietnia w Amsterdamie.
Zobacz także:
- Koniec produkcji chodzieskiej porcelany. Fabryka ogłosiła upadłość
- Wartościowe perełki w naszych domach: Kolekcjonerka: "Ludzie nie mają świadomości"
- Mateusz Kustra – miłośnik klocków, który zarabia na swojej pasji. "Na początku były to Sukiennice"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Wioleta Pyśkiewicz