Greckie wakacje zamieniły się w koszmar. "Widzieliśmy gości wymiotujących w basenie i odchody szczurów na leżakach"

Greckie wakacje zamieniły się w koszmar. "Widzieliśmy gości wymiotujących w basenie"
Źródło: Dzień Dobry TVN
Do zobaczenia w Grecji
Do zobaczenia w Grecji
Podróż marzeń do Namibii
Podróż marzeń do Namibii
Rodzinne podróże po Skandynawii
Rodzinne podróże po Skandynawii
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Robert Szulc zakończył podróż dookoła świata
Gdzie, jak i czym podróżować w 2022 roku?
Gdzie, jak i czym podróżować w 2022 roku?
Łukasz i jego podróż przez Bajkał
Łukasz i jego podróż przez Bajkał
Ta rodzina udała się na tygodniowy wypoczynek w luksusowym hotelu na wyspie Kefalonia. Już drugiego dnia u mamy i jednej z córek pojawiły się niepokojące objawy. Wkrótce choroba dotknęła dziesiątki innych gości. Brytyjczycy żądają wytłumaczenia, a 5-gwiazdkowy resort tłumaczy się i obwinia turystów o sprowadzenie do Grecji wirusa.

Wakacje marzeń zamieniły się w piekło

Czasy pandemiczne ograniczyły nasze wyjazdy. Przez ostatnie lata sporo turystów rezygnowało z wakacji poza granicami kraju ze względów bezpieczeństwa. Gdy wszystko zaczęło wracać powoli do normy, jedna z brytyjskich rodzin postanowiła zainwestować pieniądze w krótki wypoczynek na greckiej wyspie.

44-letnia Danielle Faulkner wraz z dwoma córkami Amelie (15 lat) i Isobel (17 lat) wykupiła tygodniowe wakacje w pięciogwiazdkowym kurorcie Apollonian Asterias Resort and Spa na wyspie Kefalonia. Za hotel z basenem, kinem plenerowym, kortem tenisowym oraz spa zapłaciła przeszło 3 tysiące funtów.

Pierwsza podróż po 5-letniej przerwie szybko zamieniła się w wakacje z piekła rodem. Drugiego dnia matka oraz młodsza córka doświadczyły biegunki. Co więcej, Pani Faulkner z powodu choroby straciła przytomność. Po otrzymaniu antybiotyków od lekarza z kurortu sytuacja nieco się polepszyła. Jak się okazało, tylko na chwilę. Trzy dni później te same objawy spotkały Isobel. Złe samopoczucie rodziny Faulkner nie było jednak przypadkiem. Na terenie hotelu poszkodowanych było znacznie więcej. Ponad 35 wczasowiczów skarżyło się na biegunkę i wymioty. Co więcej, na leżakach przy basenie odkryto szczurze odchody.

- Wakacje szybko zmieniły się w katastrofę. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że nie byliśmy sami. Widzieliśmy, jak inni wczasowicze chorują na oczach innych gości, narzekają na standardy higieny. To było okropne przy 40-stopniowym upale. Amelie powiedziała, że nigdy w życiu nie była tak chora – dodała pani Faulkner, która zarezerwowała wakacje przez popularne biuro podróży.

Poszkodowana dodała także, że po tym, jak hotelowi goście zachorowali, przed restauracją i basenem wywieszono ogłoszenia informujące o wirusie. Kelnerzy nosili maski i rękawiczki, jednak stoły nie były sprzątane między gośćmi, talerze z jedzeniem były zostawiane przed pokojami gości, a worki ze śmieciami stały przez noc na korytarzach.

Hotel obwinia gości

Rozczarowani i chorzy goście nie zostawili sprawy bez wyjaśnienia. 35 osób rozpoczęło spór z kurortem i domagało się odpowiedzi. Pracownicy hotelu nie poczuwali się do odpowiedzialności, jak przyznali winni, są sami turyści, bowiem to oni przybywając do Grecji, sprowadzili do resortu wirusa.

Rzecznik Apollonian Asterias Resort and Spa zaprzeczył, że hotel był odpowiedzialny za chorobę i dodał: "pierwsze przypadki pojawiły się 14 lipca – dzień po tym, jak mieliśmy nowych przybyszów, głównie z Wielkiej Brytanii".

Menedżer ds. zmian biznesowych z Newport w Południowej Walii powiedział: "Ostatnią rzeczą, jakiej można się spodziewać, rezerwując luksusowe pięciogwiazdkowe wakacje, jest to, że zostaną zniszczone przez chorobę.

Rozżalona pani Faulkner dodała tylko: "Po kilku ostatnich latach i po tym, przez co wszyscy przeszli przez covid, a także dlatego, że nie byliśmy tak długo razem jako rodzina, poczuliśmy, że zasługujemy na przerwę. Od tygodni zastanawialiśmy się, gdzie się udać i rozważaliśmy różne opcje. Wybraliśmy ośrodek, ponieważ miał wszystko, czego szukaliśmy".

Rodzina, odmawiając sobie przyjemności, oszczędzała przez kilka miesięcy na wyczekane wakacje. Wyjazd miał nie tylko zbliżyć rodzinę, ale także zapewnić cudowne wspomnienia.

- Jednak entuzjazm i podekscytowanie, które mieliśmy, szybko zniknęły – dodała.

Czy hotel poniesie odpowiedzialność?

Jatinder Paul, prawnik powiedział: "Wciąż kontaktuje się z nami coraz większa liczba osób z całej Wielkiej Brytanii, które zachorowały podczas wakacji w tym ośrodku. Szczególnie niepokojące jest to, że wiele rodzin zgłasza te same poważne objawy i to w krótkim czasie. Wiek osób dotkniętych chorobą waha się od roku do 57 lat.

Co więcej, prawnik zapewnił, że trwa dochodzenie, dotyczące tego, co stało się w hotelu. Chce bowiem udzielić poszkodowanym odpowiedzi, na którą zasługują. W sprawie tej głos zabrał także hotel oraz biuro podróży. Dalszy spór zostanie rozstrzygnięty na drodze sądowej.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości