Światła na... Joannę Kołaczkowską
Joanna Kołaczkowska to z pewnością ikona kabaretowej sceny. Od 2002 roku współtworzy kabaret Hrabi. Wcześniej należała do kultowej formacji "Potem", której skecze wychowały całe pokolenia Polaków. Niezmiennie zabawna, pełna werwy i energii - czy taka naprawdę jest Joanna Kołaczkowska?
- Jest chyba najbardziej z nas wszystkich zdeterminowana, to wariatka i pasjonatka kabaretu - mówią o niej koledzy z zespołu Hrabi. - Często przeżywam chwile fascynacji, myślę "Kurde, przecież dopiero co nic nie było, a tu już - piosenka, skecz". Joanna Kołaczkowska zachwyca swoją kreatywnością. - Doceniłam fakt, że jestem widziana, słyszę dużo pozytywnych opinii - mówi gwiazda, odwołując się do swoich początków. W stronę estrady popchnął ją bowiem strach przed byciem niezauważaną.
Joanna Kołaczkowska o swojej karierze
Czy gwiazda kabaretu pamięta swój pierwszy raz na scenie? - Miałam może z 9 lat, to był zespół ludowy. Miałam spódniczkę i galoty, które w kluczowym momencie pokazywałyśmy. W tamtym momencie po raz pierwszy usłyszałam śmiech - wspomina. - To sprawiło mi taką frajdę, taką przyjemność. Wiedziałam, że to jest to - wyznaje.
Jak zauważa Kołaczkowska, w podstawówce towarzyszył jej strach przed byciem przezroczystą. - Jak uciekałam z lekcji, nikt nie zauważał, że nie ma małej Asi - mówi. Scena dawała jej tę upragnioną uwagę. Jednak, co ciekawe, na dalszym etapie edukacji Joanna Kołaczkowska wybrała technikum ogrodnicze - raczej niezwiązane z aktorstwem. - Ja dopiero dojrzewałam, ja nie miałam pojęcia dokąd się idzie - śmieje się artystka.
W końcu udało jej się jednak spełnić marzenie o byciu "widzialną". Wraz z formacją "Potem" zyskała sobie uznanie i sympatię publiczności. - Pamiętam, co było przełomem. Nagroda indywidualna na FAM-ie (Festiwal Artystyczny Młodzieży - przyp. red.). To mnie napełniło, dało nadzieję - wyznaje gwiazda, dla której to właśnie scena jest źródłem "turbodoładowania".
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz też:
Aleksandra schudła 62,5 kg bez efektu jojo. "W tej historii każdy gram ma znaczenie"
Autor: Ola Lipecka
Reporter: Monika Nasternak