Krakowskie mamy biegają za piłką. "Wchodzę na boisko i zapominam, że mam coś do zrobienia"

Mamy, które grają w piłkę nożną
Źródło: Dzień Dobry TVN
Krakowskie mamusie grają w piłkę nożną
Krakowskie mamusie grają w piłkę nożną
Udowadnia, że sport nie zna granic
Udowadnia, że sport nie zna granic
Słabość zamienia w siłę
Słabość zamienia w siłę
Jaka aktywność na jesienne chłody? "Nie bójmy się sportów walki"
Jaka aktywność na jesienne chłody? "Nie bójmy się sportów walki"
Polski mistrz żonglerki piłką nożną
Polski mistrz żonglerki piłką nożną
W Krakowie przy klubie sportowym Prokocim działa drużyna złożona z mam młodych piłkarzy. Panie, kiedy uporają się już z codziennymi obowiązkami, spotykają się wieczorami na treningach. Co ciekawe, żadna z nich wcześniej nie miała styczności z piłką nożną, zatem, jak to się stało, że zaczęły grać?
Jak mamy zaczęły grać w piłkę?

Mamy trafiły na boisko do piłki nożnej za sprawą Małgorzaty Kalemby-Drożdż. - Mój syn zakochał się w piłce nożnej. Zapisałam go do klubu. Na koniec sezonu trener zorganizował mecz rodzice kontra dzieci. Kiedy pierwszy raz weszłam na boisko, okazało się, że bardzo lubię grać w piłkę. I stwierdziłam, że to będzie świetny pomysł, żeby organizować takie mecze tylko dla mam - powiedziała Małgorzata Kalemba-Drożdż.

Jedną z mam, która przychodzi na treningi, jest Katarzyna Migda. - Wchodzę na boisko - zapominam, że jestem mamą, zapominam, że jestem żoną, że mam coś do zrobienia. Wszystko mi z głowy ulatuje i kopię piłkę - powiedziała. Zawodniczka wyznała, że na boisku nie wszystko wychodzi i zamiast w piłkę, zdarza się, że ktoś uderzy w kostkę koleżanki. - To jest na zasadzie, że się przepraszamy - dodała. Za piłką biega także Sylwia Dębska, która na co dzień pracuje na onkologii dziecięcej. - Po takiej kumulacji tygodniowej nerwów, widoków strasznych, smutnych jest tutaj bardzo miło przyjść. Naładować się pozytywną energią i móc przetrwać kolejny tydzień - powiedziała.

Co mamą daje gra w piłkę?

Rok temu do drużyny dołączyła Renata Karcz. Zawodniczka w rozmowie z naszą reporterką wyznała, że dzięki treningom czuje się młodziej. - Na pewno (moje) rówieśnice [...] raczej nie grają w piłkę, a szkoda - powiedziała. Katarzyna Kołodziejczyk - mama 10-letniego piłkarza wyznała, że na treningi zaczęła chodzić, żeby zaimponować synowi. - Zanim jeszcze zaczęłam grać, to zawsze spotykałam się z takim stwierdzeniem z ust mojego syna: "ty się nie znasz". Jak starałam się skomentować jakikolwiek mecz (słyszałam): "Mamo, a czy ty może się nie odzywać? Przecież ty naprawdę nie wiesz, o czym ty mówisz" - powiedziała.

Nasza rozmówczyni dodała, że od kiedy gra, syn patrzy na nią inaczej. - Teraz zauważył we mnie nie tylko mamę, która goni go za to, że nie nauczył się do szkoły, ale także gra z nim w piłkę. Razem jeździmy na mecze. Raz ja kibicuję mojemu dziecku, raz on kibicuje mi - powiedziała.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości