Sklep „U Jadzi”
Jedna z klientek zamieściła na Facebooku wpis, w którym opisała sytuację właścicieli i zachęciła do pomocy innych.
To była para klientów, których w ogóle nie znałem. Zaczęliśmy rozmawiać. Zapytali, jakie w tej chwili są obroty, powiedziałem, że prawdopodobnie w kwietniu zamknę ten sklep. Już miałem kartkę wypisaną, że sklep zamknięty. Powiedzieli, żebym się nie martwił, że oni zaraz na Facebooku to rozpowszechnią. Ja nie dowierzałem. Pierwszy raz się z takim czymś spotkałem
– wyjaśnił pan Roman Pińkowski, właściciel sklepu „U Jadzi”.
Jeszcze tego samego wieczora pan Roman na własne oczy przekonał się, jak wiele osób chce mu pomóc. W przeciągu kilku dni udało się zebrać 20 tysięcy złotych niezbędnych do uchronienia sklepu przed zamknięciem.
Jak zobaczyłem, to się po prostu wystraszyłem. Nie wiedziałem, że taka reakcja ludzi może być. Niesamowite rzeczy. Wzruszam się. Mam 63 lata, a pierwszy raz spotkałem się z takim czymś
– wyznał pan Roman.
Pan Roman, w podzięce dla inicjatorki akcji, przygotował niespodziankę. W sklepie czeka na nią olbrzymi bukiet przepięknych róż.
Te kwiaty chciałem podarować pani Ani, która to wszystko rozkręciła. Nie mogę każdemu z osobna podziękować i to jest taki symbol dla nich wszystkich
- powiedział właściciel.
Sklep z historią
Sklep przy ulicy Bagatela 13 powstał jeszcze przed wojną. Pan Roman pracuje w nim od kilkudziesięciu lat, a od 12 lat jest jego właścicielem. W środku wisi fotografia podarowana panu Romanowi przez jednego z synów założyciela tego sklepu.
Przychodzili do mnie klienci, którzy mieli grubo ponad 70 lat i mówili, że z rodzicami tu przychodzili, nawet w czasie okupacji
– powiedział właściciel.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Rozsadzamy i przesadzamy kwiaty. Jak to zrobić prawidłowo?
Co z tego wyrośnie, czyli zakładamy szklarnię na działce. Jak to zrobić?
„Co z tego wyrośnie?”, czyli nowy cykl dla pasjonatów ogrodnictwa
Autor: Agata Polak