Rośnie liczba pacjentów z infekcją górnych dróg oddechowych
Media - nie tylko w Polsce, ale i Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii - informują, że ten sezon infekcyjny jest szczególnie trudny. Fakt, że atakują nas aż trzy choroby - COVID-19, grypa i RSV sprawia, że w przychodniach i szpitalach aż roi się od pacjentów. Rosnąca liczba chorych to w dużej mierze pokłosie świąt i rodzinnych spotkań. Co gorsza, jak szacują specjaliści, chorych może być jeszcze więcej, bo szczyt zachorowań na grypę wciąż jest jeszcze przede nami (najprawdopodobniej pojawi się pod koniec lutego).
Lekarzy niepokoi również fakt, że u wielu chorych wykrywa jednoczesne zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2, jak i grypy. Podwójna infekcja to większe obciążenie dla organizmu, a także (choć nie jest to reguła) znaczne nasilenie objawów choroby.
Wirus RSV - jak bardzo jest niebezpieczny?
Choć infekcji wywołanych przez wirusa RSV - w porównaniu z grypą i COVID-19 - jest znacznie mniej, to nie można go lekceważyć. Lekarze podkreślają, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i wszystko może się jeszcze zmienić. Wirus RSV - podobnie, jak inne wirusy - mutuje i może stać bardziej zakaźny. Trzeba też pamiętać, że stanowi on zagrożenie nie tylko dla dzieci, ale i osób dorosłych, które już zmagają się z jakąś chorobą przewlekłą lub mają obniżoną odporność.
- Na początku objawy zakażenia RSV mogą wskazywać na grypę. Niestety przeciąga się to w czasie długo i z różnym nasileniem. Może pojawić się suchy kaszel, bardzo męczący, a u osób, które mają już problemy ze strony układu oddechowego, jak pacjenci z POChP albo astmą, może dojść do niewydolności oddechowej, a w konsekwencji hospitalizacji - tłumaczyła w rozmowie z WP abczdrowie Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Prof. Robert Flisiak z Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w rozmowie z WP abczdrowie podkreślił, że przed pandemią nie przyjmowano do szpitali tak wielu chorych z powodu infekcji dróg oddechowych. Teraz takie sytuacje są na porządku dziennym.
- Infekcje dróg oddechowych wiążą się często, szczególnie u osób z obniżoną odpornością czy starszych, z poważnymi trudnościami w oddychaniu, a taki stan wymaga hospitalizacji i np. podania tlenu. Przed pandemią to się praktycznie nie zdarzało. To pokazuje, jak bardzo jest osłabiony nasz układ oddechowy, który często jest bezsilny w walce z wirusami. Dlatego problem z tzw. tridemią w sezonie infekcyjnym tak szybko nie zniknie - stwierdził prof. Flisiak w rozmowie z portalem.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Groźny wirus w akcji. Brakuje miejsc w szpitalach. "Apelujemy, żeby dzieci przedszkolne zostały w domu"
- Chciał powstrzymać kichanie, a doprowadził do uszkodzenia tchawicy. Jak to możliwe?
- Zmęczenie, senność, wypadanie włosów - to mogą być zaburzenia hormonalne. Jak skutecznie je leczyć?
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: wp.pl/portal.abczdrowie.pl
Źródło zdjęcia głównego: SimpleImages/Getty Images