Stawianie baniek - co trzeba wiedzieć?
Leszek Waniek, akupunkturzysta, terapeuta medycyny chińskiej jest zdania, że bańki są dobre prawie na wszystko. Pomagają zwalczyć przeziębienie, działają także relaksacyjnie oraz przeciwbólowo. - Jeżeli siedzimy długo przed komputerem, jeśli mamy spięte barki, możemy sobie sami postawić bańki. Można to robić także po to, aby poprawić swoją odporność, czy odporność dzieci. Można zrobić dziecku masaż bańką - powiedział w Dzień Dobry TVN Leszek Waniek.
Istnieje wiele rodzajów baniek. Różnią się one od siebie sposobem, w jaki wywołujemy podciśnienie. W bańkach szklanych, tradycyjnych wykorzystuje się do tego ogień. Warto dodać, że bańki może postawić praktycznie każdemu, jednak - jeśli robimy to samodzielnie w domu - szczególną ostrożność trzeba zachować w przypadku dzieci, kobiet w ciąży, czy osób słabszych, wycieńczonych.
Gdzie można postawić bańki?
Bańki powinno się stawiać w określonych miejscach. - Szukamy kręgosłupa, to jest nasza środkowa linia. Szukamy łopatki. W połowie odległości między kręgosłupem a kątem łopatki wyznaczamy sobie linię, na której będziemy mogli postawić bańki - tłumaczył nasz rozmówca.
Bańki można trzymać na skórze od 30 sekund do nawet 15-20 minut. - Jeżeli ktoś jest chory, nie czuje się najlepiej, to czekamy dłużej. Jeżeli działamy wzmacniająco to wtedy na krócej - dodał.
Co jeszcze warto wiedzieć o stawianiu baniek? Jakie jeszcze mają właściwości? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Szczepionka przeciw tężcowi – dawkowanie i skuteczność
- Zapomniane, ale skuteczne leki z apteczki babuni. "Trochę ich nie doceniamy"
- "Mamy leki, które kontrolują chorobę". Jak wygląda życie z astmą?
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Wodzyński/East News