Toliamorię praktykuje coraz więcej par. Modne zjawisko niszczy po cichu wiele związków 

GettyImages-931804784
GettyImages-931804784
Źródło: Stone RF
To zjawisko w życiu uczuciowym nie jest niczym nowym. Teraz stało się jednak modne i zyskało nawet konkretną nazwę. Psychologowie apelują jednak, że trend ten zakrawa o patologię. Toliamoria to coś więcej niż skok w bok. Funkcjonowanie latami w takiej relacji niszczy psychikę parterów i doprowadza do rozpadu wielu związków. Na czym polega? O tym opowiedział doktor Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca Akademii WSB.

Toliamoria – na czym polega?

W ostatni czasie coraz częściej mówi się otwarcie o toliamorii. Dotyczy ona wielu par i jak się okazuje, jest jednym z najgorszych układów, jakie możemy sobie wymyślić. Czym jest i na czym konkretnie polega?

- To zbitka słów tolerance i poliamoria, czyli tolerancji poliamorii - ciche przyzwolenie na zdradę. Osoba zdradzana udaje, że o niczym nie wie, a zdradzająca, że nic się nie dzieje – wytłumaczył dr Mateusz Grzesiak.

Psycholog podkreślił jednak, że nowe ideologie kulturowe, które namawiają nas do swych światopoglądów, w dużej mierze normalizują zachowania, które dotychczas były traktowane jako patologie.

- Zachowania te zmieniają podejście do relacji, np. sugerując, że zdradzanie jest okej. Tymczasem toliamoria nie jest nawet dyskusyjną koncepcją otwartego związku, czyli poliamorią. Jest modelem udawania, że zdrad nie ma, opakowanym w koncept tolerancji – dodał ekspert.

DD_20240430_Przytakiwanie_REP_napisy
Czy przytakiwanie jest receptą na udany związek? - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Toliamoria - jeden z najbardziej toksycznych układów

Nie bez powodu mówi się, że toliamoria jest jednym z najbardziej toksycznych układów, jaki może istnieć między ludźmi. Choć wzięła się z połączenia słów: tolerancja i poliamoria, może wyrządzić partnerom naprawdę dużą krzywdę.

- Nazwa wszystko przyjmie. Autor koncepcji z jakichś względów zrobił marketing to zjawiska patologicznego, jakim jest udawanie przed sobą czy otoczeniem, że w związku wszystko jest ok i że jest on z pozoru monogamiczny, a przynajmniej w większości monogamiczny. To jest toksyczne po pierwsze dlatego, że występuje zdrada. Po drugie dlatego, że para udaje w jakiejś mierze, że jej nie ma. Po trzecie dlatego, że kieruje się tym, co myśli otoczenie, przed którym pokazuje coś, co nie jest prawdą – wyjaśnił dr Mateusz Grzesiak.

Bywa i tak, że o toliamorii wie tylko jedna osoba w związku. Zdradzający daje sobie przyzwolenie na sok w bok, zaś zdradzana strona o niczym nie wie. Czerwona lampka powinna pojawić się w głowie, w momencie, gdy w związku zaczyna brakować więzi, dialogu, autonomii, wierności. Warto zwracać uwagę także na własne emocje. O tym, że dzieje się coś złego, świadczą także następujące stany:

- Kiedy czujemy, że robimy coś wbrew sobie. Gdy zauważamy, że boimy się nie ustąpić, sądząc, że przez to partner się obrazi albo odejdzie. Gdy wpadamy w patologiczne modele influencerów, których wiedza o zdrowych związkach i ich dynamice jest wątpliwa. Toliamoria to próba usankcjonowania patologii i ubrania jej w ładne słówka - podsumował psycholog.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości