W samym centrum Krakowa jest jest wiele miejsc, z którymi wiążą się mrożące krew w żyłach historie.
Próba oszustwa w Grand Hotelu
Pierwszy przystanek to Grand Hotel. Gdy został otwarty w XIX wieku, należał do najbardziej luksusowych w całej Europie.
– Z tym miejscem wiąże się próba wyłudzenia pieniędzy. Niespełna 90 lat temu przyjechała niezwykle bogata dama. Nazywała się Maria Ciunkiewiczowa. Poszła na kolację, po czym stwierdziła, że ukradziono jej 12 francuskich sobolowych futer, które wcześniej ubezpieczyła w Paryżu na kwotę 370 tys. franków. Ukradziono jej dwa kufry niezwykle cennej biżuterii i gotówkę w różnych walutach o równowartości 20 milionów złotych. Wszczęto śledztwo. (…) Okazało się, że w walizkach, w których rzekomo przechowywała futra, były odłamki węgla kamiennego. W rezultacie została za próbę oszustwa skazana na 5 miesięcy pozbawienia wonności i 15 miesięcy pozbawienia praw obywatelskich oraz honorowych – opowiada przewodnik.
Kara śmierci za kradzież
Kolejne opowieści są bardziej mroczne niż przestępstwo popełnione przez oszustkę. Wojciech Zabielski przywołuje m.in. historię żyjącego w XVI wieku rajcy miejskiego, który podkradał pieniądze z kasy. Urzędnik został przyłapany na gorącym uczynku, skazany i ścięty. Ścięcie głowy dotyczyło osób, które miały prawa miejskie. Tych, którzy ich nie mieli, wieszano – wyjaśnia ekspert. Publicznych straceń dokonywano przy kościele Mariackim.
Natomiast z kościołem Sióstr Bernardynek wiąże się nie tylko historia kryminalna, ale i miłosna.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
5 lat trwała walka o majątek Wajdy. Wiadomo już, kto będzie nim zarządzać
Dorota Pomykała o życiu na scenie. "Ja siebie nie nazywam aktorką, tylko człowiekiem"
Jaki będzie czerwiec? Sprawdź, co mówią synoptycy
Autor: Magdalena Zamkutowicz
Reporter: Izolda Sanetra