Producent koncertów w czasie pandemii
Pandemia koronawirusa odcisnęła piętno na branży muzycznej. Doskonale o tym wie Bartek "Borówa" Borowicz, który w trasach koncertowych spędził 15 lat. Podczas pierwszego lockdownu napisał książkę, w której podsumował 4 tys. wydarzeń artystycznych, które zorganizował. Prawdziwą rewolucję w jego życiu przyniosły kolejne obostrzenia. Został bez pracy.
- Zaczęły topnieć oszczędności. Nie załapałem się na tarcze, żadne wsparcia. Od jesieni muszę płacić ZUS, więc trzeba było wymyślić, jak ratować się w tej sytuacji. Wpadłem na pomysł, że spróbuję znaleźć pracę w roli gońca - mówił producent koncertów.
Obowiązki gońca
Bartek Borowicz zamieścił swoje ogłoszenie w Internecie. Nie spodziewał się jednak takiego odzewu. Był przekonany, że post zobaczą znajomi, a udostępniło go ponad 2 tys. osób! I tak rozpoczął pracę jako goniec. Na brak ofert nie może narzekać.
- Wielu osobom praca gońca kojarzy się z dostarczaniem przesyłek. W moim wypadku stanowi to tylko kilka procent, bo zazwyczaj zajmuję się innymi rzeczami: sprzątaniem ludziom ogrodów, piwnic, gdzieś kogoś podwożę albo załatwiam rzeczy tzw. niemożliwe do załatwienia – tłumaczył.
– Nie boję się pracy. Mam wrażenie, że mycie toalet jest takim wrażliwym tematem. Dostałem propozycję sprzątania biura i co kilka dni je sprzątam, a jedną z części jest właśnie czyszczenie toalet. Nie widzę w tym nic złego. Rodzice nauczyli mnie, że żadna praca nie hańbi - dodał.
Dlaczego ludzie tak chętnie korzystają z usług Bartka? Kiedy wyrusza w trasę koncertową? Dowiesz się z materiału wideo. Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl .
Zobacz także:
Polacy oszaleli na punkcie rowerów. Popyt rośnie, mimo że ceny jednośladów wcale nie maleją
Stewardesy - perfekcyjny uśmiech i smutna prawda. "Po locie pilot dwuznacznie sapał mi do słuchawki"
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Alicja Myśliwiec