Wielka Wyprawa Maluchów. Jak narodziła się ta inicjatywa?
4 lipca w samo południe z Bielska- Białej do Monte Carlo wyruszyła Wielska Wyprawa Maluchów. Wśród 35 załóg znaleźli się giganci motosportu. Całej wyprawie przyświecał bardzo szczytny cel, jakim było zabranie środków na pomoc dzieciom poszkodowanym w wypadkach drogowych. - Wyprawa zaczęła się właściwie rok temu, z żoną wymyśliliśmy koncepcję Wielkiej Wyprawy Maluchów. Ponad 120 osób podróżuje przez Europę. Wydawałoby się, że takie małe fiaty, a tu wielkie rzeczy się dzieją - powiedział Marcin Małysz, dyrektor Wielkiej Wyprawy Maluchów.
- Pomagamy ofiarom wypadków samochodowych, którą sam byłem. Strata obydwu rąk jest czymś, co wstrząsa całym życiem. Właśnie wtedy miałem osoby, które mi pomogły, mogłem powalczyć o to, żeby powrócić do mojego poprzedniego życia, żeby nauczyć się żyć w tej nowej sytuacji, myślę, że właśnie to chcielibyśmy dać dzieciom, dla których jedziemy - dodał Bartosz Ostałowski kierowca sportowy prowadzący samochód stopą.
Trasa rajdu biegła m.in. przez Przełęcz Grossglockner. Dla 40-letnich samochodów pokonanie tego odcinka było sporym wyzwaniem. Każdy miał swój patent na przetrwanie, a do pomocy sztab mechaników. - Zasada jest taka, że dopóki maluch jedzie, to nie dłubiemy przy nim, bo naprawienie jednej rzeczy, powoduje to, że coś innego za chwilkę będzie dawało znać, że też by chciało być naprawione - stwierdził Szymon Łukaszczyk, uczestnik wyprawy.
Jak kierowcy zostali przywitani na mecie rajdu? Dowiecie się tego z dalszej części materiału.
Wielka Wyprawa Maluchów. Ile pieniędzy udało się zebrać?
- Pojechaliśmy do Monte Carlo z założeniem, że zbierzemy milion, [...], jesteśmy już na poziomie dwóch milionów. Przebiliśmy nasz cel dwukrotnie. Oczywiście to jest dopiero początek, bo jak Sobiesław i Longin powiedzieli na rynku krakowskim kilka dni temu, mają dopiero 190 lat razem. Do 200 pojeżdżą na pewno, a później zobaczą - powiedział w Dzień Dobry TVN Rafał Sonik kierowca rajdowy.
Sobiesław Zasada, kierowca rajdowy wyznał, że tę trasę pokonał trzeci raz. - Już w 75. roku, gdy było ponad 500 tysięcy wpłat na małego malucha, [...], to chcieliśmy pokazać tym osobom, które czekały na ten samochód, że tym maluchem można daleko pojechać, [...], potem druga jazda [...], do Turynu. - dodał nasz rozmówca.
- Było mi przyjemnie pojechać do Monte Carlo, pomimo mojego wieku, [...], ale cel, dla którego jechaliśmy, zmobilizował całość mojego postępowania, żeby dotrwać, przyjechać i pomóc - wyznał Longin Bielak, kierowca wyścigowy.
Jak kierowcy wspominają ten przejazd? Co się działo na trasie? Dowiecie się tego dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry Wakacje na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji na Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pierwszy latający samochód został dopuszczony do ruchu. Jak się prezentuje?
- Rafał Pacześ nowym prowadzącym w TVN Turbo
- Przewozisz w ten sposób przedmioty w aucie? "Mogą spowodować dodatkowe uszkodzenia ciała"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Izolda Sanetra
Źródło zdjęcia głównego: Ola Skowron/East News