Joanna Koroniewska o zaburzeniach odżywiania i stygmatyzacji. "Takie insynuacje są wręcz niedopuszczalne"

Joanna Koroniewska w kwiecistej sukience.
Kamil Piklikiewicz/East News
Źródło: Dzien Dobry TVN
Joanna Koroniewska poruszyła w mediach społecznościowych ważny temat. Aktorka zwróciła uwagę, że w dzisiejszych czasach wiele osób pozwala sobie na stygmatyzację i niewybredne komentarze skierowane do nieznajomych. "Nauczmy się wyrażać swoje poglądy" – napisała gwiazda.

Joanna Koroniewska o problemach szczupłych ludzi

Szczupła sylwetka, chude nogi czy płaski brzuch… dla jednych to ideał figury, dla innych powód do niewybrednych żartów i komentarzy. Dlaczego tak często pozwalamy sobie na hejt skierowany w stronę "drobnych" osób? Nazywanie ich deskami, chudzielcami czy co gorsza, anorektykami lub bulimikami, jest tak samo krzywdzące, jak zarzucenie większej pani, że jest gruba. Kontrowersyjny temat w mediach społecznościowych poruszyła Joanna Koroniewska. Aktorka przyznała, że sama była świadkiem i ofiarą komentarzy wyssanych z palca.

O ile z małego biustu i dużego nosa możemy sobie żartować, sama czasami to robię, o tyle z zaburzeń odżywiania, które są bardzo poważną chorobą, a w najcięższych przypadkach kończą się śmiercią, nigdy nie powinniśmy tego robić

– rozpoczęła Joanna.

W dalszej części aktorka zwróciła uwagę na to, że każdy z nas powinien nauczyć się wyrażać swoje myśli, tak, aby były one empatyczne wobec drugiej strony. Czasami nawet dystans nie pomoże uporać się ze słowami, które nas dotkną.

- Nauczmy się wyrażać swoje poglądy, bo nawet u ludzi z dystansem do siebie, do których niewątpliwie się zaliczam, takie insynuacje są wręcz niedopuszczalne. Kiedyś już miałam podobną rozmową z panią, która zaciekle stała na straży swojej "teorii", że wie lepiej ode mnie, przeprosiła i odpuściła dopiero w momencie, kiedy uzmysłowiłam jej, jak ciężka w przebiegu może być ta choroba oraz, że tego rodzaju stygmatyzowanie może dotyczyć nawet osób z jej najbliższego otoczenia. Sama miała nastoletnią córkę. Empatia, empatia i jeszcze raz empatia. Przysłowie "nie rób drugiemu co Tobie niemiłe" cały czas jest aktualne , nieważne czy mamy za mało, czy za dużo kilogramów, musimy pamiętać, że nigdy nie wiemy, co stoi za takim konkretnym przypadkiem – czytamy.

Fani zgadzają się z Joanną Koroniewską

Pod postem Joanny pojawiło się mnóstwo komentarzy. Fani jednogłośnie przyznali, że problem komentowania i stygmatyzacji jest cały czas obecny w społeczeństwie, a słowa mają wielką moc. Dlatego też powinniśmy trzy razy zastanowić się, zanim skierujemy w stronę drugiej osoby treść, która może zaboleć. Co więcej, często nie zdajemy sobie sprawy, że nadprogramowe kilogramy czy wychudzone ciało, to nie wybór, lecz skutki poważnych chorób.

"Empatia to jedno... ale gdzie takt i klasa... i to dojrzałe kobiety, które pewnie mają dzieci i ten schemat przekazują dalej. Straszne! Też kilka razy pod swoimi zdjęciami czytałam 'zjedz coś anorektyczko'", "Bardzo ważny, potrzebny do ciągłego poruszania temat", "Empatia. Nie wiele osób ją ma. Pozdrawiam serdecznie. Piękne zdjęcie", "Dlatego dziewczyny musimy się nauczyć, że nasze słowa mają moc. I można kogoś skrzywdzić fizycznie i psychicznie równie dotkliwie, także tak ważne jest, żeby uważać na to, co się mówi" - pisali fani.

Zobacz wideo: Domówki u Dowborów biją rekordy wyświetleń i popularności w sieci. "Zaczęły się od tego, że my, Szatany, połączyliśmy się z Dowborami w rozmowie i tak powstał ten live"

Zobacz także:

Paweł Małaszyński walczy z demonami. "Przestałem się męczyć, dając miłość tam, gdzie jej nie szanują"

Robert Kochanek kiedyś i dziś. Jak zmienił się uczestnik programu "40 kontra 20"?

Edyta Pazura wspomina dzień porodu syna Antosia. Fanka w szoku: "Myślałam że takie rzeczy dzieją się tylko na filmach!"

Autor: Nastazja Bloch

Źródło zdjęcia głównego: Dzien Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości