Pan Józef ma 90 lat i nadal pracuje jako szewc, ale pandemia odebrała mu klientów. "Praca to jego życie i pasja"

Józef szef
Materiały prywatne
Historia Józefa Kani jest jedną z tych, które chwytają za serce. Podczas II wojny światowej przyuczał się do zawodu szewca. Jest nim od 1944 roku i do dziś nie przestaje pracować, choć ma obecnie już ponad 90 lat. Praca jest jego największą pasją, jednak z powodu pandemii stracił większość klientów, a jego zakład zaczął świecić pustkami.

Józef Kania - szewc z 77-letnim stażem

Pan Józef jest specjalistą w swoim fachu i prawdziwym mistrzem. Od zera potrafi stworzyć piękne buty damskie i męskie. Mimo sędziwego wieku wykonuje obuwie z najwyższą precyzją. Niestety, od wielu miesięcy jego zakład, który prowadzi w Toruniu przy ulicy Radiowej 41, odwiedza niewiele osób.

- Kiedyś było znacznie więcej klientów, którzy przychodzili naprawiać buty lub zamawiali u niego uszycie pary na miarę. Od momentu, kiedy rozpoczęła się pandemia, biznes podupadł. Pan Józio sygnalizował nam, że jest bardzo słabo. Było coraz mniej osób, którzy przynosili obuwie do naprawy za parę groszy - mówi nam Adrianna, przyjaciółka pana Józefa.

Adrianna poznała szewca wiele lat temu, gdy studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wówczas pan Józef stworzył dla niej kolekcję rękawiczek i butów. Teraz kobieta stara się pomóc seniorowi i w jego imieniu nagłośniła sprawę w mediach. - Praca to jest jego największa pasja, bez niej jest nieszczęśliwy. Pan Józef jest artystą, maluje też przepiękne obrazy, a jego buty to są małe dzieła sztuki - podkreśla przyjaciółka szewca.

Mężczyzna ma ponad 90 lat i wciąż jest w doskonałej formie. - Jest sprawny, ma wielką wyobraźnię. Pan Józio mieszka razem z żoną, świetnie sobie radzą i wspólnie się sobą opiekują. A praca jest czymś, co go napędza do działania i jest motywacją, żeby każdego dnia wstać z łóżka - zauważa Adrianna w rozmowie z Justyną Piąstą z dziendobry.tvn.pl.

Materiały prywatne

Wsparcie dla 90-letniego szewca

Kiedy historia 90-letniego szewca trafiła do sieci, ludzie dobrej woli postanowili mu pomóc. Przyjeżdżają z całej Polski do jego zakładu w Toruniu, by go poznać, a przy okazji naprawić buty.

- Od dwóch dni jest istne szaleństwo. Ja też odbieram mnóstwo zamówień i przekazuję je panu Józiowi. Drzwi od zakładu się nie zamykają. On nie spodziewał się takiego odzewu. Jest przeszczęśliwy. Wczoraj, kiedy czytałam mu pozytywne komentarze od internautów i życzenia, leciały mu łzy ze wzruszenia. Tyle dostał miłych słów - mówi nam przyjaciółka 90-latka.

- Takich ludzi jak pan Józio jest coraz mniej, dlatego warto im pomagać, mówić i pamiętać o nich. Mam nadzieję, że wsparcie dla niego nie będzie tylko chwilową akcją - podkreśla Adrianna.

Materiały prywatne

Zobacz także:

Zobacz wideo: Aktywny senior

Dzień Dobry TVN

Autor: Justyna Piąsta

podziel się:

Pozostałe wiadomości