Materiał promocyjny

Lato z głową i sercem – co robić, aby plażowanie było naprawdę zdrowe? 

DD_20250712_PP_2_Ministerstwo_napisy_plansza
Projekt Plaża. Lato z głową i sercem
Źródło: Dzień Dobry TVN
Lato to czas, gdy dajemy sobie "na luz", jednak podczas upałów nie możemy tracić głowy i zapominać o swoim zdrowiu. Wysokie temperatury mogą być niebezpieczne dla organizmu, a dodając do tego alkohol czy nagłe skoki do zimnej wody, zwiększamy ryzyko wystąpienia poważnych problemów zdrowotnych. Jak plażować bezpiecznie, chroniąc siebie i innych? Kiedy reagować na zagrożenia?Jak udzielić pierwszej pomocy? O tym w Dzień Dobry Wakacje opowiedzieli kardiolog lek. Łukasz Perzanowski oraz ratownik medyczny Maciej Paszek.  

Lato z głową, nie z drinkiem w ręku 

Latem chętnie spędzamy czas nad wodą, ciesząc się piękną pogodą i orzeźwiającymi kąpielami. Dla wielu osób nieodłącznym elementem takiego wypoczynku jest kolorowy drink lub zimne piwo.  

Niestety połączenie alkoholu, upalnego słońca i nagłych skoków do zimnej wody może poważnie zaszkodzić naszemu organizmowi. Nawet u pozornie zdrowego człowieka, w takich warunkach serce może powiedzieć "dość".  

Alkohol w upał to śmiertelne zagrożenie 

W Dzień Dobry Wakacje eksperci ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie: kardiolog lek. Łukasz Perzanowski oraz ratownik medyczny Maciej Paszek opowiedzieli widzom o potencjalnych zagrożeniach podczas upałów oraz wyjaśnili, jak reagować w sytuacjach zagrożenia życia.  

Wakacje kojarzą nam się z odpoczynkiem, jednak nasz układ krążenia pracuje wtedy na wyższych obrotach. Wysokie temperatury, silne nasłonecznienie i intensywna aktywność fizyczna, której na co dzień nie podejmujemy, mogą poważnie obciążać serce. 

- To nie jest dobry czas dla serca. W czasie upałów, podczas aktywności fizycznej podejmowanej na plaży, nasze serce jest pod dużym obciążeniem – zaznaczył Łukasz Perzanowski.

- Organizm się odwadnia, ciśnienie najpierw rośnie, następnie spada, tętno przyspiesza. Nawet młode, zdrowe osoby mogą poczuć zawroty głowy, osłabienie czy duszność – ostrzega kardiolog.

Ryzyko tych niebezpiecznych objawów jest jeszcze większe w przypadku osób z nadciśnieniem, cukrzycą czy otyłością, często niezdających sobie sprawy z występujących u nich chorób.   

- Szczególnie uważne powinny być osoby z rozpoznanymi chorobami układu sercowo-naczyniowego, na przykład po zawale serca, po udarze mózgu czy z niewydolnością serca. Jeśli znajdujesz się w tej grupie, to zanim wyjedziesz na wakacje, porozmawiaj ze swoim lekarzem o letnim wypoczynku, zapytaj, co możesz, a czego nie – powiedział lekarz.

- Trzeba dowiedzieć się, jakich aktywności możemy się podjąć, a jakich nie. Pamiętajmy, by zabrać ze sobą wszystkie leki, a na plaży miejmy przy sobie taki spis, dokumentację medyczną. Może być to nawet w formie zdjęcia w telefonie. W sytuacji kryzysowej bardzo pomoże to służbie medycznej – podkreślił.

"Bezpieczna dawka alkoholu" nie istnieje – to mit  

Ryzyko wystąpienia zagrożeń zdrowotnych zwiększają popularne wakacyjne nawyki, takie jak spożywanie alkoholu.  

- Nie ma czegoś takiego jak "bezpieczna dawka alkoholu". Nawet jedno piwo czy tzw. drink z palemką może zwiększyć odwodnienie, podnieść ciśnienie i dodatkowo obciążyć serce. Alkohol w pełnym słońcu to prawdziwe zagrożenie dla zdrowia – zaznaczył ekspert.   

- Niebezpieczeństwo na plaży nie dotyczy tylko osób starszych czy chorych. Nieodpowiedzialne zachowanie, w tym spożywanie alkoholu, może być groźne dla osób zdrowych i młodych. Jeden drink może nieść za sobą konsekwencje, dlatego kierujmy się zasadą, że podczas plażowania nie spożywamy alkoholu - mówił lekarz.

Tych objawów nie wolno ignorować 

W Dzień Dobry Wakacje kardiolog wytłumaczył także, jakie objawy powinny nas zaniepokoić, np. podczas wypoczynku na plaży. Jak się okazuje, ból w klatce piersiowej, duszność, uczucie tzw. ciężaru w mostku, osłabienie i zimne poty mogą być objawami zawału serca.  

- Zawroty głowy, mroczki przed oczami i ogólne osłabienie są niebezpieczne, mogą towarzyszyć także udarowi cieplnemu. Objawy bywają mylące, dlatego każdą taką sytuację trzeba traktować poważnie – radził ekspert. 

Lekarz ostrzegł także przed zbyt szybkim wejściem do zimnej wody, tuż po wylegiwaniu się na słońcu. Taki skok temperatury może wywołać gwałtowny skurcz naczyń, zaburzenia rytmu serca, a nawet zatrzymanie krążenia.

- Dlatego nigdy nie wskakujmy do wody – schładzajmy ciało stopniowo, polewając kark, klatkę piersiową i kończyny. To prosta rzecz, która może uratować życie – tłumaczył kardiolog lek. Łukasz Perzanowski.  

Na stronie pacjent.gov.pl znajdziemy porady, które pomogą nam chronić zarówno własne zdrowie, jak i zapewnić bezpieczeństwo bliskim. O czym trzeba pamiętać podczas upałów? 

  • Pij więcej niż zazwyczaj, nawet gdy nie odczuwasz pragnienia.   
  • Jedz dużo sezonowych owoców, ponieważ zawierają one duże ilości wody. 
  • Utrzymuj ciało w chłodzie – noś luźną, zakrywającą największe partie skóry odzież. Nie zapominaj o nakryciu głowy i przebywaj w cieniu. Możesz też ochłodzić się mokrym ręcznikiem (załóż go na szyję).  
  • Nie wychodź na zewnątrz w najgorętszej porze dnia – w pomieszczeniu powinno przebywać się między godz. 10 a 17.  
  • Unikaj wysiłku fizycznego w najgorętszych godzinach dnia, pamiętaj o kremie   z filtrem.  
  • Utrzymuj chłód w pomieszczeniach – pomóc mogą zasłony czy żaluzje. Nocą warto otworzyć okno, aby przewietrzyć pokój. Zamykaj drzwi i okna, jeśli pomieszczenie jest klimatyzowane.  
  • Unikaj alkoholu – nasila on szkodliwy wpływ upału na organizm.  

Twoja czujność może uratować czyjeś życie  

Przebywając w miejscu publicznym, zachowajmy czujność. Czasem nasza uwaga, wiedza i ostatecznie pomoc mogą uratować życie innych. Co zrobić, gdy dostrzeżemy, że ktoś zasłabł na plaży?

Ratownik medyczny Maciej Paszek zaznaczył, że najważniejszą zasadą jest zachowanie spokoju. Podchodzimy, analizujemy, czy dana osoba reaguje na nasz głos i dotyk. Jeśli nie reaguje, oceniamy, czy oddycha. W przypadku braku oznak życia należy natychmiast zadzwonić pod numer alarmowy 112 i rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową.   

- Kiedy widzimy, że ktoś na plaży leży, czyli sytuacja jest dynamiczna, należy podejść do osoby, zobaczyć czy na nas zareaguje. Jeśli nie, sprawdzamy oddech. Jak nie oddycha, bez zwłoki przystępujemy do uciśnięć klatki piersiowej - wyjaśniał.

- Polega ona na naprzemiennym uciskaniu klatki piersiowej (30 razy) i wykonywaniu 2 oddechów ratowniczych w ciągu minuty. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, to wystarczą same uciśnięcia, ale nie wolno czekać. Na wielu plażach dostępne są również przenośne defibrylatory AED. Warto rozejrzeć się pierwszego dnia plażowania, czy takie urządzenie jest w pobliżu, później może nie być na to czasu – powiedział ratownik.  

Czemu nie należy bać się udzielać pomocy? W sytuacji zatrzymania krążenia liczy się każda minuta – im szybciej zaczniemy działać, tym większa szansa na uratowanie życia.  

- Prawda jest taka, że jeśli ktoś nie oddycha, nie możesz mu już bardziej zaszkodzić – możesz tylko pomóc. Każda minuta zwłoki zmniejsza szansę na przeżycie o 10%. RKO, czyli uciskanie klatki piersiowej i tzw. sztuczne oddychanie, nie wymaga sprzętu ani doświadczenia. Wystarczą ręce i odwaga. Jeśli nie potrafisz wykonać oddechów, to wykonuj same uciśnięcia, mocno i rytmicznie, na środku klatki piersiowej – wskazywał specjalista.  

- W tym czasie ktoś inny może szukać AED albo rozmawiać z dyspozytorem nr 112. Zatrzymanie krążenia może się zdarzyć wszędzie – na plaży, w sklepie, na ulicy. I naprawdę każdy z nas może uratować komuś życie. Wystarczy działać – podsumował.

Kampania społeczna
Kampania społeczna
Materiał promocyjny
podziel się:

Pozostałe wiadomości