Kilka słów o historii Kina Pionier
Pionier w Szczecinie to jedno z najstarszych, działających nieprzerwanie w tym samym miejscu kin na świecie. Czas zatem przybliżyć jego historię, bo wszystko zaczęło się tutaj "od łyżeczki Blauerta".
W 1907 roku pan Otto Blauert w historycznej sali, czyli tej sali czerwonej prowadził kawiarnię. Od czasu do czasu wprowadzał na salę kinematograf, pokazując swoim gościom filmy. Było to 12 lat od czasu, kiedy bracia Lumière jako pierwsi pokazali swój film
- wyjaśniła Wanda Szewczyk, współwłaścicielka kina.
Jesteśmy w rankingu światowym ustawieni wśród takich kin, gdzie na salę kinową wpływa się łódką, gdzie są przepiękne kanapy, gdzie kelnerzy roznoszą francuskie i włoskie jedzenie. A u nas po prostu się siada w fotelu. Więc do Kina Pionier przychodzimy na film do kina, a nie do kina na film. Takie proste zdanie, a jak wiele mówiące.
- dodała.
Krótka lekcja kinematografii
Podczas realizacji reportażu, Piotr Wojtasik porzucił na chwilę swój dotychczasowy zawód i zapragnął zostać kinooperatorem. A jak wiadomo, obsługa kinotonu nie jest prosta. Taśma się zrywała, a czasami nawet paliła. W Pionierze również był taki przypadek ok. 1947 roku. Na szczęście instytucja przetrwała.
Po tej krótkiej lekcji kinematografii, pani Wanda zaprowadziła Piotrka do sali czerwonej, by na własnej skórze poczuł jej magię. Obecnie liczy ona 82 fotele, a jeszcze 100 lat było ok. 160.
Ściany dokładnie są w tym samym miejscu, co były. Po prostu fotele były mniejsze i ciaśniej ustawione. I przypuszczam, że dochodziły bliżej do ekranu
- oświadczyła współwłaścicielka kina.
Na ratunek Pionierowi
Ze względu na pandemię działalność Kina Pionier stanęła pod znakiem zapytania. Niewystarczające dochody zmusiły właścicieli do zamknięcia kina. W jego obronie stanęli miłośnicy Pioniera. Organizując zbiórkę w internecie - przywrócili jego działalność.
Staram się być dwa razy w tygodniu. Zwłaszcza w ostatnim czasie. To jest inne kino niż wszystkie, w których miałem okazję być. To jest kino historyczne. Przesiąknięte mury historią. Tutaj przychodzili moi rodzice
- wyjaśnił Daniel, widz w Kinie Pionier.
Z kolei Alina już ponad 30 lat przychodzi do Kina Pionier, które szczególnie bliskie jest jej sercu.
Przede wszystkim to poruszenie serca, ducha. Też ogromnej wiedzy. Nie jest to kino komercyjne. Jest to kino drogi, kino wnętrza, kino głębi…
- zadeklarowała.
Wspomnienia
To właśnie w tym kinie unosi się dźwięk pianina. To tutaj Gałczyński napisał swój wiersz "Małe kina". To tutaj dziadkowie przychodzą z wnukami i pokazują, gdzie siadali. To tutaj widzowie byli przypadkowymi uczestnikami zaręczyn. A o jednych z nich opowiedziała pani Wanda.
Młody człowiek był tak zdeterminowany, że nie patrzył na nic i przy wszystkich obecnych na sali poprosił dziewczynę o rękę, wręczając jej pierścionek. (…) Te wspomnienia są niesamowite. I takie chwile są najwspanialszymi…
- podsumowała.
Zobacz też:
Akademii Filmowej. "Francuskie kino zdecydowało się w pełni szanować parytet"
Niesamowita historia zdjęcia Zbyszka Siemaszki. Bohaterka po 52 latach odtworzyła fotografię
HollyŁódź. Filmowo-artystyczna stolica Polski. "Każdy kinomaniak odnajdzie się w swoim żywiole"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Natalia Górska