Victoria Dvoretska jeszcze kilka lat temu walczyła na Majdanie. Zaledwie 20-letnia dziewczyna wbrew woli rodziny wyjechała z domu, by pełnić służbę. Dziś jest szczęśliwą mamą małego synka, który nadał nowy sens jej życiu. Z bohaterami materiału rozmawiała Bianka Zalewska.
Victoria Dvoretska – historia młodej studentki
Wiedziałam, że powinna mieć sesję, studiowała wtedy na Uniwersytecie. Odpowiedziała, że jest w akademiku i ogląda telewizję, gdzie pokazują Majdan. Wierzyłam swojemu dziecku. Okazało się, że wtedy mnie okłamała
Co miałam jej powiedzieć? Ja nawet nie wiedziałam, czy jadę do Doniecka, czy do Ługańska. Wsiadłam do autobusu i pojechałam
To była histeria przez telefon i pretensje, że jest mi niepotrzebna, że nie dzwonię
Mama jest taką osobą, której całe życie to społeczna miłość i troszczenie się o bliskich. Ona żyje tylko tym, żeby dzieciom było dobrze
Przełomowy moment – wyjazd mamy
Gdybym miała wybór i mogła tam być zamiast niej, to nie wahałabym się. To było straszne, nie chciało mi się żyć, był ciągły strach i ból, nie wiedziałam, co mam robić. Ten strach, że twoje dziecko jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Co chwilę budziłam się i wstawałam
To było dziecko wymarzone i wymodlone
Ivanek jest darem Bożym i nadał sens całej rodzinie