Jak izolacja wpływa na dzieci? Psychoterapeutka: "Bardzo ważne są relacje z bliskimi"

Od 12 października uczniowie szkół ponadpodstawowych i wyższych uczą się w trybie zdalnym. Teraz dołączą do nich uczniowie klas 4-8. Ma to na celu zmniejszenie liczby zakażeń koronawirusem, ale wiąże się z ponownym zamknięciem dzieci w domach. Jak mają sobie z tym problemem poradzić? Co oznacza dla nich brak spotkań z rówieśnikami? Na ten temat rozmawialiśmy z Tatianą Mindewicz-Puacz – psychoterapeutką oraz Agnieszką Stążką-Gawrysiak - autorką książki "Self-Regulation. Szkolne wyzwania".

Zdalne nauczanie - dzieci odizolowane od rówieśników

Zajęcia stacjonarne mają tylko klasy 1-3. Tak jak do tej pory - z zachowaniem zasad bezpieczeństwa - działać będą przedszkola i żłobki. Dzieci do 16. roku życia w godz. 8-16 nie mogą same wychodzić, przemieszczać się i spotykać w grupach.

Zdaniem psychoterapeutki Tatiany Mindewicz-Puacz, dzieci radzą sobie z nauką całkiem dobrze. To bardziej rodzicom trzeba mówić, co mają robić.

Oczekiwanie, że nastolatek, który nie pójdzie do szkoły, bardzo chętnie wstanie o 7-ej, przygotuje się, zje śniadanie - nie ma szans!

- uważa ekspertka.

Wiele zależy też od nauczycieli, bo bardzo ważne są relacje z bliskimi.

To jest zupełnie inna lekcja. Nie tylko chodzi o to, żeby trwała trochę krócej. Dobrze by było, żeby młodzież miała czas, żeby ze sobą porozmawiać

- podkreśla Tatiany Mindewicz-Puacz w Dzień Dobry TVN.

Jak pomóc dzieciom przetrwać izolację?

Agnieszka Stążka-Gawrysiak w swojej książce "Self-Regulation. Szkolne wyzwania" opisuje metodę Self-Regulation (z ang. samoregulacja). Chodzi o rozumienie stresu oraz umiejętność zarządzania poziomami energii i napięcia (własnymi lub dziecka) tak, aby były odpowiednie do sytuacji.

Jak tłumaczy, ważny jest tzw. rezonans limbiczny. Nasze mózgi komunikują się ze sobą bez słów, więc kiedy jesteśmy rozstrojeni i zdenerwowani, to nasze pociechy się tym zarażą.

Jeśli myślę sobie: 'masakra, koszmar, wszyscy umrzemy', to dzieci to wyczuwają. Dziecko, zwłaszcza małe, chłonie to

- wyjaśnia Agnieszka Stążka-Gawrysiak, która jest mamą trójki dzieci.

Radzi, by rzeczowo, spokojnie i - w miarę możliwości w pozytywnym tonie - informować maluchy o sytuacji: zmianach w zaleceniach epidemiologicznych czy zasadach higieny.

Warto też podkreślać, że ich decyzje mają moc, bo mogą przyczynić się do zachowania zdrowia przez bliskie im osoby.

Zobacz też:

Według WHO świat znalazł się w krytycznym punkcie pandemii. "Najbliższe miesiące będą bardzo trudne"

Bunt dyrektorów i nauczycieli, czyli działalność szkół w dobie pandemii. Czy podstawówki powinny być otwarte?

Test na koronawirusa. Gdzie go wykonać i jak przygotować się do badania?

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Luiza Bebłot

podziel się:

Pozostałe wiadomości