Jak mówić, żeby nastolatki nas słuchały?
Jak mówić, żeby nastolatki nas słuchały?
Źródło: mat. Dzień Dobry TVN
Materiał promocyjny

Wsparcie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Jak rozmawiać z nastolatkiem, by zrozumieć jego potrzeby?

Dojrzewanie to jeden z najintensywniejszych etapów rozwoju człowieka. Zwykle trwa od około 10. do 19. roku życia i wiąże się z dynamicznymi zmianami fizycznymi i psychicznymi. To moment, w którym dziecko powoli staje się młodym dorosłym. Na jego najbliższych osobach, rodzicach czy opiekunach, spoczywa duża odpowiedzialność, by potrafili pełnić rolę towarzysza, który pomaga odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W tym szczególnym czasie warto postawić na szczerą i empatyczną rozmowę. Wspierająca i nieoceniająca postawa dorosłego może być kluczem do zbudowania trwałej, ale przede wszystkim bliskiej relacji z nastolatkiem.

Kryzys relacji nastolatków z rodzicami

Według Narodowego Funduszu Zdrowia zdrowie psychiczne to: "dobrostan psychiczny, fizyczny i społeczny, a także zdolność do rozwoju i samorealizacji. Oznacza nie tylko brak chorób psychicznych, ale także poczucie własnej wartości i umiejętność czerpania radości z życia"[1]. Jednak w dzisiejszych czasach coraz więcej młodych ludzi zmaga się z kryzysem emocjonalnym. Jak szacuje UNICEF, blisko 13 proc. nastolatków na świecie w wieku 10-19 lat żyje ze zdiagnozowanymi zaburzeniami zdrowia psychicznego. W samej Unii Europejskiej liczba ta sięga 11,2 mln[2].

Jak mówić, żeby nastolatki nas słuchały?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Dane są alarmujące, ale warto mieć świadomość, że skala problemu jest o wiele większa, ponieważ nie wszystkie dzieci, które realnie mają problem ze zdrowiem psychicznym, zostały ujęte w statystykach. Wciąż wiele nastolatków nie miało szansy porozmawiać z lekarzem czy terapeutą o tym, co ich przytłacza. Zamiast otrzymać wsparcie, próbują radzić sobie z trudnymi emocjami w samotności. W takiej sytuacji to właśnie rodzic staje się pierwszą, najważniejszą osobą, która może zadbać o wewnętrzny spokój i poczucie bezpieczeństwa swojego dziecka.

Dojrzewanie to dla młodej osoby czas ogromnych emocji, niepewności i wewnętrznego chaosu. Wielu nastolatków zamyka się wówczas w swoim świecie – dosłownie i metaforycznie. Wycofanie może być formą ochrony przed bodźcami zewnętrznymi, negatywną opinią czy oceną ze strony rówieśników bądź dorosłych. Rodzice często nie rozumieją zachowań swoich dzieci, jednak nie ze względu na brak dobrej woli, ale z powodu braku wystarczającej wiedzy na temat tego, jak odpowiednio rozmawiać z dzieckiem, by poczuło się zrozumiane i było zaopiekowane. W rezultacie obie strony oddalają się od siebie, a rozmowa staje się coraz trudniejsza.

Jak rozmawiać z nastolatkiem?

Jak wynika z informacji zebranych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, która prowadzi bezpłatny Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 111 116, wielu nastolatków rezygnuje z rozmowy z bliskimi z obawy przed oceną, odrzuceniem czy niezrozumieniem. Młode osoby boją się, że ich problemy zostaną zbagatelizowane. Dodatkowo nie chcą dokładać kłopotów rodzicom i ich martwić[3]. Wybierają więc milczenie, które z czasem przekształca się w samotność. Brak komunikacji sprawia, że trudności narastają, pojawia się frustracja i złe samopoczucie. Co zatem zrobić, żeby do tego nie dopuścić?

Kluczem do rozwiązania problemu będzie stopniowe budowanie więzi poprzez uważność i akceptację. Rozmowy z nastoletnim dzieckiem można się nauczyć, ale potrzebny jest do tego czas. Młody człowiek powinien czuć, że rodzic zawsze go kocha, ale też, że zawsze może przyjść do mamy, taty, opiekuna, by poprosić o pomoc.

W relacji z nastolatkiem niezwykle ważne jest, aby dorosły słuchał z otwartością, bez oceniania, bagatelizowania czy prób natychmiastowego "naprawiania" sytuacji. Szczególnie istotne staje się to wtedy, gdy dziecko mówi o swoich emocjach, trudnościach psychicznych lub obniżonym samopoczuciu.

