Babcia do wynajęcia, czyli nianie-seniorki. Ile kosztuje opieka nad przybranym wnukiem?

Babcie w roli opiekunek
Thanasis Zovoilis / Getty Images
Źródło: The Image Bank RF
"U babci jest słodko, świat pachnie szarlotką" - śpiewają dzieci w popularnej przedszkolnej piosence. Słodycz jednak mija, gdy dziadkowie są niedostępni, a maluchy wymagają opieki. Wtedy można babcie sobie...wynająć. Zatrudnienie opiekunki na emeryturze to nie tylko sposób na aktywizację seniorów, ale też sposób na znalezienie zaufanej osoby.

Babcia do wynajęcia

W mówieniu o instytucji babci i dziadka nie ma cienia przesady. Dziadkowie potrafią odciążyć zapracowanych rodziców, zająć się maluchem w czasie choroby czy zaplanować wakacje. Nie każdy ma jednak luksus, by mieszkać w pobliżu swoich rodziców.

Co więcej, nie wszyscy dziadkowie chcą opiekować się wnukami. Naukowcy z hiszpańskiego Universidad de La Rioja zidentyfikowali nawet "syndrom dziadków-niewolników" dotykający tych, którzy czują nadmierne obciążenie opieką nad dziećmi, a jednocześnie nie są w stanie odmówić wsparcia.

Gdy nie chcemy bądź nie możemy obciążać własnych rodziców, z pomocą przychodzą babcie do wynajęcia. Choć istnieje kilka agencji zajmujących się rekrutowaniem emerytek, to wiele seniorek bierze sprawy we własne ręce i samodzielnie poszukuje zleceń. Na portalach oferujących usługi niań roi się od ogłoszeń pań po 60-ce. Motyw przewodni większości anonsów: "wychowałam własne dzieci". Opieka nad maluchami to dla nich nie tylko sposób na podreperowanie budżetu, ale też plaster na samotność. Oprócz doświadczenia zdobytego w pracy z najmłodszymi, panie podkreślają zawodową przeszłość, bardzo często w charakterze nauczycielki bądź pielęgniarki.

Jestem pielęgniarką, miłą, spokojną, dyspozycyjną. Nie palę. Nie piję. Pracowałam w szpitalu dziecięcym na oddziale z dziećmi w pierwszym roku życia.
Jestem wesołą panią, przedszkolanką na emeryturze. Chętnie zaopiekuję się Państwa dzieckiem. Mam dobre relacje z dziećmi. Lubię długie spacery, sportowe zabawy na powietrzu, zajęcia plastyczne i umuzykalniające ( jestem rozśpiewaną nianią ). Posiadam kurs pediatryczny pierwszej pomocy
Jestem emerytowaną nauczycielką, mam 63 lata. Posiadam wykształcenie wyższe mgr, uczyłam w klasach I-III, a także języka polskiego w szkole podstawowej i w gimnazjum. Kocham dzieci i pragnę opiekować się nimi, z powodzeniem daję sobie radę. Sama wychowałam troje własnych dzieci, które są już dorosłe

- piszą nianie na jednym z popularnych serwisów.

Do tego dołączane są referencje oraz certyfikaty ukończonych kursów np. pierwszej pomocy pediatrycznej.

Ile kosztuje "babcina" opieka? Cena za godzinę to średnio 20 złotych. W tej kwocie można liczyć na odprowadzenie dziecka do i ze szkoły i przedszkola, przygotowanie posiłków, zabawę na świeżym powietrzu, drobne zajęcia edukacyjne i oczywiście opiekę w wyznaczonych godzinach.

- Zdecydowaliśmy się na babcio-nianię, ponieważ nie chcieliśmy wysyłać dziecka do żłobka - wyjaśnia Agata z Łodzi, mama rocznego Antka. - Od razu wiedziałam, że zatrudnię osobę starszą, bo sama doskonale pamiętam dzieciństwo spędzone pod okiem mojej babci. Nie mogłabym wpuścić do domu studentki. Może mieć kwalifikacje, ale młodym ludziom często brakuje wyobraźni, bo ta przychodzi z doświadczeniem - wyjaśnia.

Zatrudnij własną mamę

Utarło się, że dziadkowie opiekują się dziećmi za darmo. Nie musi tak jednak być. Zgodnie z prawem można wykorzystać instytucję umowy uaktywniającej. W jej świetle opiekę nad dzieckiem w wieku od 20 tygodni do 3 lat może objąć pełnoletnia osoba niebędąca rodzicem malucha, a budżet państwa pokryje składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe, wypadkowe i zdrowotne za nianię. Z informacji podanych na stronie ZUS wynika, że "w przypadku umów uaktywniających zawartych od od 1 stycznia 2018 r. budżet państwa sfinansuje składki od tej części pensji, która nie jest wyższa niż 50% minimalnego wynagrodzenia". Warunkiem zawarcia tego typu umowy jest aktywna działalność zawodowa prowadzona przez rodziców.

Niezależnie od tego, czy rodzice decydują się na komercyjną nianię, czy proszą o pomoc dziadków, opieka nad wnukami - nawet tymi przyszywanymi - poprawia jakość życia seniorów. Nie tylko wymaga od nich ruchu, ale też angażuje społecznie. A to jest na wagę złota.

Zajmowanie się wnukami na pełny etat nie jest jednak dobrym pomysłem - tak przynajmniej twierdzą brytyjscy naukowcy z Instytutu Geriatrii King's College London. Według nich magiczną granicą opieki dziećmi jest 15 godzin tygodniowo. To czas, który pozwala na zachowanie zdrowego balansu pomiędzy życiem rodzinnym a osobistymi potrzebami seniorów.

Zobacz wideo: Dziadkowie na dystans

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" spodziewają się dziecka. Poznali już płeć malucha?

Agnieszka Dygant z książką na wakacjach. "Czytanie na plaży to utopia"

Britney Spears znowu pokazała, jak tańczy w domu. "Jak ci się nie podoba, nie oglądaj"

Autor: Adam Barabasz

podziel się:

Pozostałe wiadomości