Pasażerka niewpuszczona do samolotu
Do incydentu doszło na krakowskim lotnisku Balice. Kobieta wraz z mężem i córką była już na końcowym etapie odprawy, gdy pojawiły się nieporozumienia dotyczące kontroli bagażu podręcznego. - Kiedy włożył bagaż do miarki, podeszłam do biurka obsługi, poprosiłam męża, by podał mi książkę, którą trzymał w ręce i sięgnęłam przez biurko obsługi. Córka w tym czasie stała w rękawie - tłumaczyła kobieta "Gazecie Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Według relacji podróżnej, gdy chciała sięgnąć po książkę z rąk męża, który znajdował się jeszcze przy stanowisku kontroli, została upomniana przez obsługę. Gdy poprosiła o numer identyfikacyjny pracownika, ten miał schować swój identyfikator. - Powiedziałam mu, że w rękawie została sama córka. Była przerażona, odłączona od rodziców, nie wiedziała, co się dzieje, widziałam, że zaczęła płakać. Ale nie było reakcji. Poprosiłam więc o numer służbowy tego pracownika. Miał go na identyfikatorze na szyi. Wtedy pan ściągnął identyfikator i schował go do kieszeni - opisuje przebieg zdarzenia pasażerka.
Linie lotnicze odmówiły podróżnej wejścia na pokład
Po tej sytuacji przedstawicielka linii lotniczej zdecydowała o anulowaniu biletu kobiety. Według niej, analogicznie potraktowano także jej męża i córkę. Pani Iza twierdzi, że poprosiła wtedy inną pracownicę o numer służbowy jej kolegi. - Odmówiła. Zapytałam jeszcze raz, ale usłyszałam tylko, że może anulować mi lot. I zrobiła to. Miałam atak paniki, bo nie wiedziałam, co z córką - opowiadała kobieta "Gazecie Wyborczej".
- Pracownica zapytała męża, czy leci sam z córką, a potem im także anulowano lot, pomimo że nie uczestniczyli w mojej rozmowie dotyczącej niewłaściwego zachowania pracownika linii Ryanair. Powiedziałam tej pani, że jeśli czuje się urażona, to przepraszam, ale ona nie chciała już rozmawiać. Wezwała ochronę, która nas wyprowadziła - dodała.
Ryanair w oficjalnym komunikacie przekazanym mediom stwierdził, że pasażerka zachowywała się agresywnie i decyzja o niewpuszczeniu jej na pokład była uzasadniona. Kobieta stanowczo zaprzecza takim zarzutom i zapowiada, że podejmie działania prawne przeciwko przewoźnikowi.
Zobacz także:
- Zaskakujące, jak wygląda praca na lotnisku w Warszawie. "Trzeba rozwiązywać problemy"
- Ważna wiadomość dla pasażerów latających z Wrocławia. Czeka ich zmiana planów
- Ważna informacja dla podróżujących. Część lotów z Polski odwołana
Autor: Oskar Netkowski
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: KSChong/Getty Images