Zamiast reagować komunikatami, które mogą zniechęcać ("Nie przesadzaj", "To nieprawda", "Weź się w garść"), warto spróbować wyrazić gotowość do bycia obok, np.: "Widzę, że to dla ciebie ważne. Chcesz, żebym cię wysłuchał?" albo "Jestem tu, gdybyś chciał porozmawiać. Nie musimy się spieszyć".

Nastolatek nie tylko słyszy, co mówimy, on również bardzo uważnie obserwuje nasz ton, mowę ciała i postawę. Dlatego tak istotne jest, by komunikaty, także te niewerbalne, niosły spójność, akceptację i szacunek. Traktowanie młodej osoby jako pełnoprawnego uczestnika relacji to nie tylko kwestia dobrej woli, ale także budowania zaufania, które może okazać się kluczowe w chwili kryzysu.

Przygotowanie nastolatka do rozmowy

Dla wielu młodych osób rozmowa z dorosłym, szczególnie na tematy trudne czy osobiste, może wiązać się z napięciem i niepewnością. Warto wtedy dać sobie przestrzeń na przygotowanie. Pomocne może być wcześniejsze zapisanie tego, co chciałoby się przekazać: myśli, uczuć, potrzeb, pytań czy obaw. Można też zastanowić się, czego się oczekuje - czy chodzi o wysłuchanie, wsparcie emocjonalne, czy może konkretną poradę. Uporządkowanie myśli przed rozmową często pozwala poczuć się pewniej i z większym spokojem wejść w dialog, który sam w sobie może być ważnym krokiem w stronę lepszego zrozumienia.

Aby rozmowa mogła przebiegać w atmosferze zaufania i wzajemnego szacunku, warto wspólnie ustalić proste zasady, które pomogą obu stronom czuć się bezpiecznie. Na przykład:

  • nie przerywamy sobie,
  • nie krzyczymy,
  • nie oceniamy,
  • wypowiadamy się ze wzajemnym szacunkiem,
  • dajemy sobie czas na przemyślenie.

Świadomość, że rozmowa odbywa się w przewidywalnych, życzliwych ramach, pomaga otworzyć się i mówić o tym, co naprawdę ważne.

Jak mówić, by nastolatki nas słuchały?

Bartek Dajnowski, reporter Dzień Dobry TVN przeprowadził sondę wśród młodzieży i zapytał, w jakich sytuacjach nastolatki czują, że rodzice naprawdę ich słuchają.

- Czuję, że mnie słuchają wtedy, kiedy widzę, że próbują zrozumieć moją perspektywę. Teraz mam egzaminy i przygotowując się do nich, bardzo się stresuję. Większość dorosłych, z którymi rozmawiam, na przykład nauczycieli, którzy nie są mi tak bliscy, mówią: "To tylko egzaminy. Będą trudniejsze rzeczy w życiu". Tylko że ja nie mam takiej perspektywy, żyję tylko te 15 lat. I to są właśnie rzeczy, które mnie najbardziej stresują - powiedziała 15-letnia Zoja.

17-letni Rafał przyznał, że dorośli, chcąc dowiedzieć się, jakie jest jego samopoczucie, często zadają mu pytanie: "Jak było w szkole?".

- Uważam, że jest to złe pytanie, bo jest zbyt ogólne. Moim zdaniem lepiej jest tę rozmowę zacząć w jakiś inny sposób. Można zacząć taką zwykłą rozmowę i jeżeli dziecko ma jakiś problem, o którym będzie chciało powiedzieć, to jest dużo większa szansa, że powie wtedy o tym problemie. Powie o tym, kiedy zaczniemy z nim normalnie rozmawiać, niż się wypytywać - wskazał nastolatek.

Z kolei 15-letnia Amelia doradziła dorosłym, co powinni zrobić, kiedy dziecko nie ma ochoty rozmawiać.

- Często jest tak, że rodzice odpuszczają. Dziecko coś odburknie po prostu i się odpuszcza. Ale ja myślę, że właśnie w tym młodszym wieku, jak to wszystko się zaczyna, to trzeba po prostu dać do zrozumienia dziecku, że nawet jak nie chcesz rozmawiać, to po prostu musisz wiedzieć, że ja tutaj jestem, że zawsze możesz przyjść porozmawiać - podkreśliła uczennica.

15-letnia Maria uważa, że podstawą do budowania zaufania w relacji rodzic-dziecko jest szczerość. Nastolatka chętniej mówiłaby o swoich trudnych sprawach, gdyby dorośli również dzielili się z nią swoimi obawami.

- Gdyby mama i tata mówili o swoich problemach takich ciężkich, na przykład ze zdrowiem, gdyby nic nie ukrywali, to też bym opowiadała takie rzeczy o sobie. Skoro oni mi ufają, to ja im też ufam - stwierdziła Maria.

Kryzysowe sytuacje w życiu nastolatków

15-letnia Kasia w rozmowie z Bartkiem Dajnowskim wyznała, że była nękana. Opisała, jak zachowali się dorośli w tej sytuacji.

- Raczej nikt się mnie nie pytał o to, jak się czuję i tak dalej. Nauczyciele reagowali, no bo to jest niby ich praca, ale mijał tydzień i dalej było tak samo. Myślę, że nauczyciele się starają, ale niektórzy mają taki punkt widzenia, że muszą tylko uczyć - powiedziała Kasia.

16-letnia Amelka również doświadczyła kryzysowej sytuacji związanej ze szkołą. Przyznała jednak, że jej rodzice stanęli na wysokości zadania i zasięgnęli pomocy u specjalisty.

- Jak chodziłam do poprzedniej szkoły, to ja się tam strasznie załamałam. Uczyłam się, bardzo dużo się uczyłam, spałam po 3-4 godziny, bardzo się stresowałam, a dostawałam cały czas jedynki. Popadłam w stany lękowe i miałam takie bardzo silne zaburzenia lękowe. Na przykład bałam się w ogóle wyjść z domu, bo się tak bałam wejść do szkoły, że na przykład nauczyciel zacznie krzyczeć albo postawi mi kolejną jedynkę. Miałam straszne stany lękowe przez to. Na początku bardzo bałam się powiedzieć o tym rodzicom, bo bałam się ich reakcji, ale kiedy już to zrobiłam, to rodzice mnie zrozumieli. Poszli ze mną do specjalisty. Po prostu wspierali mnie i nadal mnie wspierają. Bardzo im za to dziękuję, bo naprawdę teraz o wiele lepiej się czuję - przyznała nastolatka.

Co zatem dorośli powinni zrobić, aby zrozumieć potrzeby swoich dzieci?

- Być bardziej uważnymi i z otwartością wsłuchiwać się w głos dziecka. Może się tak zdarzyć, że jest taki temat, o którym jest trudno nastolatkowi mówić. Jak mamy relację, to często rodzice czują po zachowaniu, że coś jest nie tak. Rodzic może powiedzieć: "Słuchaj, widzę, że coś się dzieje, martwię się o ciebie. Jak będziesz gotowy, porozmawiajmy". Niekiedy rodzic z lęku nie wyczuwa tego momentu i na przykład chce rozmawiać w chwili, kiedy ten nastolatek na przykład jest w takiej małej gotowości. Zachęcam do tej otwartości i niejednokrotnie używam takiego sformułowania "podążania za swoim dzieckiem". Dajmy komunikat: "Jestem, porozmawiajmy. Teraz nie możesz, nie chcesz, nie jesteś gotowy, ale jak będziesz gotów, to ja jestem". To jest bardzo ważne - powiedziała dr n. med. Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Gdy problem przerasta – szukaj pomocy

Jeśli nastolatek nie jest gotowy na rozmowę z rodzicem, zawsze może zadzwonić pod numer 116 111. To bezpłatny Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, który działa codziennie, przez 24 godziny na dobę. Projekt ten w latach 2024-2025 jest finansowo wspierany przez Ministerstwo Zdrowia ze środków Narodowego Programu Zdrowia.

Dzwoniąc na 116 111, każdy młody człowiek uzyska wsparcie, poradę i przede wszystkim zostanie wysłuchany, a jego wypowiedzi i emocje nie zostaną ocenione czy zbagatelizowane. Rozmowy i korespondencja są poufne, co oznacza, że nikt nie dowie się o ich treści. Z kolei w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, eksperci skontaktują się z osobami, które zadbają o bezpieczeństwo nastolatka.

Pomocy można szukać nie tylko u rodziców, ale również u innych osób dorosłych, np. nauczyciela, psychologa, pedagoga. Ważne jest, aby dziecko nie pozostało samo ze swoimi trudnościami.

Przypisy:

  • [1] https://www.nfz.gov.pl/gfx/nfz/userfiles/_public/dla_pacjenta/magazyn_ze_zdrowiem/ nfz_nr_5.pdf
  • [2] https://centrum-prasowe.unicef.pl/327729-zdrowie-psychiczne-dzieci-i-mlodziezy-w-polsce-jak-poprawiac-sytuacje-najmlodszych-i-polepszac-ich-komfort-oraz-samopoczucie
  • [3] https://116111.pl/jak-porozmawiac-z-rodzicami-o-problemach/
Ministerstwo Zdrowia
Ministerstwo Zdrowia
Źródło: mat. prasowe

Zobacz także:

Materiał promocyjny
podziel się: