Zorganizowała imprezę urodzinową, ale nie dostała od gości prezentu. "Czy jestem roszczeniowa?"

Smutna kobieta zorganizowała przyjęcie urodzinowe i czeka przy stole na zaproszonych gości
Impreza urodzinowa bez prezentu
Źródło: Aja Koska/Getty Images
Z niecierpliwością czeka przez cały rok na swój dzień urodzin. Planuje, jak i z kim spędzi wolny czas, organizuje przyjęcie, tworzy listę gości i liczy na to, że zaproszone osoby odwdzięczą się dobrym słowem, niebanalnymi życzeniami oraz podarunkiem prosto z serca. Tymczasem nie otrzymuje nic lub, co gorsza, dostaje bardzo nietrafiony prezent, mimo że sama zawsze przykładała ogromną wagę, by sprostać urodzinowym upodobaniom znajomych. - Każdy przyniósł butelkę wina, choć jestem abstynentką - żali się w rozmowie z dziendobry.tvn.pl 26-letnia Natalia.

Impreza urodzinowa bez prezentu dla solenizanta

Natalia nigdy nie stroniła od kontaktów z rówieśnikami. Odkąd pamięta, była osobą lubianą, towarzyską, szczerą i zawsze otaczała się sporym gronem znajomych. Brała udział we wszystkich imprezach urodzinowych swoich przyjaciół. Ba, organizowała im nawet niespodzianki.

- Bardzo często to właśnie ja skrzykiwałam kolegów i koleżanki, by złożyć się na jakiś fajny, konkretny prezent dla naszego wspólnego znajomego. Robiłam zbiórki, podpytywałam rodzinę solenizanta, co tak naprawdę chciałby otrzymać i starałam się, by nie popełnić żadnego faux pas - zwierza się w wywiadzie dla dziendobry.tvn.pl.

Jak twierdzi 26-latka, nigdy nie spotkała się z taką sytuacją, by obdarowana przez nią osoba była niezadowolona z prezentu. - Wyczuwam takie rzeczy. Wiem, że czasami można powiedzieć komuś z grzeczności, że upominek jest trafiony, choć nie jest. Ale ja widziałam szczerą radość w oczach moich znajomych, gry rozpakowywali podarunki ode mnie - dodaje młoda kobieta.

Prezenty, o których wspomina, zazwyczaj były jak "szyte na miarę" - spersonalizowane, starannie przygotowane i niejednokrotnie spełniały małe marzenia solenizantów. - Bon na masaże, na tatuaż, na wyjazd do SPA, na skok ze spadochronem, lot balonem. Kiedyś zabrałam koleżankę w ramach prezentu na tydzień nad morze. Opłaciłam cały pobyt - wylicza bohaterka naszego artykułu.

Radosław Majdan świętuje 50. urodziny

Źródło: Dzień Dobry TVN
Radosław Majdan świętuje 50. urodziny!
Radosław Majdan świętuje 50. urodziny!
Radosław Majdan - 50 lat!
Radosław Majdan - 50 lat!

Dawanie sprawia Natalii ogromną radość. Lubi tę nutkę ekscytacji i niepewności, czy jej pomysł i tym razem sprostał czyimś oczekiwaniom. Na co dzień jest niezwykle pogodną dziewczyną, ale nostalgia dopada ją każdego roku w jeden konkretny dzień - w dzień jej urodzin.

- Czy znajomi o nich pamiętają? Tak, ale nie wiem, czy tak sami z siebie, czy dlatego, że im Facebook przypomni. Zadzwonią, napiszą SMS-a, czasami powiedzą: "Och, musimy iść na obiadek urodzinowy", ale potem wyjeżdżają, bo to czas wakacji i zapominają o tych słowach, przechodząc nad tym do porządku dziennego - wyznaje 26-latka.

W tym roku nie było lepiej, a może nawet jeszcze gorzej. Natalia postanowiła, że zorganizuje przyjęcie urodzinowe. - Pomyślałam, że może nie dają mi żadnych prezentów, bo po prostu nie robię imprezki. Takie wytłumaczenie rozumiem - wyjaśnia.

Zaprosiła więc ponad 30 osób na urodzinowe garden party. - Kupiłam masę jedzonka, zrobiłam przystawki, zapewniłam alkohol, podpytywałam, co goście będą chcieli jeść, uwzględniłam dietę wegetariańską, zrobiłam playlistę, żeby było się przy czym bawić - wymienia młoda kobieta.

Przyjaciele zjawili się na wydarzeniu i imprezowali do białego rana. Przy wyjściu dziękowali organizatorce za świetnie spędzony czas. - Nie chcę wyjść na materialistkę. Cieszę się, że byli przy mnie, bo tego dnia liczy się obecność, ale myślałam, że jednak trochę bardziej się postarają, by zrobić mi jakąś przyjemność. Myliłam się. Nie dostałam żadnego konkretnego prezentu, choć ja im zawsze takie dawałam. Każdy przyniósł mi butelkę wina, choć jestem abstynentką i oni o tym wiedzą - mówi ze smutkiem Natalia. - Czy ja jestem roszczeniowa? - dopytuje.

Nietrafiony prezent urodzinowy - czy mamy prawo być niezadowoleni?

Żaden, nawet najdroższy prezent urodzinowy nie świadczy o wartości relacji, która jest pomiędzy darczyńcą a obdarowywanym. Kwestie materialne powinny zejść w takim przypadku na drugi plan. W przyjaźni liczy się jednak pamięć, gest i zaangażowanie, których brak zarzuca swoim znajomym Natalia.

26-latka zauważa, że grzecznościowy upominek w postaci butelki wina jest odpowiedni dla konesera alkoholi lub dla obcej osoby, której upodobań nie zdążyliśmy jeszcze poznać.

- Nie chodzi mi już o samą wartość tych prezentów, choć na pewno zapłacili za nie mniej, niż ja każdego roku wydaję na upominki dla nich. Chodzi o to, że czuję się pominięta. Zastanawiam się, skąd wziął się ten problem. Bo znajomi na co dzień są świetni, wspierają mnie, pomagają rozwiązywać problemy. Taka niezręczna sytuacja jest tylko w okresie moich urodzin - analizuje bohaterka artykułu.

Słowa 26-latki znajdują potwierdzenie na wielu kobiecych forach, na których panie dzielą się podobnymi historiami. W komentarzach nie brakuje opinii, że niezadowolenie z otrzymanego prezentu w takim przypadku nie jest przejawem roszczeniowości. Internautki radzą, by porozmawiać o swoich odczuciach choć z jedną osobą z kręgu znajomych i zapytać wprost, skąd bierze się ten brak zaangażowania w dopasowanie podarunku.

- Też miałam taki kłopot. Ludzie przyzwyczaili się, że jestem typem grzecznego "dawacza", a nigdy się nie odwdzięczali. Od kilku lat robię listę prezentów. Gdy organizuję imprezkę, rozsyłam listę życzeń, a znajomi dogadują się, co kupują. To rozwiązało sprawę - czytamy w sieci.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Berenika Olesińska

Źródło zdjęcia głównego: Aja Koska/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości