Początki aktorskiej kariery Julii Chatys
Julia urodziła się i wychowała na warszawskim Służewiu. Od dziecka przejawiała zainteresowania artystyczne. Zawsze starała się zaprezentować coś dla najbliższej rodziny - tańczyła, śpiewała z dziecięcym mikrofonem, lubiła się przebierać.
- Ja absolutnie nie pochodzę z rodziny artystycznej. Mój tata to były policjant, a mama pracowała w administracji . Tak naprawdę, gdyby nie moja mama czy siostra, które latały ze mną na castingi, to by mnie nie było, gdzie teraz jestem - mówiła w Dzień Dobry TVN Julia Chatys.
Siostra zaprowadziła ją do kółka teatralnego w domu kultury, jak miała 6 lat. To właśnie tam zagrała swoją pierwszą rolę, wcielając się w Prosiaczka z "Kubusia Puchatka". Potem zapisała się do agencji aktorskiej i w wieku 7 lat poszła na casting do "Niani". Gdy zaczęła grać w serialu, zmierzyła się z dokuczaniem ze strony rówieśników. Przezywali ją "gwiazdeczka" czy "aktoreczka", podstawiali nogi, ale ona się nie poddawała.
- Miałam naprawdę przerąbane, nikt mnie nie lubił, a ja po prostu działałam swoje. (...) Było mi mega ciężko, płakałam gdzieś tam do poduszki czasem. (...) Zawsze latałam z chłopakami bardziej niż z dziewczynami. Moja siostra bardzo dużo słuchała polskiego rapu. Chcąc nie chcąc ja też go słuchałam i jakiś taki mam mental człowieka z osiedla - wyznała artystka.
Julia Chatys o muzyce
Po ukończeniu szkoły filmowej rozpoczęła muzyczną karierę. Uczęszczała na zajęcia wokalne i pracowała nad swoim głosem. W czasie pandemii zaczęła pisać własne piosenki. Potem na jej drodze stanął Sebastian Fabijański, którego poznała na wernisażu. Artysta zaprosił ją do dwóch utworów na swojej płycie "Reset".
- Jest utalentowana. Jest naturszczykiem, to jest najciekawsze. Sama nie wie, co potrafi - powiedział producent muzyczny, Amadeusz Krebs.
Julia nabrała wiatru w żagle i nagrała własną płytę, pt. "Brak". Jej utwory i album są nieco mroczne. Przez to, że jest niezwykle wrażliwym i delikatnym człowiekiem, w swoich piosenkach równocześnie obrazuje siłę nieporozumień, złości, bólu i agresji, ale też pokazuje delikatność.
- Ta płyta jest bardzo złożona. Jest dzika, dziwna, mroczna, egzotyczna, bardzo wprost. Taka, jak jestem ja. (...) Nigdy nie miałam łatwo, ale jakoś nie bronię się przed tym i po prostu tak było. Wiele rzeczy mnie wzmocniło i uważam, że wszystko, co mnie spotkało, było po coś i absolutnie tego nie żałuję . Nie byłabym tu i teraz, nie byłabym takim człowiekiem, nie tworzyłabym takiej muzy i takich tekstów, gdyby nie pewne sprawy, które potoczyły się tak, jakbym nie chciała, albo jakbym chciała. Tak ma być - stwierdziła w naszym programie Julia Chatys.
Julia Chatys na scenie Dzień Dobry TVN z singlem "Enigma". Zobacz wideo:
Zobacz też:
- Twórczość Szymborskiej trafi do Światowego Archiwum Arktycznego. Nośnik, na którym została zapisana, przetrwa setki lat
- Halina Mlynkova założyła sklep, by dać ubraniom drugie życie. "Nie chcę się czaić po portalach i tam sprzedawać"
- Agnieszka Włodarczyk ma koronawirusa. Zdradziła, gdzie się zaraziła
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Sabina Zięba
Reporter: Mateusz Jarosławski