Aktorzy w warzywniaku. "Trzeba było znaleźć w sobie tyle siły i chęci, żeby zacząć się uczyć nowego zawodu"

''Warzywniak z aktorskim zacięciem'', reporter: Tomasz Brzoza
Teatr przez wiele lat był całym życiem Magdy i Piotra. Pandemia spowodowała, że zamiast przygotowań do czterech premier, aktorzy zmuszeni byli podjąć nową działalność. Sposobem na utrzymanie stał się warzywniak. Jak artyści radzą sobie w nowej rzeczywistości?

Aktorzy w czasach kwarantanny

W dobie koronawirusa ucierpiało wiele branż. W niekomfortowej sytuacji znaleźli się aktorzy, których jednym środkiem utrzymania była praca w teatrze. Zamknięcie wszystkich placówek kulturalnych i odwołanie spektakli spowodowało, że pracownicy zmuszeni byli zająć się innymi czynnościami.

Najtrudniejsze dla mnie w tej całej sytuacji jest to, że trzeba było się przebranżowić, trzeba było znaleźć w sobie tyle siły i chęci, żeby zacząć się uczyć nowego zawodu

– powiedziała Marta Marzęcka-Wiśniewska.

Piotr Wiśniewski przyznał, że sytuacja była dla niego zaskakująca i przyszła niespodziewanie. Aktor wraz z partnerką przebywał na tygodniowych wakacjach, po których miał przygotować się do czterech nowych premier. W trakcie urlopu, 9 marca odbierał liczne telefony z informacją o odwołanych spektaklach w teatrze „Żelaznym” i wykruszaniu się ekipy. Już wtedy para zrozumiała, że pandemia wkrótce sparaliżuje całą branżę, więc należy zadbać o środki finansowe. Marta i Piotr postanowili szukać alternatywy, która pozwoli im przeżyć ciężki czas.

Pomysł na nowy zawód

Aktorzy nie poddali się, lecz postanowili walczyć. Pierwszym pomysłem na nową działalność była piekarnia. Marta jednak w porę zaprotestowała, wiedząc, że do takiej działalności potrzebna jest specjalistyczna wiedza, której para nie posiada. Drugim pomysłem, który okazał się strzałem w dziesiątkę był warzywniak. Aktorzy otworzyli mały sklepik, w którym sprzedają dary natury sprowadzane od najlepszych dostawców.

Chciałbym serwować dobre produkty. Dzisiaj udało mi się zdobyć świeżą marchewkę polską z nacią

- powiedział Piotr.

Martę i Piotra w sklepiku odwiedzają starsze osoby, mamy z dziećmi oraz mieszkańcy, którzy w obawie przed wirusem nie chcą chodzić do dużych marketów. Marta przyznała, że klienci przychodzą do warzywniaka także po to, by drobnymi zakupami wspomóc teatr.

Klienci, którzy do nas przychodzą, też się cieszą. Oni wiedzą, że my jesteśmy z teatru, często zagadują i pytają o to. Wiedzą, że jest to nasza forma przetrwania i mają nadzieję, że gdy wrócimy do teatru, nie zamkniemy warzywniaka

– dodała.

Aktor musi grać, by żyć

Aktorzy znaleźli sposób na zarobek i przetrwanie czasu kwarantanny. Mimo wszystko podkreślają, że brakuje im sceny i kontaktu z publicznością. Mieszkając nad teatrem, codziennie widzą smutny widok pustej widowni i zgaszonych reflektorów.

Dla mnie perspektywa zamknięcia teatru na stale jest niemożliwa. Nie można zatracić 9 lat pracy, ogromnych inwestycji i kapitału ludzkiego. Aktor musi grać, by żyć

- dodał Piotr.

Na początku pandemii, gdy teatry zostały zamknięte, aktorzy wrzucili do sieci dwa tytuły swoich spektakli. Ponadto nagrywali zabawne filmiki, które umilały czas i poprawiały humor, by utrzymać stały kontakt z widzem. Niestety szybko okazało się, że spotkania w Internecie nie dają takiej satysfakcji, jak żywy kontakt z widzem.

Teatr jest bardzo specyficzny w odbiorze. Nie ma się co czarować, że to jest półśrodek. My też intensywnie pracujemy nad tym, co będzie po pandemii. Mamy pewne pomysły, marzy nam się pełnometrażowy serial

– powiedział Piotr.

Zobacz też:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy! 
Materiał promocyjny

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy!