Wesele na kredyt. "Myślałam, że starczy z kopert. Nadal mamy dług w restauracji"

Słoik z pieniędzmi zbieranymi na wesele, obrączki, kobieca dłoń
Kredyt na wesele. Nowożeńcy zaciągają pożyczki, by opłacić przyjęcie
Źródło: Prostock-Studio/Getty Images
Goście "weselą się" do oporu - tańczą kankana na stole, zapełniają brzuchy smakołykami i śpiewają hity Zenka Martyniuka. A państwo młodzi? W tym samym czasie dyskretnie przeglądają koperty i liczą ich zawartość. Nie po to, by wykalkulować, czy uda im się uzbierać pieniądze na wymarzoną podróż poślubną, ale po to, by nazajutrz wypłacić się restauracji, w której zorganizowali przyjęcie.

Wesele na kredyt, czyli impreza na pokaz

Nie ma wesela bez ślubu. A ślub bez wesela? A i owszem, może się odbyć, czego przykładem jest historia Oksany i Wiktora z Ukrainy. Para powiedziała sobie "tak" we lwowskim szpitalu kilka tygodni po tym, jak kobieta straciła obie nogi i palce lewej ręki w wyniku eksplozji miny.

W takich przypadkach przysięga ma jednak zupełnie inny wymiar niż ta składana przez pary, dla których ślub jest jedynie krótkim, obligatoryjnym przedsmakiem głównego, najbardziej istotnego wydarzenia, czyli wesela. Cóż, nawet w zamierzchłych czasach obiecywanie wierności i dozgonnej miłości rzadko kiedy odbywało się bez tańców i zakrapianej zabawy do białego rana. W świętowaniu nie ma przecież niczego złego, ale obecnie lista atrakcji, których zdaniem wielu nie powinno zabraknąć na tego typu przyjęciach, znacznie się wydłużyła - od sesji zdjęciowych w fotobudkach zaczynając, na pokazach fajerwerków kończąc. A co za tym idzie? Jednocześnie zwiększa się liczba zer w kwocie, którą trzeba na te zachcianki wydać.

Wyjątkowa suknia ślubna, idealnie skrojony garnitur, sala z parkietem do tańca, oprawa muzyczna, opłata za tzw. talerzyk, atrakcje w postaci fajerwerków lub płonących lampionów, dekoracje, świeże kwiaty, imponujących rozmiarów tort - to minimum, które pojawia się na niemal każdej imprezie weselnej. Kameralne przyjęcia nie satysfakcjonują nawet tych, których na organizację imprezy najzwyczajniej w świecie nie stać. Na koncie widnieje debet, a w głowie weselnych marzeń stos. Wszystkie one spełniane na kredyt. 

Ślub i wesele

Źródło: Dzień Dobry TVN
Im droższe wesele, tym pewniejszy rozwód?
Im droższe wesele, tym pewniejszy rozwód?
Najmodniejsze suknie ślubne na 2022 rok
Najmodniejsze suknie ślubne na 2022 rok
Tworzy najlepsze filmy ślubne na świecie
Tworzy najlepsze filmy ślubne na świecie
Florystyka ślubna – trendu na 2022 rok
Florystyka ślubna – trendu na 2022 rok
Piękne i niedrogie suknie ślubne z sieciówek
Piękne i niedrogie suknie ślubne z sieciówek
Najstarszy film z wesela
Najstarszy film z wesela
Stroje regionalne na wesele?
Stroje regionalne na wesele?
Wzięli ślub pierwszego dnia wojny
Wzięli ślub pierwszego dnia wojny

Aneta wierzyła, że jej ślub z Marcinem będzie bajkowy. Niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę wesela przyćmiła jednak "niemiła niespodzianka". Tuż po oczepinach nowożeńcy udali się do wynajętego pokoju hotelowego, by przejrzeć otrzymane od gości prezenty. Ich największą uwagę zwróciły koperty, a dokładniej zawartość tych papierowych skarbonek.

- Nie jestem materialistką i zupełnie nie obchodziło mnie, kto ile dał. To mało istotna sprawa. Wszyscy, którzy przybyli na wesele, są moimi przyjaciółmi, więc wiem, że włożyli do kopert tyle, ile byli w stanie - opowiada świeżo upieczona żona.

Dlaczego więc wpadła wraz z mężem na pomysł, by zaglądać do torebek prezentowych podczas przyjęcia?

- Prawda jest przykra. Nie było nas stać na to wesele. Zbieraliśmy na nie już kilka lat, a nadal było mało. Opłaciliśmy wszystko, co trzeba było uregulować przed imprezą. Została nam jedynie do opłacenia restauracja, ale to właśnie był największy wydatek. Myślałam, że starczy z kopert - tłumaczy 30-latka.

Wesele. Nowożeńcy zaciągnęli dług w restauracji

Aneta zrezygnowała ze wszelkich dodatkowych atrakcji weselnych. Choć bardzo chciała zadbać o komfort gości, nie zapewniła im profesjonalnej oprawy fotograficznej ani popularnego w obecnych czasach, ale kosztownego open baru z barmanem serwującym darmowe drinki. Na stołach stały butelki najtańszych trunków, a zdjęcia robili znajomi własnymi aparatami lub telefonami. Mimo obcinania kosztów organizacji przyjęcia kobieta musiała oznajmić właścicielowi lokalu, że nie jest w stanie zapłacić za wynajem sali i posiłki wydawane przez hotelową restaurację.

- Gdy w noc weselną obliczyliśmy, że do opłacenia całości imprezy brakuje nam kilkunastu tysięcy, załamałam się. Już nie wróciłam na salę i miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Następnego ranka musieliśmy powiedzieć właścicielowi o tym, że damy mu jedynie część kwoty. Zaliczkę już miał, resztę dostał z kopert. Na pozostałość chcieliśmy wziąć kredyt, ale żaden bank nam go nie przyznał ze względu na niskie dochody. Z pożyczką też się nie udało. Marcin wziął chwilówkę i zaczął powoli spłacać, ale nadal mamy dług w restauracji - wyjaśnia Aneta.

Kobieta twierdzi, że wraz z mężem mieli ogromne szczęście, ponieważ właściciel restauracji wykazał się dużą wyrozumiałością. - Obiecał, że nie skieruje tej sprawy gdzieś wyżej, do organów. Ustaliliśmy harmonogram spłaty i trzymamy się go. Przez najbliższe miesiące będziemy przeznaczać na uregulowanie długu ponad połowę naszej wypłaty - komentuje 30-latka.

Aneta przyznaje, że decyzja o organizowaniu wesela bez zaplecza finansowego nie była odpowiedzialna. Z perspektywy czasu, choć przez wiele tygodni mierzyła się z ogromnym stresem związanym z niewypłacalnością, nie żałuje jednak biegu wydarzeń. Kobieta twierdzi, że gdyby nie spontaniczność i ryzyko, wciąż nosiłaby na palcu jedynie pierścionek zaręczynowy, a nie obrączkę. - Jesteśmy już małżeństwem, a to najważniejsze - skwitowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości