Osoby głuche w czasie pandemii mają trudniej, niż inni. "Przez maseczkę nie da się zobaczyć ruchu warg"

Jak osoby głuche radzą sobie w trakcie pandemii?
Życie osób głuchych ostatnimi czasy jest wyjątkowo uciążliwe. Maseczki odbierają im bowiem możliwość czytania z ruchu warg. Jak sobie radzą podczas pandemii? O tym niesłyszący opowiadali w naszym programie.

Osoby głuche w pandemii

- Nie ukrywam tego, że nie słyszę. Przeważnie jak czegoś nie rozumiem to proszę, żeby powtórzono. Nie wszyscy głusi rozumieją mowę z ruchu warg. Ja akurat potrafię - mówiła w Dzień Dobry TVN Anna Seemann z Polskiego Związku Głuchych.

Czasami jednak czytanie z ruchu warg nie jest możliwe. W czasie pandemii i obowiązujących obostrzeń, maseczki znacznie to utrudniają.

- Prawdopodobnie urodziłem się słyszący, ale byłem chory i prawdopodobnie ogłuchłem. Poszedłem do przedszkola i tam pani zorientowała się, że jest problem. Większość osób głuchych nie czuje się niepełnosprawnymi, bo w swoim środowisku mają język migowy i komunikują się normalnie. Ale jak spotka się osoba głucha z osobą słyszącą, to jest problem w komunikacji - przyznał Daniel Kasprzyk z PZG.

- Z lekarzem jest największy problem, bo tam mają maseczki i nie idzie się z nimi w ogóle porozumieć. W urzędzie miasta jak poprosiłem, żeby zdjęli maseczki, to nie chcieli - dodał bohater naszego reportażu.

Jak rozmawiać z osobami głuchymi?

Aktor Mirosław Neinert uczula, żeby osoby słyszące były bardziej wrażliwe na tych, którzy nie słyszą.

- Mam znajomych, którzy są głusi i wtedy wiem, że jak do nich mówię, to muszę mówić bardzo wyraźnie. Muszę mówić oddzielając poszczególne słowa, żeby patrząc na moje usta wiedzieli, co ja chcę im powiedzieć - tłumaczy aktor. Jak zaznacza, przez maseczkę nie da się tego zobaczyć.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości