Sylwoterapia - co to takiego
Już na kartach biblijnej Księgi Rodzaju pierwsi ludzie spotykają się z tajemniczym drzewem zasadzonym w Edenie, którego owoce stały się zalążkiem idei grzechu. Starożytni wierzyli w magiczną moc tych roślin. Słowianie szczególną czcią otaczali potężne dęby - zwłaszcza uderzone piorunem, które zgodnie z ich tradycją zostały naznaczone przez boga Peruna.
Sylwoterapia swoją nazwę wzięła od łacińskiego słowa "silva" oznaczającego las. Choć oponenci uważają, że tej metodzie terapeutycznej brakuje naukowych podwalin, to nawet zwykły spacer pośród drzew może pozytywnie wpłynąć na samopoczucie.
Dzisiejsza drzewoterapia czerpie z japońskiej tradycji kąpieli leśnych zwanych shinrin-yoku. Jest to rodzaj naturalnej aromaterapii. Za lecznicze działanie mają być odpowiedzialne fitoncydy, czyli lotne substancje wytwarzane przez rośliny. Najpopularniejszą z nich jest allicyna odpowiadająca za bakteriobójcze właściwości cebuli i czosnku. Drzewa jonizują powietrze, co z kolei pozytywnie wpływa na drogi oddechowe. Zwolennicy tej metody zwracają uwagę, że w leśnym powietrzu jest o połowę mniej bakterii niż w mieście.
Przytulanie drzew
Energia drzew może okazać zbawienna pośród codziennego zgiełku. Przed wycieczką do lasu warto jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, jakiego wsparcia potrzebujemy w danym momencie. Jeśli poszukujemy wyciszenia, warto wybrać się na przechadzkę po lesie iglastym. Sosny i świerki obniżają ciśnienie, działają uspokajająco i wzmacniają odporność. Z kolei spacer wśród liści poprawi humor i zwiększy koncentrację.
Przytulanie się do brzozy to najpopularniejszy sposób na praktykowanie sylwoterapii. Od wieków wierzono, że drzewo o białej korze przynosi szczęście, a matki kładły niemowlęta wśród korzeni, licząc, że tajemnicza energia zapewni im pomyślność i dobre zdrowie. Propagatorzy drzewoterapii są przekonani, że kontakt z brzozą nie tylko relaksuje, ale też wzmacnia metabolizm i przyśpiesza gojenie się ran.
Nie bez powodu w języku utarło się stwierdzenie "silny jak dąb". Królewskie drzewo pozytywnie wpływa na psychikę i witalność. Wywar z kory nie tylko leczył łupież, ale był stosowany w przypadku nieregularnych miesiączek oraz w połogu jako środek bakteriobójczy. Nieśmiali powinni poszukać świerku a ci, którym brakuje motywacji, czym prędzej muszą odnaleźć w okolicy jarzębinę. Czereśnia pozwoli odzyskać poczucie kobiecości.
Znawcy kultury ludowej doradzą także, żeby omijać wierzbę uważaną za drzewo szatana. Drżącą osikę również warto pozostawić samą sobie. Według dawnych wierzeń na jej gałęziach powiesił się Judasz. Przez wieki jej drewno było używane do produkcji kołków, którymi przebijano serce lub głowę zmarłego podejrzewanego o wampiryzm, a osikowe krzyże stawiano na granicach wioski, by ochronić ją przed cholerą.
Jedynym przeciwskazaniem do sylwoterapii jest alergia na pyłki, która mogłaby przemienić wizytę w lesie w prawdziwy festiwal kichania.
Terapia przytulania drzew
Energia drzew najlepiej wpływa na mózg, kiedy czołem dotkniemy jego kory. Skuteczne może okazać się również opieranie się plecami o pień. Chcąc zadbać o dolne partie ciała, należy zdjąć buty i bosymi stopami objąć drzewo. Optymalny czas sesji to 10 minut.
W czasie sylwoterapii należy się wyciszyć. Telefon komórkowy - gdy nie wybieramy się do głębokiego lasu - lepiej zostawić w domu. I nawet jeśli nie zadziała magiczna moc drzew, to kilka chwil off-line może sprawić, że zadzieje się magia.
Zobacz wideo: Terapia w formie książki
Zobacz też:
Michał Piróg pójdzie w politykę? "Siedziałbym w więzieniu po drugim dniu, jakbym wszedł do Sejmu"
Maneskin - ich włoski rock and roll podbija świat. Zespół wkrótce znowu przyjedzie do Polski
Autor: Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: Westend61