Meksyk w czasie pandemii. "Tutaj nie było dyskusji, czy maseczka jest potrzebna"

Mariachi to największy symbol Meksyku. Niestety członkowie charakterystycznej orkiestry w wyniku pandemii stracili swoją pracę. O tym, jak mieszkańcy Meksyku radzą sobie w dobie koronawirusa, opowiedziała nam reporterka Dzień Dobry TVN, Honorata Zapaśnik.

Jak wygląda obecna sytuacja Mariachi?

Meksykanie słyną ze swojego temperamentu, niesamowitego słuchu i poczucia rytmu. Na ulicach z daleka widać ich barwne stroje oraz słychać tradycyjne przyśpiewki. Za oprawę muzyczną w głównej mierze odpowiedzialni są Mariachi, muzykanci będący symbolem Meksyku. Grupa licząca od 3 do 12 członków w swoim repertuarze ma zazwyczaj kilkaset utworów, które ochoczo wykonuje na głównym Placu Garibaldi. Niestety z powodu pandemii w mieście nastała cisza.

Druga fala pandemii powoli się zaczyna. Wczoraj rząd Meksyku ogłosił, że najwięcej osób zmarło w mieście Meksyk od maja, aż 187 osób. Z tego powodu wprowadził nowe obostrzenia. Przez następne dwa tygodnie wszystkie bary, które do tej pory funkcjonowały jako restauracje, znowu zamknięto

- powiedziała Honorata.

To oznacza, że meksykańscy muzycy, którzy do tej pory mogli pracować choć jeden dzień w tygodniu, w tym momencie zostali całkowicie pozbawieni pracy.

Jak w czasie pandemii radzą sobie mieszkańcy Meksyku?

Jak przyznała nasza reporterka, w tym momencie Meksyk podzielony jest na cztery strefy. Czerwoną, pomarańczową, żółtą i zieloną. Miasto Meksyk znajduje się w strefie pomarańczowej, co oznacza, że wszystkie restauracje mogą normalnie funkcjonować, są jedynie wcześniej zamykane. Ponadto w domach pozostały także dzieci, które uczą się w trybie zdalnym, a rząd podjął decyzję, że wszyscy uczniowie bez względu na wyniki zostaną przepuszczeni do kolejnych klas.

Przez pierwsze miesiące mało osób do tych restauracji chodziło, ale nastąpiło małe rozluźnienie. Dużo osób wychodzi na ulice i w weekendy te restauracje są oblegane. Są pewne zasady, ze stoliki powinny być oddalone 1,5 metra od siebie, sprawdzają temperaturę przed wejściem oraz podają żel

- powiedziała.

Reporterka dodała również, ze w Meksyku noszenie maseczek nie jest obowiązkowe. Jednak mieszkańcy sami z walnego wyboru zasłaniają nos i usta, by dbać o zdrowie.

Tutaj nie było dyskusji, czy maseczka jest potrzebna, tu od początku wszyscy zdawali sobie sprawę, że ten koronawirus jest faktem. W przypadku Placu Garibaldi już teraz wiadomo, że zmarło 60 Mariachi

- dodała.

Życie meksykańskiego śpiewaka

Nasza reporterka spotkała się z jednym z Mariachi i pokazała, jak wygląda jego życie w czasie pandemii. Jak się okazuje, grupy, które niegdyś grały na placach, dzisiaj potrzebują pomocy. Z tego względu powstały różne inicjatywy. Mieszkańcy stworzyli m.in. zbiórki internetowe, aby zbierać pieniądze dla bezrobotnych muzyków. Zobaczcie, jak radzi sobie śpiewak Alvaro Hurtado.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz także:

Awantura w szpitalu psychiatrycznym w Radomiu. Matka pacjentki chciała uniemożliwić transport córki

50 magnetycznych kulek w brzuchu dziecka. Zabawka przyczyną operacji

Ruszyła 20. edycja Szlachetnej Paczki. "Jesteśmy w tym roku w 93 miejscach, w których nas nigdy nie było

Autor: Nastazja Bloch

Reporter: H. Zapaśnik, M. Zieliński

podziel się:

Pozostałe wiadomości