Monika Mrozowska o rozwoju dziecka
Monika Mrozowska to mama pełną parą. Aktorka co jakiś czas chwali się w sieci zdjęciami z rodzinką i porusza ważne kwestie dotyczące macierzyństwa. Niedawno odniosła się do jednego z artykułów, który głosił, że największe schody dla matki rozpoczynają się w 7. miesiącu życia dziecka. Choć Monika nie chciała w to wierzyć, obecnie na własnej skórze przekonuje się, co autor teksu miał na myśli.
- Gdy kilka miesięcy temu czytałam jakiś artykuł o matkach i niemowlakach rzucił mi się w oczy fragment mówiący o tym, że mama zaczyna odczuwać największe zmęczenie w okolicach 7 miesiąca życia dziecka. Wtedy wydawało mi się to niedorzeczne, bo po 4 miesiącach noszenia młodego na rękach lub w chuście (bo tak się najlepiej uspokajał) czułam takie wycieńczenie rąk, ramion, szyi i kręgosłupa, że nie sądziłam, że coś mogłoby zmęczyć bardziej. Wtedy bardzo pomogła mi joga, do której powoli zaczęłam wracać i … @misheeljargalsaikhan, bo to ona robiła mi masaże, akupunkturę i stawiała bańki. Taki przyjaciel to skarb - rozpoczęła.
W dalszej części Monika wróciła do sedna sprawy. Jak przyznała, po 7 miesiącach od narodzin Lucka, nie wie, jak się nazywa. To właśnie teraz chłopiec przechodzi największy skok rozwojowy, wszystko go interesuje, a leżenie w jednym miejscu graniczy z cudem.
To, że Lucek uczy się nowych umiejętności, jest super. Czasami mam wrażenie, że w ciągu jednego dnia robi przeskok większy, niż w ciągu kilku tygodni… Tylko że z tymi nowo nabytymi zdolnościami sam nie do końca wie co począć. A najchętniej robiłby wszystko na raz… I siadał i przekręcał się, i czołgał, i próbował raczkować, i wstawać, i skakać … I to cieszy, jak nie wiem co i… męczy, jak nie wiem co… bo weszliśmy w etap, w którym ja "MUSZĘ MIEĆ OCZY DOOKOŁA GŁOWY I MIMO TO LICZYĆ SIĘ Z NIESPODZIANKAMI" Mam wrażenie, że ta ilość nowości przerasta samego zainteresowanego, przegrzewa mu twardy dysk i wywala bezpieczniki (a czasami nie wywala i wtedy mamy płacz z totalnego zmęczenia)
– zdradziła aktorka.
Mama trójki dzieci dodała także, że rozwój dziecka potrafi umęczyć nie tylko malucha, ale również jego opiekunów. W przypadku Moniki pojawia się jeszcze jeden problem. Aktorka ma awersję do bałaganu. Okruchy jedzenia na podłodze i brudne ubrania potrafią więc wyprowadzić z równowagi.
- Tak, rozwój dziecka potrafi umęczyć… Łapanie w ostatniej chwili przed upadkiem, zabieranie kabli, bo to się najlepiej gryzie, wygrzebywanie z buzi resztek rolek po toaletowym papierze, opracowywanie najlepszego chwytu przy zmianie pieluchy, bo przecież teraz leżenie na plecach jest już passe… i uspokajanie… bo w związku z tym, że interesuje WSZYSTKO, to tak ciężko się wyciszyć, uspokoić i zasnąć … Gdy do tego dołożę jeszcze… pranie ubrań (moich i młodego) po rozszerzaniu diety, okruchy na podłodze i resztki jedzenia… po rozszerzaniu diety plus moją awersję do bałaganu i brudnych ciuchów to…już rozumiem, o co chodziło w tym artykule - podsumowała.
Fani komentują post Moniki Mrozowskiej
Pod postem Moniki odezwały się inne mamy. Fanki przyznały, że przechodzą dokładnie przez ten sam etap. Zmęczone i niewyspane walczą o każdy kolejny dzień. Jedna z obserwatorek zwróciła uwagę na piękny wygląd aktorki.
"Gdyby nie tekst o zmęczeniu, na zdjęciu nie da się go zauważyć! Pięknie Pani wygląda i super sobie radzi z taka gromadka", "U nas identyko i przechodzę to już 6 raz i znów nie mogę się nadziwić, że nasz mózg skutecznie wypiera z pamięci takie momenty" - pisali fani.
Zobacz wideo: Trudny powrót uczniów do szkół
Zobacz także:
Marianna Gierszewska urodziła synka. Zdradziła imię dziecka, ostatnio jest bardzo modne
Autor: Nastazja Bloch