"Justyna ma cząstkę mnie". Oto dwie pary, które wzajemnie uratowały sobie życie

Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jedyną szansą na powrót do normalnego życia dla osób, które mają poważne problemy z nerkami, jest przeszczep narządu. Nawet jeśli ktoś bliski zdecyduje się oddać choremu nerkę, to wykonanie zabiegu nie zawsze jest możliwe. Rozwiązaniem takiej sytuacji może być przeszczep krzyżowy. To właśnie on - już na zawsze - połączył ze sobą dwie zupełnie obce pary.

Przeszczep krzyżowy - na czym polega?

Cztery lata temu w dwóch szpitalach oddalonych od siebie o ponad 300 kilometrów dwa zespoły przeprowadziły czwarty w Polsce tzw. przeszczep krzyżowy nerek od osób niespokrewnionych. - Niedobór dawców sprawia, że czas oczekiwania na przeszczep jest bardzo długi. Sposobem na poprawę tej sytuacji jest dawstwo żywe. Jednak w przypadku innej grupy krwi lub niezgodności immunologicznej wykonanie operacji nie jest możliwe. Wtedy rozwiązaniem może być przeszczep krzyżowy - mówiła prof. dr hab. Magdalena Krajewska, kierownik Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej.

Tak było w przypadku dwóch par - Justyny i Daniela oraz Agnieszki i Adriana. Daniel nie mógł oddać nerki swojej żonie Justynie. Swój narząd przekazał Adrianowi. Natomiast Agnieszka, partnerka Adriana, oddała swoją Justynie. - W takich przypadkach zabieg pobrania musi się zacząć w tym samym czasie. Do momentu uśpienia, każdy dawca może się rozmyślić i powiedzieć, że "nie, przestraszyłem się, nie chcę dzisiaj, nie chcę w ogóle" - mówiła dr Dorota Kamińska, z Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej.

Przeszczep, który łączy na całe życie

Justyna Burniak zaczęła się dializować, kiedy jej córka skończyła półtora roku. - Całe nasze życie było zaburzone i podporządkowane dializie. Nie miałam wtedy siły na normalne funkcjonowanie - mówiła w rozmowie z naszą reporterką. - Po każdej dializie wracała mocno zmęczona. Jeśli do tego w nocy musiała wstawać do płaczącej córki, była bardzo mocno obciążona fizycznie i psychicznie - dodał Daniel Burniak, mąż pani Justyny.

Adrian Bartosik pierwszą dializę przeszedł, gdy jego syn skończył 8 miesięcy. - Po sześć godzin, co drugi dzień siedziałem w fotelu - mówił mężczyzna. - To było najgorsze. Z jednej strony cieszył się, że urodził mu się syn, a z drugiej była ta dializa - dodała Agnieszka Chrzanowska partnerka Adriana.

Życie tych dwóch par diametralnie zmieniło się po przeszczepie. - Pamiętam, że kiedy się obudziłem po operacji, nie myślałem o sobie, czy się udało, czy nie, ale o partnerce - wyznał pan Adrian. Trzy lata po operacji okazało się, że pani Agnieszka jest w ciąży. - To było niesamowite szczęście. Jak widać na moim przykładzie, po oddaniu nerki można wszystko - dodała. Wspólne doświadczenia sprawiły, że obie pary bardzo się do siebie zbliżyły. - Po przeszczepie Agnieszka jest naszą siostrą, a Adrian bratem - mówiła pani Justyna. - Nie wiedzieliśmy, jakie będą nasze relacje po operacji. Teraz nie wyobrażamy sobie, żeby nie mieć ze sobą kontaktu -mówił pan Adrian. - Justyna ma cząstkę mnie, nie możemy się ze sobą nie kontaktować - dodała pani Agnieszka.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Reporter: S. Repeła, N. Górska

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości