Czy można kochać i jednocześnie zdradzać? "Płakał przede mną i przyrzekał na życie córki"

Zdrada w związku
kocha i zdradza - dlaczego?
Źródło: PeopleImages/GettyImages
Prowadzą szczęśliwe życie, mają dom, rodzinę i wspólny kredyt. Codziennie zapewniają się o swej miłości, lecz gdy tylko znajdują wolną chwilę, uciekają w ramiona obcej osoby. Dlaczego mimo tego, że kochają swoją drugą połówkę, zdolni są do zdrad? O tym redakcji portalu dziendobry.tvn.pl opowiedziała psycholog, psychoterapeuta Zuzanna Butryn.

Kocham cię, ale mam romans

Miłość niejedno ma imię. Wchodząc jednak w związek, liczymy na to, że dla naszej drugiej połówki będziemy jedyni i niezastąpieni, że miłość trwać będzie do grobowej deski, a żadne przeciwności losu nie będą nam straszne. Życie lubi jednak płatać figle, a rzeczywistość kształtuje się zupełnie inaczej. Ile znacie historii, w których partner, bądź partnerka wyznawała drugiej stronie uczucia, a jednoczenie zdradzała? No właśnie. Takich sytuacji jest wiele.

DD_20211025_Zdrada_REP
Niezwykła historia odkrycia zdrady
Źródło: Dzień Dobry TVN

- Byliśmy razem 10 lat. Był dom, samochody, pieniądze i dziecko, o które bardzo długo się staraliśmy. Codziennie powtarzał, jak bardzo mnie kocha. Pewnego dnia znalazłam telefon służbowy, o którym wcześniej nie wiedziałam, a tam wiadomości, zdjęcia i filmiki od obcej kobiety. Okazało się, że ma kochankę i od lat żył na dwa domy. Gdy oznajmiłam, że to koniec, mówił, że kocha, płakał przede mną i przyrzekał na życie córki, że nawet nie popatrzył nigdy na inną – opowiedziała swoją historię Kasia. Czy miała mu wierzyć mimo jasnych dowodów? A może przebaczyć to, co zrobił i iść dalej?

Dlaczego zdradzamy, jeśli kochamy?

O tym dlaczego tak bardzo kuszą nas zdrady i romanse, gdy jesteśmy w stałym związku, rozmawialiśmy z psychologiem. Czy to kwestia pewnych braków i niezadowolenia z obecnej relacji, a może chęć odegrania się na kimś?

Nastazja Bloch: "Kocham Cię, ale mam romans" - dlaczego kochamy, a mimo to decydujemy się na zdradę? Zuzanna Butryn: Zdrada nie zawsze wynika z problemów dotyczących relacji pary. Czasem to nasze własne deficyty generują to, że decydujemy się na "skok w bok". Na przykład - kompensujemy brak poczucia własnej wartości tym, że potwierdzamy tę wartość w kolejnych przelotnych relacjach, które nas dowartościowują lub nasz styl przywiązania generuje to, że nawet w dobrej relacji nie czujemy się pewnie i komfortowo, więc zdradzamy. Wypełniamy pustkę w sobie kolejnym romansem. Przyczyn może być wiele.

NB: Mówi się, że zdrada wynika też z braków w domu. Co najczęściej motywuje nas do szukania szczęście u boku innej osoby – brak bliskości, samotność, niesatysfakcjonujący seks?

ZB: Zdradzamy, bo w relacji często brakuje nam uwagi partnera, czujemy się samotni, mało ważni. Wiele osób nie zwraca uwagi na to, że nad związkiem należy stale pracować. Stale dorzucać do tego ognia, który z biegiem lat wygasa. Często powodem zdrad jest także sfera seksualna. Związek opiera się na takich trzech filarach: przywiązaniu, intymności - rozumianej jako dbanie i pragnienie dobra dla partnera, tworzeniu świata tylko dla nas oraz właśnie namiętności, tej seksualnej energii pomiędzy partnerami. Powinniśmy dbać szczególnie o intymność i namiętność. Samo przywiązanie nie wystarczy.

NB: Dlaczego więc, zamiast porozmawiać z partnerem/partnerką o problemach, po cichu załatwiamy sprawy za jego plecami? ZB: Nie potrafimy rozmawiać. Z perspektywy mojego doświadczenia w pracy z parami widzę, jak ogromnym problemem jest ten narracyjny. Mówimy do siebie, ale nie słyszymy treści. Nie rozumiemy siebie nawzajem. Często unikamy konfliktów, a to doprowadza do tego, że emocje narastają - pojawia się okazja i zdradzamy. To nieadaptacyjne mechanizmy.

NB: Zdrada może być takim kołem ratunkowym, którego chwytamy się, by bez poczucia samotności płynnie przejść z jednego związku w drugi?

ZB: Takie rozumowanie to pułapka. Zdarza się, że płynnie przechodzimy z jednej relacji w drugą, bo czasem emocjonalnie już dawno w tej relacji nie byliśmy. Ale myślę, że w większości przypadków potrzebujemy czasu na uporanie się z emocjami, które wygenerował poprzedni związek. Przejść rodzaj żałoby po relacji. Zgodzę się, że zdrada może być kołem ratunkowym dla związku, czasem para wzrasta po doświadczeniu zdrady, natomiast doradzałabym, aby do tego nie doprowadzać. To rana, która pozostaje w związku na zawsze. Można naprawić związek w adaptacyjny sposób, jednym z nich jest terapia par.

NB: Może powody zdrady są bardziej skomplikowane – takie wzorce wyciągnęliśmy z domu, bądź chcemy odegrać się na partnerze/partnerce, bo kiedyś ktoś skrzywdził nas lub po prostu kręci nas adrenalina i to, co zakazane? ZB: Czasami bywa tak, że powielamy pewne matryce z naszego rodzinnego domu lub kręci nas adrenalina. Pamiętajmy jednak o tym, że zdrada rani drugiego człowieka i jeżeli widzimy w sobie taką chęć, aby zdradzić- zdiagnozujemy problem, czy dotyczy on deficytów w związku, czy nas samych.

NB: Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Często o zdradzie słyszymy od osób, po których nigdy byśmy się tego nie spodziewali. Na co dzień są spokojne, nieśmiałe, wręcz wstydliwe. Czy zdrada to dla nich lekarstwo, które pozwala odbudować poczucie własnej wartości, sprawia, że czują się atrakcyjni i dowartościowani?

ZB: Czasem tak bywa. Jednak zdrada nie jest sposobem na prace nad poczuciem własnej wartości. To nie pomaga. Czasami zdradzamy pod wpływem alkoholu, to dodaje nam odwagi i puszczają nam hamulce i mimo ze na trzeźwo nigdy by do tego nie doszło, to się dzieje. Pamiętajmy jednak, że nic zdrady nie usprawiedliwia.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości