- Alkohol etylowy (etanol) jest toksyną, powodującą choroby śmiertelne, wyniszczającą ciało i umysł.
- W każdym rodzaju napoju alkoholowego znajduje się substancja rakotwórcza – etanol; każda, nawet najmniejsza jego dawka, ma potencjał rakotwórczy (kancerogenny).
- Pijąc alkohol, również ten niskoprocentowy, zwiększamy ryzyko wystąpienia nowotworów złośliwych.
Alkohol jest toksyną
Alkohol jest toksyną, której spożycie wiąże się z podwyższonym ryzykiem rozwoju wielu chorób, w tym chorób śmiertelnych. Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization - WHO) zaznaczyła, że alkohol jest czynnikiem ryzyka dla ponad 200 chorób zaburzeń, a ponadto jest też przyczyną występowania wypadków, aktów przemocy oraz zachowań samobójczych.
Nie istnieją dowody naukowe potwierdzające prozdrowotne działanie piwa czy wina, a mit tzw. "bezpiecznej dawki alkoholu" został jednoznacznie obalony. Etanol - obecny w każdym napoju alkoholowym, jest klasyfikowany jako substancja rakotwórcza, co oznacza, że każda ilość spożywanego alkoholu niesie za sobą potencjalne ryzyko onkologiczne.
- Mamy tutaj na pewno wszystkie nowotwory w obrębie głowy i szyi, czyli język, warga, jama ustna, gardło. Wszystkie obszary związane też z trawieniem, czyli żołądek, jelito grube, ale też uwaga, jest rodzaj nowotworu, który bardzo rzadko kojarzony jest ze spożyciem alkoholu. Jest to rak piersi u kobiet. Według naszych badań ponad 7 tysięcy przypadków nowotworów złośliwych rocznie powodowanych jest przez spożycie alkoholu - zaznaczył w Dzień Dobry TVN dr hab. n. med. Paweł Koczkodaj, profesor w Zakładzie Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów.
Z badań WHO Europa, które przeprowadzano w 14 krajach, wynika, że zaledwie 15 proc. ankietowanych posiadało wiedzę, że alkohol może powodować raka piersi, a zaledwie 39 proc. miało świadomość jego związku z rakiem jelita grubego.
Alarmujące dane o polskiej konsumpcji
Niepokojący jest fakt, że wydatki Polaków na zakup napojów alkoholowych są ogromne. Jak pokazują dane, przeznaczamy na nie 50,4 mln zł tj. ok. 20 proc. ze wszystkich wydatków na żywność i napoje. Z danych firmy NielsenIQ wynika, że w 2023 roku na wódkę wydano trzy raz więcej niż na produkty żywnościowe takie jak mleko i masło. Ponadto piwo, którego spożycie jest powszechnie akceptowalne, a czasem nawet niepostrzegane jako alkohol, stanowi aż 54 proc. sprzedawanego alkoholu w Polsce.
Raport OECD ujawnił, że 1/3 dorosłych regularnie nadużywa alkoholu, spożywając sześć lub więcej porcji przy jednej okazji, tj. więcej niż 150 ml wódki lub 500 ml wina lub 2,5 butelki piwa. Problem ten dotyczy głównie mężczyzn, którzy piją trzykrotnie więcej niż kobiety.
- Obecnie jest to ponad 11 litrów czystego alkoholu średnio na przeciętnego Polaka, przeciętną Polkę - tłumaczył dr hab. n. med. Paweł Koczkodaj.
Czy piwo bezalkoholowe kojarzy się jeszcze z piwem?
W badaniu IBRiS większość respondentów potwierdziła, że reklamowanie piw bezalkoholowych daje złudzenie, że są to produkty bezpieczne, czy po prostu obojętne dla zdrowia. Kampanie reklamowe pozycjonują je jako produkty modne, smaczne, dopełniające miłe chwile w codziennym życiu. Takie działanie piętnuje Komisja Etyki Reklamy, określając je jako niezgodne z dobrymi obyczajami, świadczące o braku poczucia odpowiedzialności społecznej.
- Mamy bardzo dużo piw, które mają różne smaki, które mają zachęcające kolorowe opakowania, przez co wydaje się nam, że to nie jest takie szkodliwe - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN doktorantka wydziału nauk o zdrowiu Julia Nowicka.
Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą przepisów, które dotyczą zasad reklamy i sprzedaży alkoholu, m.in. wprowadzeniem zakazu promocji piwa. W konsultacjach publicznych projektu ustawy wpłynęło dużo postulatów o rozszerzenie zakazu reklamy napojów alkoholowych o reklamę piwa.
"Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu"
Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że spożywamy alkohol, mimo że często jesteśmy świadomi, jak poważne niesie to za sobą skutki. Wypicie kieliszka wina z przyjaciółmi wydaje się przyjemniejsze niż możliwe ryzyko zdrowotne, które jest dodatkowo oddalone w czasie. Dzieje się tak między innymi dlatego, że przemysł alkoholowy od lat skutecznie kreuje narrację, według której każda okazja to dobry moment na drinka, życie towarzyskie nierozerwalnie wiąże się z alkoholem, a samą substancję sprzedaje w atrakcyjnych,
kolorowych opakowaniach, ukrywając jej toksyczny charakter. Tymczasem eksperci alarmują – żadne piwo nie działa prozdrowotnie i nie ma bezpiecznej dawki alkoholu.
Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała również, że rocznie na świecie z powodu nadmiernego spożywania alkoholu umiera blisko 3 mln osób. To ponad 5 proc. wszystkich rejestrowanych zgonów.
- Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu. Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że każda ilość alkoholu, którą spożywamy, ma wpływ na nasze zdrowie. Maksymalna redukcja spożycia alkoholu lub całkowita abstynencja bardzo mocno obniża nam ryzyko występowania wielu chorób nowotworowych. Ta decyzja bardzo mocno wpływa na nasze zdrowie w przyszłości - powiedział dr hab. n. med. Paweł Koczkodaj.
Nie kultywujmy więc źle wpływających na zdrowie tradycji, takich jak wznoszenie toastów alkoholowych z zawołaniem "na zdrowie" czy "opijanie sukcesów". Pamiętajmy, że nie jesteśmy zobligowani do picia alkoholu, gdy ktoś częstuje nas w towarzystwie. Dbajmy o zdrowie, bawmy się na trzeźwo i podejmujmy świadome wybory zdrowotne w codziennym życiu.
Zobacz także:
- Gwiazdor serialu "Jezioro marzeń" choruje na nowotwór. "Zmagam się z tym"
- [TYLKO U NAS] Druzgocące wyznanie żony Tomasza Jakubiaka. "Groziłaby mu śmierć głodowa"
- Wykryła zmianę w piersi dzięki Dzień Dobry TVN. Zdecydowała się na "operację Angeliny Jolie"
Źródło zdjęcia głównego: ddtvn