Sukces Witolda Szabłowskiego
Dziennikarz i reportażysta w swojej książce skupił się na "pożeraczach narodów", których głód nigdy nie gasł, czyli postaciach dyktatorów (Adi Amin - Uganda, Saddam Husain - Irak, Enver Hodża - Albania, Fidel Castro - Kuba, Pol Pot - Kambodża). Odnalazł ludzi, którzy potrafili zaspokoić ich łaknienie - kucharzy.
"Jak nakarmić dyktatora" zdobyła niedawno "kulinarnego Oscara", choć jej autor nie ma pojęcia, kto go zgłosił i nominował do konkursu. Wiadomo jednak, że książka odniosła ogromny sukces i została przetłumaczona na wiele języków - czasem nawet bez jego zgody.
- Iran sobie wydał książkę nie pytając mnie o zdanie i teraz podobno planuje serial na jej podstawie . Ich ta książka cieszy, bo jest krytyczna wobec Saddama Husaina, ponieważ Iran z Irakiem miały wojnę, więc oni sobie to z radością wydali. Mam nadzieję, że chociaż mnie poinformują, że robią serial, bo o tym, że wydają książkę, nie poinformowali - opowiadał w Dzień Dobry TVN Witold Szabłowski.
O czym opowiada książka "Jak nakarmić dyktatora"?
Witold Szabłowski zacięcie dążył do zebrania informacji, co władcy jadali w najważniejszych momentach swojej dyktatury. Wszystko notował - zarówno opowieści, jak i przepisy. Dzięki temu powstała intrygująca książka opowiadająca historię zza kuchennych drzwi. Niektóre opowieści przytaczane w "Jak nakarmić dyktatora" są naprawdę szokujące. Jedna z nich dotyczy zakochanej kucharki Pol Pota, która mówiła o nim: "nawet uśmiech miał łagodny; to była chodząca dobroć". Gdy dziennikarz słuchał jej wynurzeń, gotowało się w nim. Zdawał sobie bowiem sprawę, że otaczają ich pola śmierci. Wspominał: "W którymś momencie musisz odpuścić. Nie tyle zapomnieć to wszystko, co wiesz, ale pozwolić jej powiedzieć swoją historię. Uznać, że ten człowiek ma prawo tę historię powiedzieć". Wiedział, że miłość przysłoniła jej jasność widzenia.
- Zmarła na raka żołądka. To też jest symptomatyczne, bo mam wrażenie, że ten cały mechanizm wyparcia, właśnie wrócił jako ten rak. Nie wierzę w takie przypadki, że ktoś, kto przez 20 lat karmi jednego z największych ludobójców na świecie, później umiera na raka żołądka, ot tak sobie. Moim zdaniem to wszystko, co w sobie przez lata tłumiła, w ten sposób wróciło - stwierdził reportażysta.
W powstanie tej stosunkowo niedługiej książki, autor poświęcił wiele wysiłku. Włożył w nią sporo dziennikarskiej pracy, gdyż nie jest łatwo czekać kilka lat na zgodę, aż ktoś z nim porozmawia. Ryzykował też trochę finansowo, ponieważ do pewnego momentu tworzył tę historię za swoje pieniądze. Nie chciał brać zaliczki z wydawnictwa, bo obawiał się, że kucharze poodmawiają spotkań. Miał dużo stresu, jednak powstała z tego niesamowita historia.
- Książka jest o tym i o tym próbowałem ją napisać, jak czasami my się ocieramy o dyktaturę. Wszyscy ci dyktatorzy, to są ludzie jak my - jedzą tak jak my, też mają swoje pasje. Dyktator często mi przypominał takiego szefa, prezesa dużej korporacji . To jest człowiek, który ma jasno wyznaczone cele, umie swoich pracowników przymuszać do różnych rzeczy, tylko że u nas by pewnie został prezesem dużej firmy, a w innych krajach zostaje dyktatorem - powiedział Witold Szabłowski.
Teraz pracuje już nad kolejną książką. W październiku premierę będzie miał reportaż o tym, jak Kreml i Rosja używają jedzenia, żeby nas zmanipulować . Historie będą opowiadać kucharze z Czarnobyla, wojny w Afganistanie, a nawet ci, którzy gotowali dla Putina.
Dzień Dobry TVN
Zobacz też:
- Klaudia Halejcio po raz pierwszy pokazała, jak wygląda jej córka. "Uśmiech po mamusi"
- Rosyjski cyberatak na Polskę. "Celem jest obniżenie autorytetu władzy i ogólne wywołanie chaosu"
- Filip Chajzer w przełomowym wywiadzie o traumatycznych chwilach ze swojego życia: "Chcieli mnie w ten okrutny sposób ukarać"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Sabina Zięba